„Politycy nowego rządu będą musieli podjąć decyzje, co zrobić z tym narodowym czempionem. Najprościej byłoby go sprywatyzować, po wcześniejszej restrukturyzacji i sprzedaży niektórych posiadanych przez Orlen spółek” - stwierdził w opublikowanym w „Gazecie Wyborczej” artykule publicysta tego pisma, Witold Gadomski.
Witold Gadomski, wieloletni publicysta dziennika Adama Michnika, dawniej współzałożyciel - wraz z Donaldem Tuskiem i Januszem Lewandowskim - Kongresu Liberalno-Demokratycznego, opublikował na łamach „Wyborczej” swój artykuł, w którym poddał ostrej krytyce sposób zarządzania Orlenem przez rząd PiS.
Powstały konglomerat stał się narzędziem w rękach rządzących polityków. Zatrudnia setki osób mających rekomendacje polityków, prowadzi akcje propagandowe, służy do załatwiania doraźnych problemów (np. ratunek upadających Zakładów Azotowych), bezpośrednio włączał się w kampanię wyborczą, zaniżając ceny paliw, daje zarobić grube miliony firmom doradczym, PR-owskim, prawniczym
— oświadczył.
Posługując się kilkoma przykładami z przeszłości, jak również doświadczeniami innych krajów, Gadomski ocenił, że model gospodarki, w którym państwo zachowuje istotne udziały i wpływ, z góry skazany jest na porażkę.
Autor biografii Leszka Balcerowicza, co w tym przypadku jest dość istotną informacją, uznał, iż według niego nie można stwierdzić jaka jest prawdziwa kondycja i zyski Orlenu, gdyż pełni on w Polsce rolę monopolisty.
Wciąż przynosi zyski, gdyż Orlen jest monopolistą na hurtowym rynku paliw i ma dominujący udział w rynku detalicznym. Z uwagi na pozycję monopolistyczną nie sposób ocenić jego rzeczywistej rentowności i efektywności wykorzystania kapitału. Z punktu widzenia całej gospodarki jest bytem szkodliwym
— wyjaśnił.
„Nieodzowność” prywatyzacji
Witold Gadomski wie jednak z pewnością co należy zrobić w chwili, gdy jego dawni koledzy z KLD zajmą fotele ministerialne. Według niego, najwłaściwszym ruchem w tej sprawie byłaby sprzedaż Orlenu w prywatne ręce.
Politycy nowego rządu będą musieli podjąć decyzje, co zrobić z tym narodowym czempionem. Najprościej byłoby go sprywatyzować, po wcześniejszej restrukturyzacji i sprzedaży niektórych posiadanych przez Orlen spółek. Politycy PO, Lewicy, PSL i Polski 2050 nie powinni ulec pokusie zatrzymania czempiona i wykorzystywania go tak, jak to robili politycy PiS
— oświadczył.
W tym kontekście Gadomski wyraził też pewne rozczarowanie, wynikające z tego, że w czasach rządów Donalda Tuska, Polska nie sprywatyzowała energetyki, co jego zdaniem wynikało głównie z obawy przed oskarżeniami opozycji, którą było wtedy Prawo i Sprawiedliwość, a także niezadowoleniem społecznym.
Rząd Donalda Tuska programu energetycznego nie zliberalizował i nie przeprowadził prywatyzacji sektora. W 2011 roku minister skarbu państwa negocjował z Kulczyk Investments sprzedaż kontrolnego pakietu akcji Enei, ale ostatecznie do transakcji nie doszło. Rząd obawiał się, że duża prywatyzacja zostanie zaatakowana przez opozycję. Wymusił też na największej spółce energetycznej – PGE – dużą inwestycję w blok energetyczny (węglowy) w elektrowni Opole
— podkreślił.
Liberalna frakcja w Platformie Obywatelskiej zapewne z utęsknieniem czeka na moment, kiedy będzie można sprzedać Orlen, oddając go w prywatne ręce. Ciekawe jednak, co na to powiedzą potencjalni koalicjanci z PSL, a nade wszystko z Nowej Lewicy, dla której Witold Gadomski z pewnością nie jest ekonomicznym „guru”.
CZYTAJ TEŻ:
pn/Gazeta Wyborcza
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/670972-nawet-sie-nie-kryja-wyborcza-chce-prywatyzacji-orlenu