Nowa Lewica zaprezentowała przy okazji konsultacji z prezydentem Dudą ws. utworzenia większości parlamentarnej i rządu dość osobliwy styl, który najdelikatniej mówiąc można by nazwać infantylnym i niepoważnym. Co ciekawe - quasi kabaretowym występom przed Pałacem Prezydenckim w Warszawie wodzili rej liderzy ugrupowania.
Sytuacja w Polsce jesienią 2023 roku jest dość skomplikowana i wymaga od sterników ławy państwowej, jak również opozycji pełnej powagi i skupienia na najistotniejszych dla naszej wspólnoty sprawach.
Niepoważna Lewica
Nikomu nie trzeba przypominać, że sytuacja geopolityczna nie jest kolorowa - wojna na Ukrainie, wojna w Izraelu, kryzys migracyjny w Unii Europejskiej, a także wybory parlamentarne w Polsce to wielkie wyzwania, z którymi poważni politycy powinni się zmierzyć.
Jak jednak można było zauważyć w mediach, przedstawiciele Nowej Lewicy, zaproszeni przez prezydenta Andrzeja Dudę na konsultacje ws. utworzenia rządu i desygnowania premiera, nie potrafią sprostać wyzwaniom współczesnego świata, obracając nawet najpoważniejsze kwestie dotyczące prawidłowego funkcjonowania państwa w kryzysowych czasach w żart. I to niespecjalnie zabawny, ani grzeczny, co należy tu wyraźnie zaznaczyć.
Politycy lewicy podczas konferencji przed Pałacem Prezydenckim dawali wyraźnie znać, że nie traktują prezydenta RP poważnie, co można było wyczuć w lekceważącym tonie i sposobie omawiania uzgodnień, jakie miały zapaść podczas rozmów z głową państwa.
Poseł Nowej Lewicy Robert Biedroń, który kolejny już raz bryluje w przewodzeniu ekscentrycznym występom swoich partyjnych kolegów, dowcipkował sobie, że „trzyma parasol ochronny nad Czarzastym”.
Długopis i ciastka
Polityk chwalił się też, że z kancelarii prezydenta RP wyniósł na pamiątkę długopis. Stwierdził przy tym, że „długopis jest symbolem tej prezydentury”, przez co otwarcie obraził prezydenta zaledwie kilka minut po spotkaniu z nim.
Szanowni Państwo. Ja z kancelarii prezydenta wziąłem długopis na pamiątkę, ponieważ prezydent zadeklarował, że podpisze najlepszą decyzję dla Polski i dlatego ten długopis, który jest po części symbolem tej prezydentury myślę, że przyniesie dużo szczęścia dla Polek i Polaków
— powiedział po spotkaniu z prezydentem Robert Biedroń.
Najwyraźniej tyle tylko miał ciekawego do powiedzenia Biedroń, po konsultowaniu z głową państwa, w jakim kierunku pójdzie po wyborach Polska. Jego nastrój udzielił się również innemu liderowi Nowej Lewicy Włodzimierzowi Czarzastemu, który oświadczył, że podczas spotkania z prezydentem zajmował się wyjadaniem ciastek.
Ciastka były w porządku. Były takie dwa rodzaje – jedne zjadłem, drugie zostawiłem
— zapewniał wicemarszałek Sejmu.
Inny występ lewicowych polityków dotyczył Romana Giertycha, którzy najwyraźniej udawali, że nie wiedzą, czy kandydat Koalicji Obywatelskiej, z którym są skłóceni, dostał się do Sejmu czy też nie.
Konfederacja będzie miała później rozmowy to zapytacie o Giertycha
— żartował rozchichotany Robert Biedroń.
Nie ulega wątpliwości, że kiepski wynik wyborczy Nowej Lewicy, której politycy mierzyli znacznie wyżej, jest pochodną ich infantylnego, nie budzącego zaufania zachowania. Jest to o tyle jasne, że w dzisiejszych trudnych czasach, gdy mamy wojnę za naszą granicą, a międzynarodowy terroryzm podnosi głowę, potrzeba u władzy ludzi szczególnie poważnych.
CZYTAJ TEŻ:
pn/X
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/668347-infantylne-zachowanie-lewicy-po-rozmowach-z-prezydentem