W „Gazecie Wyborczej” ukazał się artykuł o kampanii billboardowej Lasów Państwowych, która rzekomo miała wpisywać się w minione wybory. Rzecznik LP Michał Gzowski odpowiedział, że kampania dopiero ruszy i ma na celu promowanie polskiego modelu leśnictwa.
Sama kwota, która Lasy zamierzają przeznaczyć na billboardową kampanię, oburza większość pracowników. To aż 35 mln na 2 tys. reklamowych konstrukcji. Pieniądze pochodzić mają z Funduszu Leśnego, na który zrzucają się wszystkie nadleśnictwa, by ratować te w gorszej kondycji finansowej. Ale odkąd Lasami zarządzają ziobryści, służą do realizacji pomysłów polityków
— napisano w tekście „Gazety Wyborczej”.
Nikt nie ma wątpliwości, że kampania ma wpisywać się w antyunijną politykę Suwerennej Polski i straszenie Polaków złą Unią, która chce lasy odebrać, i opozycją, która chce je sprywatyzować. (…) Leśnicy spodziewali się więc, że billboardy staną na terenach leśnych (przy głównych drogach, na parkingach) jeszcze przed wyborami parlamentarnymi. Każdy nadleśniczy, których jest 429, już w marcu miał znaleźć u siebie miejsce na nie, na terenach, gdzie nie obowiązuje uchwała krajobrazowa
— zaznaczono, a w artykule postawiono tezę, że billboardy nie stanęły przed wyborami, ponieważ „związana z Solidarną Polską Ewa Jedlikowska nie wyrobiła się z projektem”.
Gzowski: „Nie było planów postawienia billboardów przed wyborami”
Na artykuł „GW” zareagował rzecznik LP.
Fabryka fejków „Gazety Wyborczej” odkryła skandal, który sama wymyśliła. Nie było planów postawienia billboardów przed wyborami - są dopiero sukcesywnie montowane zgodnie z harmonogramem. Nie mieli się na nich promować politycy - będą tam treści promujące polski model leśnictwa
— napisał na platformie X Michał Gzowski.
tkwl/X/wyborcza.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/667961-gzowski-gw-odkryla-skandal-ktory-sama-wymyslila