„Dlaczego Instytut Pamięci Narodowej ma być zlikwidowany? Nie padło żadne racjonalne uzasadnienie” – powiedział w „Salonie Dziennikarskim” historyk Piotr Gursztyn, odnosząc się do zapowiedzi opozycji dotyczącej zlikwidowania IPN i innych instytucji państwa.
Gra na emocjach
Piotr Gursztyn podkreślił, że należy do obrońców Instytutu Pamięci Narodowej, ale odwróciłby pytanie i zapytał, jaki jest powód, by tę instytucję zlikwidować.
Dlaczego Instytut Pamięci Narodowej ma być zlikwidowany? Nie padło żadne racjonalne uzasadnienie. Zlikwidujmy instytucję, bo coś źle robi. Co IPN robi źle? Nie padł ani jeden zarzut. Czy ktoś potrafi sobie przypomnieć, by chociażby za obecnej prezesury Karola Nawrockiego był jakiś skandal, błąd? Czy dekomunizacja komuś w Polsce przeszkadza?
– wskazał Gursztyn.
IPN, przynajmniej za czasów Karola Nawrockiego, nie zrobił żadnej rzeczy, która by uzasadniała zlikwidowanie tej instytucji. W tak wielkiej instytucji ktoś mógłby zrobić błąd, wywołać skandal, ale takich historii nie było. Nawet najbardziej nieżyczliwe media nie były w stanie zrobić jakiejś awantury wokół IPN
– dodał historyk.
Piotr Gursztyn ocenił, że „likwidacja IPN to emocjonalne spoiwo jakiejś grupy, ale to chochoł”.
Jaki zysk polityczny da likwidacja IPN? Potem następuje gigantyczny problem organizacyjny. Trzeba zlikwidować instytucję, która obsługuje archiwa państwowe, poszukiwania, organizuje edukację, badania naukowe, to są ogromne koszty
– podkreślił Gursztyn.
Anna Sarzyńska dodała, że IPN to „pierwsza, tak udana duża instytucja, która powstała po 1989 roku”, a „zaprzepaszczenie kompromisu”, który powstał podczas wyboru pierwszego jej prezesa, byłoby końcem jakiejś ery.
Czym zajmuje się IPN?
Antoni Trzmiel mówił z kolei o tym, czym zajmuje się Instytut Pamięci Narodowej. Przypomniał, że na Ukrainie odnaleziono zbiorowy grób Polaków.
Kto robi te prace? Biuro Poszukiwań IPN. Mamy wiele miejsc pochówku, które są odnajdywane. Zatrzymywanie procesów należnych wszystkim ludziom w cywilizacji zachodniej, należnego grobu, pochówku, cmentarza , identyfikacji ofiar często sowietów – tu jedynie Moskwa będzie miała zysk z likwidacji IPN. Bez IPN nie mielibyśmy ogromnej wiedzy o działaniach Niemców, sowietów. Mielibyśmy tylko lukrowany obraz
– wskazał dziennikarz.
Próby porażenia wyobraźni Polaków
Zdaniem Marka Formeli, zapowiedzi likwidacji IPN to „jeden z emocjonalnych więzów, którymi opozycja próbuje zamaskować bezradność wobec realnych problemów, szukają dalszego ciągu igrzysk wyborczych”.
Redaktor naczelny „Gazety Gdańskiej” odniósł się też do słów posłanki PO Izabeli Leszczyny, która straszyła Polaków rzekomo ogromną dziurą w budżecie państwa.
Jeżeli mówi o tym pani Leszczyna, to pytanie, za co bierze pieniądze w Sejmie, skoro nie zna oficjalnych, ogólnie dostępnych danych o stanie finansów państwa. Nie weszła jeszcze do tajnych pokojów. Sytuację finansów państwa każdy może monitorować. Dane pokazują, że przeganiamy Estonię, zbliżamy się do Hiszpanii. To była próba porażenia wyobraźni, straszenia, że jak zmiany nie będzie, ta polityka dotrze do mieszkań Polaków
– ocenił Marek Formela.
Antoni Trzmiel dodał, że „celem tej operacji psychologicznej jest otwarcie drogi do prywatyzacji”, a pozbywanie się państwowego majątku będzie uzasadniane tym, że nie ma pieniędzy np. na 500 plus.
CZYTAJ TAKŻE:
wkt
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/668632-opozycja-chce-likwidacji-ipn-gursztyn-co-ipn-robi-zle