Co rusz słychać argumenty wszelkiej maści ekspertów, którzy po wyborach postanowili mścić się na legalnych organach i sędziach. Profesorowie Safjan i Strzembosz domagają się, by uchwałami Sejmu likwidować obecną kadencję Krajowej Rady Sądownictwa i na nowo meblować Trybunał Konstytucyjny. To nic innego jak ordynarny zamach na państwo prawa, a nie chęć reformy sądownictwa.
Nowa koalicja, w swojej ogólnikowej umowie, poświęca sądownictwu ledwie kilka zdań. To żałosne, biorąc pod uwagę, jak wiele przedstawiciele PO, Trzeciej Drogi, Lewicy i PSL mówili w tym temacie w ostatnich latach. Pewnie dlatego do boju ruszyła sędziowska przybudówka opozycji, czyli „Iustitia” oraz eksperci od układania systemu sądowniczego, zawsze po myśli „kasty” sędziowskiej. Ich analizy porażają każdego konstytucjonalistę.
W części dotyczącej 15 członków - sędziów KRS powinna być zlikwidowana ustawą. Nowa ustawa powinna nie tylko przywrócić stan prawny zgodny z konstytucją, ale też poszerzyć reprezentatywność sędziów sądów powszechnych w Radzie. Równocześnie powinien być zwiększony udział społeczeństwa w procesie nominowania sędziów, poprzez powołanie przy KRS społecznej rady konsultacyjnej
– przekonywał prof. Adam Strzembosz.
W innym pomyśle szuflowanym przez Koalicję Obywatelską, jej partnerów i część sędziów, proponuje się „unieważnienie” wyroku Trybunału Konstytucyjnego dotyczącego ochrony życia. Co łączy te dwa pomysły? Oczywiste łamanie konstytucji. Dobrze skomentował to sędzia prof. Kamil Zaradkiewicz z Sądu Najwyższego.
Po co tworzyć jakiekolwiek pozory usuwania sędziów „uchwałami Sejmu”? Wystarczy odciąć elektryczność, wodę, zabrać klucze. Będzie tak samo „praworządnie”, a przynajmniej bez udawania
– napisał w serwisie X (dawny Twitter).
Widzę, że niektórym marzą się czasy praworządności ludowej. Nawet hasła niezwykle wręcz podobne. Dziś się kwestionuje sędziów za rzekomy brak niezawisłości (bez żadnych dowodów - „bo wadliwi”), dawniej za brak „kwalifikacji politycznych” (sic!)
– kpił sędzia SN.
Łamiące konstytucję zmiany, proponowane przez „kastę sędziowską” i polityków, mają w pierwszej kolejności doprowadzić do efektu mrożonego w środowisku sędziowskim. Architekci tej destrukcji są coraz bardziej radykalni i głośni. Chcą bowiem zastraszyć tych sędziów, których nie interesuje polityczna wojna. To także nacisk na większość sejmową i nowy rząd. W środowisku mówi się, że obietnice Tuska dla „kasty” sędziowskiej mocno się zdewaluowały. Radykalne pomysły „Iustitii” i „Themis” przerażają silnych koalicjantów Tuska. Większość należy przeprowadzić ustawą, a taką zawetuje prezydent Andrzej Duda lub zakwestionuje Trybunał Konstytucyjny. Efekt będzie żałosny i łatwy do przewidzenia. Wściekli sędziowie będą musieli przełknąć gorycz porażki lub kompromisu. Nie dostaną do ręki wszystkich zabawek. Z drugiej strony, sami stali się zakładnikami skrajnego upolitycznienia „Iustitii” i „Themis”. Czy te stowarzyszenia jawnie uderzą w niesłownego Tuska? To praktycznie niemożliwe.
Straszenie uczciwych sędziów postępowaniami dyscyplinarnymi, śledztwami i karami, to oczywiście groźny trend, ale świadczy on o słabości „kasty”. Wiedzą o tym niezłomni sędziowie, którzy zastraszani, wciąż jednak bronią konstytucji i porządku prawnego.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/670550-uchwaly-nowego-sejmu-maja-zniszczyc-praworzadnosc