— Tekst przybliża postać Mirsaida Sultana Galijewa, zapomnianego ideologa i rewolucjonisty.
— Galijew przewidywał upadek Zachodu i postulował konieczność rewolucji w świecie islamskim.
— Autor omawia wpływ jego idei na dzisiejszy świat, gdzie roszczeniowy bunt przenosi się z peryferii do centrum cywilizacji.
— Zaznacza znaczenie antyzachodniej rewolucji islamskiej oraz jej powiązania z marksizmem kulturowym.
Pozostaje on dla świata islamskiego kimś pomiędzy Karolem Marksem a Włodzimierzem Leninem, bo zarówno intelektualiści i przywódcy muzułmańscy znali jego doktryny, ale jako praktyk i działacz bolszewicki pozostawił pewien model rewolucji, który dziś zdaje się przechodzić w finałową fazę. Arabowie i reszta świata islamskiego ruszają bowiem z peryferii rozwiniętego świata do jego centrum, by obalić zachodnie i kapitalistyczne władze i na tej destrukcji zbudować przewagę Wschodu..
Mirsaid Sultan Galijew jest zapomnianym ideologiem i rewolucjonistą, ale jego idee i jego rewolucje zapomniane nie są - dziś przeciętny pasażer łodzi z Afryki na Lampedusę właściwie mówi Galijewem. W wulgarnym wydaniu myśli tego działacza brzmią właśnie tak: dajcie imigrantom beztroskie życie, bo przez kolonializm, własne bogactwo i różnice klimatyczne jesteście nam to winni.
Galijew (1892-1940) jeszcze w carskiej Rosji stał na stanowisku zorganizowania społecznego awansu w Imperium, a stopniowo dojrzewał do poglądu, że musi się to odbyć drogą rewolucyjną. Gdy pisał felietony i opowiadania do pisemka „Tardżuman” uważał jeszcze, że wystarczy kształcenie i ateizacja muzułmanów, ale w czasie I wojny światowej (spędzał ją w Baku) jego wyobrażenia o świecie zradykalizowały się. Brał on udział w tworzeniu Wszechrosyjskiego Zjazdu Muzułmańskiego, a następnie Muzułmańskiego Komitetu Socjalistycznego. Sukces przewrotu bolszewickiego szybko wyniósł go do władzy - w Ludowym Komisariacie ds. Narodowości (kierowanym przez Stalina) zajmował się muzułmanami. Wcześniejsze fascynacje marksizmem, reprezentowanie interesów muzułmanów, zderzyło się teraz z bolszewicką praktyką i bardziej globalnym spojrzeniem na politykę wobec muzułmanów.
Wkrótce z głównego nurtu partii Galijew stawał się outsiderem. W czasie gdy Związek Sowiecki zaczęto konstruować na bazie rosyjskiego imperium z centralą w Moskwie, Galijew agitował za przeniesieniem rewolucji do świata islamskiego (a więc trockizm!) zaś budowanie świata socjalistycznego miało się odbywać przez autonomię nieeuropejskich, niechrześcijańskich (nie-„białych”) prowinicji. Stalin forsujący koncepcję imperium na bazie „socjalizmu w jednym kraju” nie mógł tego zaakceptować - kilkukrotnie aresztowany, zwalniany i więziony, został rozstrzelany w 1940 roku.
Antyzachodnia rewolucja islamska
Na przełomie drugiej i trzeciej dekady XX wieku ideologia muzułmańskiej rewolucji była już i ukształtowana w tekstach Galijewa, i sprawdzona w praktyce. Podczas wojny domowej w Rosji muzułmańscy baszkirzy zdradzili armię Białych i przeszli na stronę bolszewików. Tak poglądy islamskiego marksisty streścił Orlando Figes:
Azjatów [muzułmanów - red.] nie wyzwoli socjalistyczna rewolucja na zachodzie (…). Rozwiązaniem jest zjednoczenie wszystkich ludów kolonialnych, które są „proletariackie” z samej tylko racji bycia uciskanymi, w ogólnoświatowej rewolucji.
Galijew twierdził, że lewica na Zachodzie nie przyniesie wyzwolenia na Wschodzie:
Taka zmiana, nawet gdyby zaszła, nie byłaby zmianą na lepsze, lecz na gorsze… My stawiamy przeciwną tezę: przesłanki materialne dla przemiany społecznej ludzkości można stworzyć tylko przez ustanowienie dyktatury kolonii i półkolonii nad metropoliami.
Podczas stalinowskich czystek zadbano, by pisma muzułmańskiego komunisty zniknęły, więc nie wiemy w jaki sposób muzułmański proletariat miałby zniszczyć kapitalistyczny Zachód, ale wiemy, że w czasie gdy Galijew był jeszcze czołowym bolszewikiem zajmującym się islamem powołano w Moskwie Instytut Orientalistyczny. Założycielem był współpracownik Galijewa Nadżaf Nariman (1870-1925), którego praca stała się podstawą do kształcenia kadr ideologicznej dywersji w Azji i na Bliskim Wschodzie. Słowem: islam miał powstać przeciwko Zachodowi i zrobić rewolucję, która pomoże Moskwie pozbyć się kapitalistycznego rywala. Instytut Orientalistyki ukończyli liczni naukowcy, urzędnicy i dyplomaci, a wśród nich jeden z patronów bliskowschodnich dyktatorów i terrorystów - Jewgienij Primakow (1929-2015), który po rozpadzie ZSRS był szefem Służby Wywiadu Zagranicznego, mniej znanej ale bardzo aktywnej spadkobierczyni KGB.
Czerwony dżihad
Zapewne sami komuniści sowieccy nie mogli się spodziewać, że ich ideologicznym sprzymierzeńcem zostaną elity zachodnie, zwłaszcza tzw. Szkoła Frankfurcka. Już od lat 60-tych, uznawany do dziś za bożyszcze lewicowej myśli Herbert Marcuse (1898-1979), skłaniał postępowców do porzucenia tradycyjnego proletariatu w postaci robotników na rzecz nowych „wykluczonych” takich jak mniejszości seksualne czy rasowe. W tę ostatnią kategorię wpisywali się późni galijewczycy, zaś konkretni przywódcy państw bliskowschodnich i afrykańskich łączyli sowiecką szkołę antyzachodniości z marksizmem kulturowym, który miał wywyższyć muzułmanina jako wielkiego poszkodowanego opresywnego kapitalizmu.
Gdy dziś „proletariackie” tłumy z Afryki przypływają na Lampedusę nie cytują Galijewa i zapewne nawet nie wiedzą o jego istnieniu, ale podobnież jest z naszymi rodzimymi ofiarami marksizmu. W ruchach LGBT mówi się raczej o seksie czy ułatwieniach prawnych niż o Maxie Horkheimerze czy Adolfie Brandzie - tak samo ten muzułmanin przerabiany od kilku pokoleń na roszczeniowego buntownika po prostu uważa, że mu się coś od Zachodu należy. I wędruje on jako nowy proletariat z peryferii do centrum cywilizacji, by żyć na jej koszt i podpalać samochody, gdy tego będzie potrzebowała rewolucja. Dokładnie tego chciał Galijew. Rosjanie straciwszy po rozpadzie ZSRS tyle zasobów adminsitracyjnych, terytorialnych i ludzkich pozostali nadal mocni ideologicznie, a w zakresie swoich sieci agentów, terrorystów i rewolucjonistów - nawet jeszcze silniejsi niż dawniej.
ZOBACZ JAK OWOCNE OKAZAŁY SIĘ IDEOLOGIA GALIJEWA:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/667526-kto-wymyslil-islamskich-imigrantow-podpalajacych-zachod