Plany dotyczące powołania ponadpartyjnego rządu przez Mateusza Morawieckiego traktuję jak opowieści trochę z mchu i paproci; nie wiem skąd weźmie on większość w tym parlamencie - powiedział marszałek Sejmu Szymon Hołownia.
Na konferencji prasowej po spotkaniu z prezydentem Andrzejem Dudą, Hołownia był pytany, czy rozmawiał z prezydentem, na jakiej podstawie formułuje swoją wiarę w to, że Mateusz Morawiecki utworzy rząd oraz czy prezydent oglądał jego wczorajsze orędzie.
Spóźnione deklaracje
Hołownia przekazał, że prezydent nie powiedział mu, czy oglądał jego orędzie.
Nie odniósł się w żadnej sposób, nie wspomniał ani słowem. Natomiast myślę, że nasza relacja z panem prezydentem nie będzie się jednak opierała na wzajemnym komentowaniu sobie orędzi, które wygłaszamy
— odparł.
Natomiast na czym prezydent opiera swoją wiarę w sprawie rządu Mateusza Morawieckiego trochę nie wypadało mi pytać (…). Ja nie wierzę w to, w co wierzy prezydent, jeżeli chodzi o możliwość formowania większości przez Mateusza Morawieckiego
— powiedział marszałek Sejmu.
Słyszałem dzisiaj co prawda, że Mateusz Morawiecki ma niezwykłe plany dotyczące powołania ponadpartyjnego rządu
— zaznaczył.
Bardzo się cieszę z tych deklaracji, tylko padają mniej więcej o rok za późno, to po pierwsze. Bo to przed wyborami trzeba było rozmawiać o tym, czy ma się zdolność koalicyjną i czy się lubi projekty jednych ugrupowań a innych nie lubi, a nie kiedy ma się nóż na gardle
— powiedział Hołownia.
Drugą kwestią jest wiarygodność autora tych słów, który już wielokrotnie pokazywał jak bardzo wysoko można ją cenić. A więc ja traktuję to wszystko jednak jak opowieści trochę z mchu i paproci o tym, że będziemy mieli wspaniały rząd, genialne rozwiązania, pełną koncyliację, współpracę wszystkich ugrupowań, a nad tym wszystkim będzie uśmiechał się premier Mateusz Morawiecki, który nie wiem skąd weźmie tę większość w tym parlamencie
— mówił marszałek Sejmu.
Bezwzględna rzeczywistość
Jak zaznaczył, „rzeczywistość parlamentarna jest jasna, czytelna i w pewien sposób bezwzględna”.
Natomiast prezydent potwierdził te doniesienia, że za 7-8 dni (Mateusz Morawiecki) ma być gotowy ze składem swojego gabinetu, potem udać się do prezydenta, uzyskać powołania. Następnie ma 14 dni na to, żeby zawiadomić mnie, że jest gotów do wygłoszenia expose. Wtedy ja wyznaczam panu premierowi czas, posiedzenie, na którym może to expose wygłosić i Sejm może się do tego expose odnieść
— powiedział marszałek Sejmu.
Premier Mateusz Morawiecki zapowiedział, że „w ciągu najbliższych ośmiu dni mieć gotowe propozycje, chce mieć skład gabinetu”.
Zastrzegł, że wcześniej propozycję składu nowego gabinetu chce „uzgodnić z prezydentem Andrzejem Dudą, bo - jak wyjaśnił - pierwszy krok w ramach procedury tworzenia rządu należał do prezydenta”.
Na pewno będzie to rząd zupełnie inny niż ten, który do tej pory cały czas sprawuje swoje obowiązki. Dlaczego? Przede wszystkim dlatego, że ja odczytuję wynik tych wyborów w następujący sposób: wyborcy zadecydowali, że chcą zakończyć wojnę polsko-polską: chcemy rząd ponadpartyjny, może nawet pozapartyjny, chcemy rząd, który będzie rządem równowagi. Dlatego przystąpiliśmy do tworzenia tego rządu od strony takiej, która jest najbardziej właściwa z punktu widzenia obywateli, z punktu widzenia Polski - czyli od strony programu — mówił premier.
Skoro Polacy zdecydowali się na różne partie, bardzo różne ugrupowania, to zaczerpnęliśmy z różnych programów najbardziej wartościowe elementy tych programów i budujemy z nich „dekalog Polskich spraw” - filary programowe na najbliższą przyszłość, na najbliższe 4 lata, które mogą bardzo pozytywnie zmienić życie Polaków, pomimo dużych kryzysów, które ciągle wokół nas występują
— oświadczył Morawiecki.
CZYTAJ TEŻ:
pn/PAP/X
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/671130-holownia-powstanie-rzadu-pis-to-opowiesci-z-mchu-i-paproci