„Dziś (…) wszyscy chyba już wiedzą, czym jest Rosja i jakie stwarza zagrożenie. Dlatego też uważam, że wszystkie te wygibasy, które robią ci, którzy usiłują rządzić Polską, nie zdadzą się raczej na nic. Czarno widzę, ale wyłącznie ich przyszłość i wszystko to, co oni kombinują” - mówi portalowi wPolityce.pl prof. Romuald Szeremietiew, były wiceminister obrony narodowej.
wPolityce.pl: Poseł KO Borys Budka poinformował dziś o złożeniu wniosku o likwidację komisji ds. zbadania wpływów rosyjskich. Zdaniem parlamentarzysty, członkowie komisji „nic nie robią”, choć pobierają wynagrodzenia, sama komisja jest natomiast „niezgodna z polską konstytucją”. Również marszałek Sejmu Szymon Hołownia uważa, że członkowie komisji powinni być odwołani, ponieważ od badania rosyjskich wpływów są służby specjalne. Jak skomentowałby Pan tego rodzaju plany i wypowiedzi?
Prof. Romuald Szeremietiew: Ale przecież Budka i jego koledzy mówili, że to PiS współpracuje z Rosją. Mieliby teraz okazję do zbadania tego. I co, teraz nagle nie chcą? Dziwne…
A zupełnie poważnie, widać wyraźnie, że cała ta sprawa wpływów rosyjskich w Polsce bardzo boli to towarzystwo i chyba najlepiej byłoby dla nich, gdyby ludzie o tym zapomnieli. Na szczęście praca, którą wykonali panowie Cenckiewicz i Rachoń jest dostępna w internecie i chyba jednak zapomnieć się tego nie da.
Chyba też możemy mówić tutaj o tym, że kształtuje się pewien kierunek polityki zagranicznej, którą chciałby prowadzić ewentualny przyszły rząd Donalda Tuska?
Jest duże niebezpieczeństwo, że oni będą chcieli wrócić do tej polityki, którą uprawiali przed 2015 r. Nie wygląda to wszystko dobrze. Miejmy nadzieję, że to się naprawdę zawali, tak jak w przypadku ich kolegów z Unii Europejskiej, bo to jest wszystko robione na siłę, na rympał, bez oglądania się na nic. I tak właśnie powinno się skończyć - katastrofą tego towarzystwa.
A przecież komisja ds. wpływów rosyjskich to już kolejna instytucja, która według nowej większości sejmowej nadaje się do likwidacji. Takie same zapowiedzi były już w sprawie CBA czy IPN.
Oni mają ogromną ochotę tylko na to, żeby likwidować. Może to jedyne, co potrafią robić, więc nic dziwnego, że właśnie za to się biorą.
Czy jednak rzeczywiście odważą się na powrót do polityki „resetu” z Rosją, kiedy dowodów, że Putinowi ufać nie można mamy w tej chwili aż nadto? Można było jeszcze tłumaczyć, że rok 2007 czy 2012 to były „inne czasy” (choć Putin zawsze ten sam), ale czy tym razem coś takiego „przejdzie”?
Wtedy tylko niektórzy ludzie, którzy odpowiadali za państwo, widzieli w Moskwie zagrożenie. Większość Polaków chyba specjalnie się tym nie interesowała. Dziś natomiast wszyscy chyba już wiedzą, czym jest Rosja i jakie stwarza zagrożenie. Dlatego też uważam, że wszystkie te wygibasy, które robią ci, którzy usiłują rządzić Polską, nie zdadzą się raczej na nic.
Czarno widzę, ale wyłącznie ich przyszłość i wszystko to, co oni kombinują.
Również doniesienia medialne - choć oczywiście na razie niepotwierdzone - dotyczące chociażby kandydatów na stanowiska ministerialne w rządzie Donalda Tuska i zapowiedź powrotu Radosława Sikorskiego do MSZ - mogą wskazywać nie tylko na „reset”, ale również - konfrontacyjną politykę wobec prezydenta?
Myślę, że tak. Ale na tyle, na ile znam to towarzystwo, mogę powiedzieć, że zabierają się do zadań, których nie są w stanie realizować. Sami przed sobą stawiają tak dużo różnego rodzaju przeszkód, że nie widzę szans, by można było zrealizować te plany.
Będą natomiast szarpać nerwy ludziom, a już na pewno ludziom z tego obozu, z którym ja się solidaryzuję. Tego można być pewnym. Ale ostatecznie obróci się to przeciwko nim samym, a nie tym, których oni atakują.
Czy takie rozhuśtywanie nastrojów i jeszcze głębsze dzielenie społeczeństwa, które widzimy po stronie nowej większości sejmowej przysłuży się Polsce czy raczej ucieszy wyłącznie kogoś w Moskwie?
Wszystko, co powoduje dezorganizację takiego państwa jak Polska z punktu widzenia Moskwy jest bardzo korzystne i potrzebne. Im państwo słabsze i im bardziej skupiające się na wewnętrznych waśniach, tym większą swobodę będzie miała Moskwa jeśli chodzi o działalność agenturalno-imperialną na terenie Europy Środkowo-Wschodniej. To oczywiste.
Bardzo dziękuję za rozmowę.
CZYTAJ TAKŻE:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/671920-szeremietiew-wygibasy-po-ws-rosji-nie-zdadza-sie-na-nic