Wiceminister spraw zagranicznych Arkadiusz Mularczyk odniósł się do wypowiedzi polityków opozycji, którzy zapowiedzieli, że po ewentualnym sformowaniu rządu Donalda Tuska nowy gabinet podejmie próby podporządkowania sobie mediów publicznych w Polsce.
Jest duże zagrożenie, że PO podejmie wszelkie próby, by w Polsce był monopol informacyjny, jestem co do tego przekonany, widząc choćby, jaka jest presja na pana prezydenta, z ilu stron idą ataki, by nie działał według swoich konstytucyjnych uprawnień
— powiedział w Programie 3 Polskiego Radia Arkadiusz Mularczyk, wiceminister spraw zagranicznych.
Zagrożenie monopolem informacyjnym
Po formalnym przejęciu władzy, może do niego nie dojdzie, mam nadzieję, będzie wielka presja na to, by w mediach polskich był monopol informacji
— dodał wiceszef.
W kontekście niepewnej sytuacji w mediach publicznych powstał apel „W obronie wolności mediów”, który podpisali dziennikarze i pracownicy mediów publicznych i prywatnych.
Słyszymy skandaliczne zapowiedzi politycznych czystek w mediach publicznych i prywatnych. Grozi się zemstą dziennikarzom pracującym w mediach ogólnopolskich i regionalnych. Tworzone są listy proskrypcyjne dziennikarzy, których ma dotknąć faktyczny zakaz uprawiania zawodu. Taka sytuacja zdarza się po raz pierwszy w Polsce od 1989 r. i przypomina praktyki żywcem wyjęte ze stanu wojennego
— czytamy w liście otwartym.
Apel środowiska dziennikarskiego
Do niepokojącej sytuacji na polskim rynku medialnym odniósł się także przewodniczący Rady Mediów Narodowych Krzysztof Czabański.
Wszystkie działania mające zmienić sytuację prawną medialnych spółek Skarbu Państwa, które nie są podejmowane na drodze ustawodawczej, będą ciężkim łamaniem prawa
— ocenił.
To, co się dzieje, jest bardzo groźne
— dodał Czabański.
Dorota Kania, która jest jedną z osób, które podpisały się pod apelem ws. wolności mediów, zauważyła na antenie Polskiego Radia 24, że list otwarty nie jest skierowany wyłącznie do polityków.
Pokazujemy również stanowisko mediów sprzyjających opozycji. W ostatnich dniach, od wyborów, pokazują się np. w „Gazecie Wyborczej” listy proskrypcyjne, kogo należy zwolnić. Wymieniani są m.in. dziennikarze Polska Press jako „do zwolnienia”. Mało tego, wpisy w mediach społecznościowych jednego z pracowników TVN wskazują na to, jak dalece posunięta jest nienawiść. Można przeczytać, że niektórzy dziennikarze nie powinni nigdzie znaleźć pracy
— powiedziała Dorota Kania.
Sytuacja przypomina czarną noc stanu wojennego, gdy publikowano nazwiska dziennikarzy, którzy nie mogli wykonywać zawodu. Zastanawiam się, czy dojdzie do momentu, że pozbawi się nas prawa do wykonywania zawodu. To, co się dzieje, jest bardzo groźne. Wskazywanie na dziennikarzy Polskiego Radia, TVP, Polska Press, mówienie o mediach publicznych jako o „szkodniku”, tego jeszcze nie było
— podkreśliła dziennikarka.
CZYTAJ TEŻ:
pn/Trójka Polskie Radio
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/668489-mularczyk-po-zrobi-wszystko-by-miec-monopol-informacyjny