Prof. Leszek Balcerowicz, ekonomista, traktowany jako autorytet przez wiele osób związanych z obecną opozycją, na antenie RMF FM bezlitośnie punktował Donalda Tuska i propozycje zawiązującej się koalicji opozycji. Jedną z nich nazwał wprost „rozdawnictwem”.
Leszek Balcerowicz bardzo sceptycznie wypowiedział się o 100 konkretach KO.
Tam nie ma żadnych głębszych diagnoz poważnych problemów, o których mówiłem. Jak słyszymy od Tuska, że niczego nie zabierzemy, to znaczy, że nadal będziemy zabierać ludziom z ich prywatnej kieszeni
— powiedział.
Ekonomista został też zapytany o propozycję Szymona Hołowni dotyczącą darmowych akademików.
Inwestować to znaczy, że się ma porządne pieniądze, które przeznacza się na porządne projekty. To nie inwestowanie tylko nieodpowiedzialne rozdawnictwo
— punktował pomysł Polski 2050.
Balcerowicz dalej krytykował Donalda Tuska za deklaracje, że nie zlikwiduje programów społecznych PiS.
Jeżeli Tusk mówi, że niczego nie zabierze, tzn. że nowa władza będzie nadal zabierać ludziom podbite przez PiS podatki. A po drugie jeżeli ktoś mówi, że niczego nie odbierze z tych podbitych przez PiS podatków, to oprócz tego, że obiecuje zachowanie podbitych wydatków, to nie mówi w jaki sposób i jakimi kosztami sfinansuje odziedziczony deficyt. W sytuacji, gdy ten rok to jest stagnacja
— mówił.
Balcerowicz: Trzeba zrezygnować lub ograniczyć 13. i 14. emerytury
Według ekonomisty do likwidacji lub ograniczenia są między innymi 13. i 14. emerytura.
To jest 37 mld co roku, których nie ma w dochodach budżetu. Problem polega na tym, że mamy rozdęte wydatki i trzeba ograniczać te, które nie są jakoś związane z rozwojem gospodarki. Do takich wydatków, z których trzeba zrezygnować albo co najmniej ograniczyć, żeby nie brnąć w pełzający kryzys, należą na pewno te obietnice PiS-owskie - trzynastki i czternastki
— powiedział.
Balcerowicz nie ukrywał, że wciąż jest zwolennikiem prywatyzacji firm kontrolowanych obecnie przez państwo.
Ruch w kierunku nacjonalizacji, czyli de facto upolitycznienia gospodarki jest ruchem wstecznym, w kierunku ustroju, który wszędzie zakończył się bankructwem. Wszystkie kraje, które były obarczone dominującym sektorem państwowym, upadły gospodarczo i na dodatek musiały być dyktaturami
— mówił.
Od dawna są projekty prywatyzacji, które nie muszą oznaczać, że wchodzi zagraniczny kapitał. Można sobie wyobrazić to, że będziemy mieli akcjonariat obywatelski, że zasili się fundusze emerytalne
— dodał.
Balcerowicz nie wierzy w deklaracje obecnej opozycji, że coś poprawi się w spółkach Skarbu Państwa, gdy nominatów PiS-u zastąpią nominaci obecnej opozycji.
Mnie śmieszy, jak słyszę, z kręgów również opozycji, że zastąpimy PiS-owskiego Obajtka naszym, lepszym „Obajtkiem”. To jest kpina
— stwierdził.
Jak widać, można się spodziewać, że jeśli obecna opozycja dojdzie do władzy, to Leszek Balcerowicz będzie ostrym recenzentem rządu Donalda Tuska.
tkwl/RMF FM
CZYTAJ TAKŻE:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/669870-balcerowicz-punktuje-tuska-wladza-bedzie-nadal-zabierac