Nie popełnia przestępstwa, kto za zgodą kobiety przerywa jej ciążę, jeżeli od początku ciąży nie upłynęło więcej niż 12 tygodni - to jedno z założeń poselskiego projektu zmiany Kodeksu karnego wniesionego przez Lewicę. Projekt we wtorek został zamieszczony na stronach Sejmu.
W zmianie zaproponowanej przez Lewicę wyłączona miałaby także zostać karalność przerywania ciąży za zgodą kobiety w sytuacji ciężkiego, nieodwracalnego upośledzenia płodu lub jego nieuleczalnej choroby.
Jak wskazano w uzasadnieniu projektu, dotyczy on „częściowej depenalizacji czynów związanych z terminacją ciąży: całkowitego wyłączenia przestępczości przerywania ciąży do 12 tygodnia za zgodą kobiety oraz wyłączenia karalności przerywania ciąży za zgodą kobiety w sytuacji ciężkiego, nieodwracalnego upośledzenia lub nieuleczalnej choroby płodu”. Przedstawicielem wnioskodawców jest posłanka Anna Maria Żukowska.
Według obecnego brzmienia Kodeksu karnego „kto za zgodą kobiety przerywa jej ciążę z naruszeniem przepisów ustawy, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3”. Zmiana proponowana przez Lewicę przewiduje, aby groziła za to kara grzywny, albo ograniczenia wolności.
Projekt Lewicy ma uchylić także całkowicie kolejny paragraf tego przepisu mówiący, że „tej samej karze podlega, kto udziela kobiecie ciężarnej pomocy w przerwaniu ciąży z naruszeniem przepisów ustawy lub ją do tego nakłania”.
W przypadku, gdy dziecko poczęte osiągnęło zdolność do samodzielnego życia poza organizmem kobiety ciężarnej, karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do 8 lat miałby zaś podlegać tylko ten, kto za zgodą kobiety przerywa jej ciążę, nie zaś ten, kto udziela jej pomocy w aborcji lub ją do niej nakłania.
Do dwunastego tygodnia
Zgodnie z projektem, nie popełniałby zaś przestępstwa „ten, kto za zgodą kobiety przerywa jej ciążę, jeżeli od początku ciąży nie upłynęło więcej niż 12 tygodni”. Po proponowanej zmianie wyłączona zostałaby także karalność przerywania ciąży pod warunkiem, że była na to zgoda kobiety, a „badania prenatalne lub inne przesłanki medyczne wskazują na duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu”.
Według autorów projektu, „zaproponowane zmiany mają częściowo zapewnić realizację zasad społecznych wnikających z konstytucji”. Według Lewicy zmiana „pozwoli chronić członków rodziny i bliskich kobiety, którzy próbują samodzielnie pomóc kobietom w ich decyzji o terminacji ciąży”, czyli aborcji.
Wnioskodawcy wskazują, że „projekt ustawy nie wymaga wygospodarowania dodatkowych środków z budżetu państwa” ani „dodatkowych aktów wykonawczych”. Zaznaczono, że „nie jest on sprzeczny z prawem Unii Europejskiej”.
We wtorek projekt trafił do zaopiniowania przez sejmowe Biuro Legislacyjne.
Liberalizacja prawa aborcyjnego to jeden z punktów programu Lewicy. Także w programie wyborczym Koalicji Obywatelskiej, tzw. 100 konkretach, zapisano postulat, aby aborcja do 12. tygodnia ciąży była legalna, bezpieczna i dostępna oraz aby żaden szpital działający w ramach NFZ nie mógł zasłonić się klauzulą sumienia i odmówić zabiegu.
W świetle obecnych przepisów aborcja legalna jest w dwóch przypadkach - ciąży będącej następstwem gwałtu oraz w wypadku zagrożenia życia lub zdrowia kobiety. Trzecia przesłanka legalności aborcji - gdy badania prenatalne wskazywały na duże prawdopodobieństwo poważnego i nieodwracalnego uszkodzenia płodu - została uznana za niekonstytucyjną przez Trybunał Konstytucyjny w październiku 2020 r.
Decyzja TK wywołała falę protestów organizowanych przez środowiska działające na rzecz praw kobiet, wspartych m.in. przez Lewicę i wielu polityków Koalicji Obywatelskiej. Lewica zaproponowała wtedy rozwiązanie, które określiła mianem „ustawy ratunkowej” - chodziło o przyjęcie przepisów, które depenalizowałyby dokonanie aborcji i pomoc w niej, nie naruszając jednocześnie werdyktu TK.
W nowej kadencji Sejmu klub parlamentarny Lewicy liczy 26 posłów i 9 senatorów.
mly/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/670758-ruszyli-do-ataku-na-zycie-projekt-lewicy-ws-aborcji