Istotą służby sędziego jest rozpoznawanie spraw. Mamy do czynienia z atakiem na podstawową zasadę służby sędziowskiej, skutkującym uniemożliwieniem obywatelom rozpoznania ich spraw w rozsądnym terminie – móWi w rozmowie z portalem wPolityce.pl sędzia Piotr Skrzyszowski, Przewodniczący Ogólnopolskiego Zrzeszenia Sędziów „Sędziowie RP” w Krakowie.
CZYTAJ TAKŻE: NASZ TEMAT. „Kasta” już szykuje zemstę. Trwają narady z Tuskiem: ”Dni uzurpatorów z łaski KRS są policzone. Czas sprzątania”
wPolityce.pl: Wasze zrzeszenie staje po stronie praworządności i piętnuje metody skrajnie upolitycznionych stowarzyszeń sędziowskich. Nie boicie się?
Sędzia Piotr Skrzyszowski, Przewodniczący Ogólnopolskiego Zrzeszenia Sędziów „Sędziowie RP” w Krakowie: Nie, nie boimy się, gdyż uważamy, że jedną z najważniejszych cech sędziego jest odwaga cywilna. To także umiejętność odważnego formułowania wypowiedzi oraz adekwatnego reagowania na dane sytuacje. To elementy, które stanowią o naszym zawodzie. To nasz etos sędziowski. Nie obawiamy się więc zgodnie z naszym sumieniem i wiedzą, wypowiadamy się na temat naszego zawodu i praworządności.
W państwa niedawnej uchwale przeczytałem, „toczy się kampania nienawiści i wzbudzania strachu i nosi to znamiona mobbingu. Czy nawiązujecie do uchwał i projektów stowarzyszenia „Iustitia”?
Tak, mamy na uwadze całą tę grupę sędziów, którzy nominowani byli po 2017 roku. Próbuje się ich zastraszyć. Chodzi o efekt mrożący, próbę sparaliżowania istotnej części środowiska. Część niepraworządnych pomysłów została tak skonstruowana, by pacyfikować sądownictwo. Asesorzy mają być ponownie weryfikowani. Proponuje się wraz z nową KRS, jeśli ta tak to zweryfikuje , by byłym asesorom, teraz sędziom sądów rejonowych, wszczynać postępowania dyscyplinarne, które mają skutkować zniesieniem urzędu.
Tylko, że te pomysły „Iustitii” oraz wspierających to stowarzyszenie polityków mogą doprowadzić do całkowitego paraliżu sądownictwa. 3 tysiące sędziów i asesorów zostanie wyrzuconych z pracy? To już nie paraliż, ale całkowity bezwład.
Ten projekt („Iustitii” - red.) wyraźnie przewiduje regulacje, które do takiego bezwładu doprowadzą. Zmierza do tego, by grupę ponad 3 tys. sędziów pozbawić stanowisk. To bardzo ograniczy dostęp obywatela, strony do sądu. Przecież ci wszyscy sędziowie, których chce się usunąć, prowadzą tysiące spraw. Czasami akta mają po kilkaset tomów. Co się stanie, gdy takiemu sędziemu odbierze się sprawę? Usunie? Propozycje „Iustitii” zakładają „delegowanie” kogoś do danej sprawy. Przecież ten nowy sędzia, będzie musiał zapoznać się z aktami sprawy. To spowoduje ogromną przewłokę w wielu postępowaniach, narazi państwo polskie na skargi obywateli do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. To wszystko skumuluje szereg niekorzystnych konsekwencji dla funkcjonowania sądownictwa i dla państwa polskiego.
A może chodzi o sprytny pomysł polityków i stowarzyszenia „Iustitia”, by „wyrzucić nowych sędziów z Sądu Najwyższego, skrócić kadencję KRS, ale „resztę” zostawić. Po to, by wisiał nad nimi miecz weryfikacji. Według zasady: ”nie wychylaj się, to nic ci nie będzie groziło”?
Takie poglądy też tam występują. Teraz jednak są bardziej radykalne. Tak wynika z projektu „Iustitii”. On zakłada uznanie powołań sędziów, nie tylko SN, ale także powszechnych i administracyjnych, za nieważne. Projekt dotyczy więc wszystkich sędziów powoływanych od kilku ostatnich lat.
Czy nawoływanie do zaprzestania orzekania lub jawne podanie statusu sędziów nie wypełnia znamiona przestępstwa? Chodzi o art. 231§ 1 kodeksu karnego, czyli przekroczenie uprawnień.
Takie nawoływania budzą nasz szczególny sprzeciw. To jest jeden z elementów wywoływania presji na niezależnych i niezawisłych sędziów. Istotą służby sędziego jest rozpoznawanie spraw. Mamy do czynienia z atakiem na podstawową zasadę służby sędziowskiej, skutkującym uniemożliwieniem obywatelom rozpoznania ich spraw w rozsądnym terminie.
Czyli wy chcecie normalnie orzekać i pracować, a nie bawić się w politykę i szukać rewanżu? Wykonywać misję zleconą przez społeczeństwo.
Tak, dokładnie. Chcemy wykonywać swoje czynności, chcemy orzekać, ale chcemy też, by inni sędziowie mogli normalnie wykonywać swoją pracę.
Wasza inicjatywa powstała w Krakowie, ale wiem, że zgłaszają się do was sędziowie z innych miast. Oni także potrzebują wparcia i pomocy, gdyż są przedmiotem nagonki i presji upolitycznionych stowarzyszeń sędziowskich.
To dla nas bardzo ważne. Każdy sędzia znajdzie u nas pomoc. To bardzo istotny element. Jak ktoś ma spokojnie pracować, jeżeli wciąż będzie miał nad głową jakąś „weryfikację” i presję? Dla obywatela najważniejszym jest, by sędzia mógł skupić się na orzekaniu i rozstrzygać w sprawie tylko na podstawie swojej oceny , przepisów prawa i własnego sumienia. Nie wolno podważać istoty orzekania.
Najważniejsze priorytety?
Dla nas najważniejsze jest to, że może nas czekać niewyobrażalny paraliż sądownictwa i odebranie społeczeństwu prawa do rzetelnego procesu. Chcemy bronić praw sędziów, którzy zostaną dotknięci zmianami proponowanymi przez część stowarzyszeń sędziowskich a także opowiadać się za takimi rozwiązaniami prawnymi, które zapewnią obywatelom sprawne i skuteczne realizowanie ich prawa do sądu.
Rozmawiał Wojciech Biedroń
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/668858-nasz-wywiad-apolityczni-sedziowie-odpowiadaja-kascie