Może nie należałoby śmiać się lub oburzać na tych, co lubią naiwne opowieści, wzruszające bajki i radosne zakończenia. W końcu prawdopodobnie pierwszą rozrywką ludzkości były opowieści przy ognisku, opowieści z polowań, malowane potem na ścianach jaskiń.
Pycha ukarana
Po 50 tysiącach lat młodzież tym chętniej nabiera się na popularne filmiki w mediach społecznościowych, gdzie bezdomny żebrak okazuje się bardziej uczciwy niż zamożni przechodnie a próżna dziewczyna o figurze osy zostaje ukarana za odtrącenie chłopaka. Serio, tak działa zarabianie w internecie. Miliony odsłon mają nagrania gdzie kolorowo ubrana kobieta pozuje do zdjęcia na tle drogiego auta, a gdy jakiś przeciętny facet próbuje z nią flirtować, to go odpycha, by nie pojawił się w kadrze fotosesji. Na końcu mężczyzna okazuje się właścicielem luksusowego samochodu, wyłącza alarm, wsiada, odjeżdża a pusta lala zostaje ze swoim zaskoczeniem. Internet pełen jest takich ustawionych scenek, w których miliony widzów przeżywają mały katharsis, piszą w komentarzach swoje niezbyty wnikliwe mądrości życiowe, czują spełnienie, że próżność dostała za swoje. A przecież to wszystko bzdury, grupa młodych ludzi się dogadała, ustawiła scenkę, a potem spieniężyła popularność nagrania może na wynajem następnego auta?
Dobro nagrodzone
Inna popularna scena, do granic możliwości naiwna i zaplanowana, jak to mężczyznie na ulicy wypada portfel - każdy następny przechodzień patrzy na ilość gotówki, ogląda się czy nikt nie patrzy (o ukrytej kamerze niby nie wiedzą) i zabiera zawartość ze sobą. Wyjątkiem jest włóczęga w cuchnącej odzieży, który znajduje pieniądze i biegnie jak szalony, by oddać je właścicielowi. W nagrodę taki influencer oddaje mu pieniądze, wpadają sobie w objęcia, bezdomny płacze ze wzruszenia a pod filmikiem wylewa się trzynaście tysięcy takich samych komentarzy, że ludzie to bywają różni, także ci biedni są dobrzy i uczciwi.
Zło pokonane
Albo jeszcze inna ustawka. Źli politycy okradają kraj, owijają się narodowymi flagami, ale w szufladach trzymają wypisy z pamiętników zbrodniarzy. Na prywatnych spotkaniach omawiają zniszczenie ustroju, wolności, planują z kobiet zrobić niewolniczki rodzące dzieci a poparcie zapewniają sobie płaceniem gotówką niby to za dzieci - a tak naprawdę za głos w wyborach. Jest jednak drużyna Pierścienia: szlachetni prawnicy, wysublimowani profesorowie i młodzi aktywiści wytatuowani w pełne nadziei symbole. Rzucają się oni w wir politycznej walki i budzą ospałe społeczeństwo, który ręką rozwiewa szarość codzienności by w pełnych kolorach zagłosować i odsunąć faszystów od władzy. Katharsis jest udziałem milionów uczestników, choć rachunek będzie znaczniejszy niż za oglądanie filmików. Aż się prosi by zrobić z tego kreskówkę dla następnych pokoleń.
Z rozrywki do polityki
Faktycznie więc może nie należałoby się śmiać z naiwności dzieci i młodzieży, włatwowierność widzów wyreżsyerowanych filmików, po obejrzeniu których miliony wierzą, że to spontaniczna scena ukazująca dobro i zło. Skoro dojrzali wyborcy kupili naiwną historyjkę o setkach tysięcy Murzynów i Arabów pędzących przez Polskę czy o szlachetnym filantropie z Brukseli, który wrócił nad Wisłę zbawić Polaków, to wybaczmy i internautom uzależnionym od dopaminy przy kliknięcia na Tik Toku. Może - tak jak dzieci uczymy, by nie wierzyły we wszystko co im pokazują w internecie - należałoby dorosłym wytłumaczyć, że najbardziej emocjonujące historie w polityce są po prostu… ustawką.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/669409-jak-naiwne-opowiastki-przeszly-z-rozrywki-do-polityki