Portal wPolityce.pl dotarł do maila, którego rozsyłał sędzia Maciej Czajka z Sądu Okręgowego w Krakowie. Ten znany działacz skrajnie upolitycznionego stowarzyszenia „Iustitia” upowszechniał szkodliwy wyrok Sądu Najwyższego, który uchylił wyrok na oszusta z powodu rzekomej złej obsady sądu i sugerował, by sędziowie orzekali w ten sam sposób. To jawne złamanie niezawisłości sędziowskiej. Pan sędzia zapomniał też, że wyrok wiąże tylko w danej sprawie. Nasi rozmówcy przekonują, że wiadomość rozsyłaną przez sędziego Czajkę można traktować jako podleganie do podważania statusu sędziego. To poważny delikt dyscyplinarny.
11 października Sąd Najwyższy pod wodzą znanego z podważania statusu innych sędziów sędziego Jarosława Matrasa uchylił wyrok niższej instancji na oszusta, który dopuścił się przestępstwa z art. 286 kodeksu karnego. Sąd uznał, że tak w pierwszej, jak i w drugiej instancji, w składach, które skazały przestępcę, zasiadali sędziowie, o których awansie stanowiła Krajowa Rada Sądownictwa. Ta, według sędziego Matrasa oraz całej armii adwokatów, którzy pilnują interesów wszelkiej maści przestępców, jest organem zależnym od polityków, a więc nie można mówić o niej w kontekście niezawisłości i apolityczności. W rzeczywistości takie stwierdzenia i wyroki Sądu Najwyższego, od kilku lat, anarchizują wymiar sprawiedliwości i są niezgodne z konstytucją, o czym już kilkakrotnie orzekł Trybunał Konstytucyjny.
Zasadnie podkreśla się w orzecznictwie Sądu Najwyższego, że od dnia 17 stycznia 2018 r. proces powoływania sędziów jest procesem wadliwym, albowiem w konstytucyjnym procederze powołania sędziów bierze udział organ wybrany w sposób niezgodny z Konstytucją (co więcej, istotna część członków tego organu była silnie powiązana z Ministrem Sprawiedliwości), a efektem tego jest obalenie funkcjonującego dotąd in gremio i a prori domniemania niezawisłości i bezstronności sędziego (np. uchwała SN z dnia 2 czerwca 2022 r., I KZP 2/22, czy także np. wyrok SN z dnia 17 maja 2023 r., V KK 17/23), co musi skutkować dokonywaniem ocen w płaszczyźnie bezstronności i niezawisłości (niezależności) sędziego, który awans zawdzięcza wnioskowi organowi, który nie jest już organem, który strzeże niezależności i niezawisłości sędziów (art. 186 ust. 1 Konstytucji - okoliczności te szczegółowo wskazano w cyt. wyżej orzeczeniach, a także np. wyroku SN z dnia 5 grudnia 2019 r., III P
– czytamy wyrok SN, który uchylił wyrok na oszusta.
Sędzia edukuje kolegów
Sprawa przestępcy trafi teraz do ponownego rozpoznania w Sądzie Okręgowym w Krakowie i na tym ta opowieść powinna się zakończyć, ale do akcji wkroczył sędzia Maciej Czajka, który znany jest ze słownych połajanek na Twitterze i którego wypowiedzi mogą świadczyć o tym ( a przekonują nas o tym inni sędziowie z SO w Krakowie), iż chce on zostać zauważony przez swoich bardziej medialnie rozpoznawalnych kolegów, takich jak sędziowie Ferek, Żurek, czy Tuleya (w Warszawie).
Pewnie dlatego sędzia Czajka rozsyłał do swoich koleżanek i kolegów wyrok Sądu Najwyższego. I nie byłoby w tym nic zdrożnego, gdyby nie notatka, którą okrasza on swojego maila.
Szanowni Państwo Sędziowie, pozwalam sobie przesłać link do wyroku SN (…). Być może Państwo nie mieli okazji się nim zapoznać, a dotyczy on ewentualnych bardzo poważnych skutków orzekania sędziów powołanych przy udziale neo KRS, a w tym wypadku jednego z sędziów powołanych do orzekania w Sądzie Okręgowym w Krakowie, ale także delegowanych do Sądu Apelacyjnego przekazuję tę informację
– napisał na kilka zbiorczych adresów mailowych sędziów.
Wiadomość sędziego Czajki przekazali naszej redakcji sędziowie z Krakowa. Zastrzegając anonimowość, wprost, uznali ten list za skandal i próbę wpływania na niezawisłość sędziowską. Podkreślali też absurdalność samego wyroku. Podobne wydane były już wcześniej budząc sprzeciw i falę komentarzy. Co ważne, wyrok ws. oszusta nie jest kanwą, na której inni sędziwie powinni opierać swoje orzecznictwo. Wiąże bowiem tylko w tej jednostkowej sprawie.
To sprytny list, w którym sędzia Czajka, w „trosce” o funkcjonowanie sądownictwa, w istocie wywiera na nas wpływ. To tak jakby całą „Iustitia” chciała na nas naciskać. Co zrobi dalej? Będzie opisywał nasze wyroki na twitterze? Odmawiał nam prawa do orzekania, tylko dlatego, że zorganizowana zgodnie z ustawą KRS dała nam awans lub opinię potrzebną dno naszych powołań?
– pyta jeden z proszących o anonimowość sędziów.
Podwójne standardy
Zbuntowana część polskich sędziów spod znaku „Iustitii” i „Themis” narzeka w mediach na łamanie niezawisłości i apolityczności. Jednocześnie wywiera ona ogromną presję na tych sędziach, których nie interesuje polityczna rozgrywka, w której uczestniczą sędziowie Markiewicz, czy Gąciarek (znany z zawieszania kar dla groźnych przestępców, których skazywali sędziowie powołani już po zmianach w Krajowej Radzie Sądownictwa). Dochodzi też do sytuacji, w których grupa sędziów i adwokatów, jako „publiczność”, przesiaduje na salach sądowych, w sprawach, które dotyczą notabli z „Iustitii”. Czy to nie jest presja wywierana na sędziów? Najwyraźniej egzekutywie w „Iustitii” to nie przeszkadza. Podobnie jak pisanie projektów ustaw dla Platformy Obywatelskiej, czy formalne i nieformalne spotkania sędziów z politykami opozycji. Podwójne standardy, to coś co doskonale cechuje „kastę” sędziowską.
WB
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/668341-ujawniamykasta-pisze-instrukcje-dla-sedziow-wyciekl-mail