„Nie mam wątpliwości, że kształt wsparcia społecznego na poziomie, jaki jest dzisiaj, nie zostanie utrzymany” – mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Elżbieta Rafalska, europoseł PiS.
wPolityce.pl: Politycy Trzeciej Drogi mówili o uzależnieniu świadczeń społecznych, 500+ i 800+ od dochodu, a z drugiej strony o tym, że nikt 500+ nie odbierze. Nie wiadomo, jak zachowa się KO. Polacy mogą żegnać się z wypłatami 500+?
Elżbieta Rafalska: Wydaje się oczywiste, że to były sprzeczne deklaracje. Jedni mówili, że zostawią, inni że zlikwidują. I ten drugi wariant jest dzisiaj realizowany. Nie mam wątpliwości, że kształt wsparcia społecznego na poziomie, jaki jest dzisiaj, nie zostanie utrzymany. Polacy musieli to brać pod uwagę głosując w taki sposób. Pytanie, co zostanie z 500+ i wsparcia dla osób starszych. Czy to będzie jeden z fundamentalnych sporów, który nie doprowadzi do normalnego zawarcia umowy koalicyjnej? Myślę, że część ugrupowań po prostu zrezygnuje z walki o te programy i powie, że nie ma wpływu na kształt umowy koalicyjnej. Tak już bywało. Pod nóż, w pierwszej kolejności, zawsze szła polityka społeczna. Tak było przez 8 lat rządów PO, tak pewnie będzie i teraz.
13. i 14. emerytura także pójdzie pod nóż?
Nie wiem, czy obydwa świadczenia, ale któreś z nich z całą pewnością zostanie zlikwidowane. Bardzo prawdopodobny wariant jest taki, że podniesienie świadczenia wychowawczego, czyli 500+, zostanie wstrzymane. Proszę pamiętać, że Trzecia Droga wyraźnie mówiła, że to świadczenie nie będzie dla wszystkich. Że chcą uwarunkować to świadczenie od dochodu. To nie będzie możliwe w zwykłym trybie, więc może być opóźnienie w podwyższeniu tego świadczenia o rok i przygotowanie w tym czasie innej ustawy.
Trzecia Droga chciałaby dwóch niedziel handlowych w miesiącu, a KO całkowitego skasowania zakazu handlu w niedziele. Wrócą niedziele handlowe?
Ja jestem za utrzymaniem zakazu handlu w dotychczasowym kształcie i wszystkie inne propozycje uważam za karkołomne. Kobietom pracującym w handlu należą się takie same prawa, jak innym pracownikom, którzy mają wolne w niedziele. Wariant liberalnej polityki społecznej z całą pewnością będzie jednak teraz realizowany. Może w pewnym stopniu ludzie oczekują tych zmian nie kierując się dobrem tych rodzin, które mają prawo do tego, by być w niedziele razem, a nie w pracy zwabionych dodatkową stawką. To jest ślepa uliczka. To jest wygoda, egoizm kosztem tych, którzy mają być niewolnikami pracy w handlu. To nie są strażacy, policjanci, lekarze, którzy mają dyżur i służbę. Pokazaliśmy, że zakupy można zrobić inaczej. Że da się tak żyć. Ale zakaz handlu jest w obecnej sytuacji nie do obrony.
Nie żal pani, tak po ludzku, tego co udało się osiągnąć?
Oczywiście, że tak. Skłamałabym, gdybym powiedziała inaczej. To nasz wielki dorobek i marka. Pokazaliśmy, że warto solidarnie tym wzrostem dochodu gospodarczego podzielić się z wszystkimi Polakami. Pamiętaliśmy, w pierwszej kolejności, o społecznym solidaryzmie. O tych, którzy zawsze mieli najtrudniej. O rodzinach wielodzietnych, o tych, którzy wykonują najtrudniejsze zawody, niezwykle potrzebne, gdzie ludzie już nie chcą pracować. Ludzie zaczynają pogardzać ciężką pracą, taką jak ta w handlu. Bardzo mi żal naszych programów społecznych. One będą znacząco zmodyfikowane, by nadać im indywidualny ton, albo pod płaszczykiem usprawiedliwień finansowych, będą odebrane Polakom.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/667306-nasz-wywiad-rafalska-zal-mi-naszych-programow-spolecznych