Mimo siąpiącego deszczu przed konsulatem RP w Waszyngtonie w sobotę zgromadził się bezprecedensowy tłum chętnych do oddania głosu w wyborach parlamentarnych i referendum. Niektórzy na oddanie głosu musieli czekać niemal godzinę. Podobnie sytuacja wygląda w innych zakątkach świata - chęć udziału w wyborach zgłosiła rekordowa liczba Polaków.
Kolejki przed lokalami wyborczymi w Hiszpanii
Dużym zainteresowaniem Polaków w Hiszpanii cieszą się niedzielne wybory parlamentarne i referendum. Przed niektórymi lokalami wyborczymi ustawiały się kolejki. Głos można oddać w 15 komisjach obwodowych: dziewięciu w okręgu konsularnym Wydziału Konsularnego ambasady RP w w Madrycie i w sześciu w okręgu Konsulatu Generalnego RP w Barcelonie.
W madryckich komisjach obwodowych pierwsi chętni do głosowania czekali w kolejce już od godziny 6.30 rano, czyli na pół godziny przed otwarciem lokali wyborczych
— poinformowały PAP źródła w komisji wyborczej w stolicy Hiszpanii.
W godzinach popołudniowych ustawiały się długie kolejki, a czas oczekiwania wynosił ponad 40 minut.
Lokale wyborcze mają ochronę, jest też obecny lotny patrol policyjny
— dodały te same źródła.
Zgodnie z komunikatem opublikowanym na stronach internetowych ambasady RP w Madrycie, osoby głosujące na terenie placówek dyplomatycznych mogą zostać poddane kontroli w celu zapewnienia bezpieczeństwa w lokalach wyborczych. Może zostać sprawdzony dokument zawierający dane personalne wyborcy, jak paszport lub dowód osobisty. Przed wejściem na teren obiektu, w którym zlokalizowana jest obwodowa komisja wyborcza, głosujący powinien pozostawić na zewnątrz „przedmioty o większych gabarytach”. Zakazuje się wnoszenia na teren lokalu wyborczego, oprócz broni, dużych toreb, reklamówek, plecaków, walizek itp.
W komunikacie apeluje się do wyborców, aby natychmiast zgłaszali pracownikom placówek wszelkie informacje mające znaczenie dla wspólnego bezpieczeństwa.
Komisja wyborcza w Tallinie
W ambasadzie RP w Tallinie - jedynej w Estonii komisji wyborczej - w niedzielnych wyborach parlamentarnych i referendum swoje głosy oddali już m.in. polscy księża, przebywająca obecnie w tym kraju stewardessa, zwiedzający Estonię polscy turyści i część z mieszkających tu Polaków.
Głosowanie przebiega bez problemów, pierwsza osoba przyszła równo pięć minut po otwarciu lokalu. Nie było tłumów ani kolejek, ale ludzie przychodzą regularnie przez cały dzień
— poinformowano PAP w komisji wyborczej.
W Tallinie przed dniem wyborczym zarejestrowało się 201 osób, wiele przychodzi też z zaświadczeniem o prawie do głosowania
— dodano.
To nie jest mój pierwszy raz, kiedy głosuję za granicą
— mówi Anna, 30-letnia stewardessa.
Komentując procedurę dopisania do spisu wyborców przebywających za granicą, podkreśla, że przebiegła ona „bardzo szybko i bezproblemowo”.
Widać progres w stosunku do ostatnich wyborów
— dodaje, informując, że podczas poprzedniego głosowania przebywała w Rosji.
W Estonii mieszka ok. 1,6 tys. Polaków, a ich głównymi ośrodkami są Tallin i położona na wschodzie kraju prowincja Virumaa Wschodnia, gdzie w czasach sowieckich wielu naszych rodaków pracowało w kopalniach łupków bitumicznych.
Głosowanie zakończy się o godz. 21 czasu lokalnego (godz. 20 w Polsce).
Głosowanie w Szwecji
Pomogły apele o głosowanie we wczesnych godzinach, wiele osób już zagłosowało
— przekazał PAP konsul RP w Sztokholmie Maciej Zamościk.
Według szacunków w stolicy Szwecji w niedzielę o godz. 16 w komisjach stawiło się już dwie trzecie osób zarejestrowanych do głosowania w polskich wyborach i referendum.
Najdłuższe kolejki, zakręcające wokół sąsiednich budynków, ustawiają się przed ambasadą RP oraz konsulatem w Sztokholmie, gdzie czas oczekiwania wynosi od godziny do dwóch. Oprócz mieszkających lub pracujących w Szwecji Polaków głosują również polscy turyści z promów.
Na terenie Szwecji w wyborach parlamentarnych oraz referendum w pięciu komisjach - trzech w Sztokholmie (o jedną więcej niż zwykle) oraz po jednej w Malmoe oraz Goeteborgu - zarejestrowała się rekordowa liczba wyborców - 15 tys. Jest to prawie dwa razy więcej niż w poprzednich wyborach.
W rozesłanym w piątek drogą mailową komunikacie polscy dyplomaci prosili o jak najwcześniejsze głosowanie, już w godzinach porannych, ze względu na dużą liczbę chętnych do oddania głosu.
Polacy aktywnie głosują w Pradze, Ostrawie i Brnie
Przed budynkami polskich placówek w Czechach, gdzie znajdują cztery lokale wyborcze - dwa w Pradze oraz po jednym w Ostrawie i Brnie - ustawiają się w niedzielę kolejki. Na oddanie głosu w polskich wyborach parlamentarnych i w referendum trzeba czekać około 30-45 minut.
Wczesnym popołudniem w ambasadzie RP w Pradze, gdzie usytuowana jest jedna z obwodowych komisji wyborczych, głosowało ponad 900 osób. Zarejestrowanych jest tam około 1100 wyborców, ale na frekwencję ma wpływ pojawienie się w komisji osób niezarejestrowanych, ale mających ważne zaświadczenie o prawie do głosowania. Do godz. 15 takich osób zgłosiło się w Pradze około 100.
Frekwencja w wyborach może być o około 30 proc. wyższa niż w poprzednich głosowaniach.
W drugim z lokali wyborczych w Pradze, który funkcjonuje w siedzibie konsulatu, także głosowała już więcej niż połowa zarejestrowanych wyborców. Na oddanie głosu trzeba było czekać 40 minut.
Kolejne dwa lokale wyborcze zorganizowano w konsulacie generalnym RP w Ostrawie oraz w siedzibie konsula honorowego w Brnie.
W Ostrawie po godz. 15 oddało swoje głosy już 60 proc. zarejestrowanych wyborców. Tu zaledwie kilka osób przyszło z zaświadczeniami o prawie do głosowania. W godzinach 10-12 ustawiła się kolejka chętnych do oddania głosu; czekać trzeba było około 30 minut. Później już tylu chętnych nie było, ale w lokalu wciąż jest ktoś oddający glos.
W siedzibie konsula honorowego w Brnie do godz. 15 głosowało około 50 proc. zarejestrowanych wyborców.
Polskie wybory na Łotwie
Polskie wybory parlamentarne i referendum przebiegają w niedzielę w Rydze bardzo dobrze, frekwencja jest wysoka; nie odnotowaliśmy żadnych incydentów
— powiedział PAP przewodniczący komisji wyborczej w stolicy Łotwy Mariusz Duka.
Na Łotwie utworzony został jeden obwód wyborczy, a komisja mieści się w Wydziale Konsularnym Ambasady RP. Około godz. 15 czasu miejscowego (godz. 14 w Polsce) przed ambasadą stała kilkunastoosobowa kolejkę chętnych do oddania głosu.
Do udziału w niedzielnych wyborach parlamentarnych i referendum zarejestrowało się na Łotwie prawie 500 Polaków, co - jak przekazał wcześniej PAP konsul RP w Rydze Mariusz Podgórski - jest rekordową liczbą.
Wybory przebiegają bardzo dobrze, frekwencja jest wysoka. Nie odnotowaliśmy żadnych incydentów, które mogłyby zakłócić pracę komisji
— powiedział PAP przewodniczący komisji wyborczej w Rydze Mariusz Duka.
Jak dodał, do komisji przychodzą też osoby z zaświadczeniami o prawie do głosowania.
Możemy się spodziewać większej liczby wyborców niż ci, którzy zarejestrowali się na stronie internetowej. Zobaczymy, kiedy skończy się dzień, będziemy mogli to wszystko podsumować
— podkreślił.
W Rydze głosują przedstawiciele miejscowej społeczności polskiej, żołnierze Polskiego Kontyngentu Wojskowego stacjonującego w Adażi, a także przyjezdni.
PAP rozmawiała dziś z Januszem Kamińskim, Polakiem, który mieszka w Rydze od 16 lat.
Biorę udział w wyborach, od kiedy uzyskałem pełnoletniość. Kontynuacją korzystania z prawa wyborczego, z którego korzystałem w Polsce, jest głosowanie za granicą - po przeprowadzce i w trakcie podróży
— zaznaczył.
Chcę skorzystać z tego prawa, zawsze uważałem, że to obowiązek obywatelski. Mimo tego, że mieszkam na Łotwie, moi bliscy mieszkają w Polsce i nie wykluczam powrotu do Polski, dlatego chciałbym mieć wpływ na kształtowanie tego, jak Polska może wyglądać w przyszłości
— dodał.
Co więcej, Polska i Łotwa są sojusznikami, więc mój wybór kształtowania polityki w Polsce może mieć wpływ na kształtowanie relacji z krajem, w którym mieszkam
— wskazał rozmówca PAP.
Komisja wyborcza w Rydze otwarta jest w godzinach 7-21 czasu miejscowego (6-20 w Polsce).
Rekordowa frekwencja we Włoszech?
„Idziemy na rekord” pod względem frekwencji
— powiedział PAP konsul generalny w Rzymie Bartosz Skwarczyński w dniu głosowania w polskich wyborach parlamentarnych i w referendum.
W rozmowie w ogromnej kolejce do komisji wyborczej przy polskim kościele świętego Stanisława w niedzielę konsul poinformował, że do wszystkich ośmiu komisji we Włoszech zapisało się na wybory około 15 tysięcy osób.
Dodał, że do każdej z komisji zgłasza się też po kilkaset osób z zaświadczeniem o prawie do głosowania. To zaś oznacza, jak dodał, że liczba głosujących będzie znacznie wyższa i rekordowa.
We Włoszech utworzono po dwie komisje wyborcze w Rzymie i w Mediolanie, a także po jednej w Bolonii, Neapolu, Palermo i Cagliari. Po raz pierwszy jest ich tak dużo.
Głosowanie na Tajwanie
Na Tajwanie o godz. 21 czasu lokalnego (godz. 15 w Polsce) zakończyło się w niedzielę głosowanie w polskich wyborach parlamentarnych i referendum. Obywatele RP mogli głosować w jedynej komisji znajdującej się w stolicy kraju, Tajpej. Jak przekazał w rozmowie z PAP pracownik Biura Polskiego w Tajpej, oficjalnego przedstawicielstwa Polski na Tajwanie, głosowanie przebiegło sprawnie i bez zakłóceń.
Polacy w Tajpej mogli głosować w godzinach 7-21 czasu lokalnego (godz. 1 w nocy - 15:00 w Polsce). Według informacji zamieszczonych na stronie Państwowej Komisji Wyborczej (PKW) w obwodowej komisji wyborczej w Tajpej zarejestrowało się 273 wyborców. W wyborach wzięły też udział osoby z zaświadczeniem o prawie do głosowania.
Głosowanie przebiegało sprawnie. Nie było kolejek, a lokal wyborczy był dobrze przygotowany na stały strumień głosujących
— oceniła w rozmowie z PAP Polka, która udała się do Azji na wakacje.
Wybory to decyzja o przyszłości kraju, w którym żyję, czyli także mojej przyszłości. Prawo głosu to przywilej, z którego należy korzystać nawet w trakcie podróży
— dodała.
Oprócz Tajwanu, w Azji Południowej oraz Wschodniej utworzono również komisje wyborcze w Chinach, Filipinach, Indiach, Indonezji, Japonii, Korei Południowej, Malezji, Mongolii, Singapurze, Tajlandii oraz Wietnamie. W Japonii utworzono dwie komisje, a w Tokio na wybory zarejestrowało się 1136 osób.
Polacy głosują na Węgrzech
Polacy mieszkający lub przebywający przejazdem na Węgrzech licznie głosują w ambasadzie RP w Budapeszcie. W kolejce do oddania głosu w wyborach parlamentarnych i referendum trzeba po południu czekać nawet ponad dwie godziny.
Choć pogoda w Budapeszcie po kilku ciepłych dniach załamała się w niedzielę, to pomimo zimna i przejściowych opadów deszczu od samego rana przed ambasadą, gdzie znajduje się jedyna komisja wyborcza, gromadziło się wiele osób.
Dwie godziny po rozpoczęciu wyborów długa kolejka ciągnęła się w kierunku Parku Miejskiego
— powiedziała PAP osoba, która głosowała rano.
Jednak sytuacja zmieniała się bardzo szybko, na przykład przed godz. 9 nie było wielu chętnych do głosowania, ale wówczas przyjechał autokar z wyborcami i w ciągu jednej chwili zrobiło się tłoczno.
Przed godz. 15 koniec kolejki jest pod ambasadą Chin przy Varosligeti fasor. Czekające w niej osoby mówią, że na oddanie głosu trzeba czekać nawet ponad dwie godziny. Jest chłodno, ale przynajmniej przestał padać deszcz. Kolejka przesuwa się powoli, choć regularnie.
W kolejce stoją osoby, które na stałe mieszkają na Węgrzech, ale jest też sporo turystów. Nie tylko tych, którzy przylecieli do Budapesztu, ale i przejeżdżających tylko przez węgierską stolicę m.in. w drodze powrotnej z Aten.
Niezależnie od pogody Polacy są w dobrych nastrojach - rozmawiają, śmieją się, poznają nawzajem i cierpliwie czekają na swoją kolej, aby odebrać karty do głosowania.
Na liście zarejestrowanych na Węgrzech wyborców jest ponad 1,6 tys. osób. Planowo lokal wyborczy ma zostać zamknięty o godz. 21.
Gigantyczna kolejka wyborców do komisji przy polskim kościele w Rzymie
Gigantyczna kolejka polskich wyborców stoi w oczekiwaniu na głosowanie w wyborach parlamentarnych i referendum w komisji przy polskim kościele świętego Stanisława w Rzymie. Na wejście na głosowanie w sali imienia Jana Pawła II czeka się nawet kilka godzin.
Po raz pierwszy utworzono komisję przy polskim kościele. Druga w Rzymie znajduje się tradycyjnie w siedzibie polskiej ambasady w dzielnicy Parioli.
Pierwsze osoby ustawiły się w kolejce jeszcze przed otwarciem lokalu wyborczego przy kościele w niedzielę o godz. 7 rano.
Wczesnym popołudniem kolejka stojąca wzdłuż via Botteghe Oscure miała co najmniej 200 metrów długości. Przybyli liczni przedstawiciele duchowieństwa, Polacy mieszkający w Rzymie, całym stołecznym regionie Lacjum, w sąsiednich regionach oraz osoby przebywające czasowo we Włoszech.
Głosowali uczestniczący w synodzie biskupów w Watykanie przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski arcybiskup Stanisław Gądecki, metropolita krakowski abp Marek Jędraszewski oraz kardynał Stanisław Ryłko.
Tłum w centrum Wiecznego Miasta w pobliżu Placu Weneckiego wywołuje ogromne zainteresowanie rzymian i turystów. Wiele osób zatrzymuje się i pyta, co się dzieje.
Niektórzy zapobiegliwi wyborcy przyszli z przenośnymi stołeczkami przygotowani na długie oczekiwanie.
Na widok tej kolejki ogarnęło mnie totalne wzruszenie
— powiedziała PAP młoda Polka.
Inna z kobiet podkreśliła: „Mieszkam w Rzymie od 33 lat, pierwszy raz głosuję i jest to dla mnie wielkie przeżycie”.
Wśród wyborców są turyści z plecakami.
Podróżujemy po Włoszech. Przylecieliśmy z Palermo i przyjechaliśmy tu prosto z lotniska
— powiedzieli dwaj mieszkańcy Poznania.
Bezprecedensowe kolejki w USA
Pogoda w Waszyngtonie nie była w sobotę łaskawa dla głosujących - od rana padał deszcz. Mimo to około godz. 12 czasu lokalnego (godz. 18 w Polsce) wokół budynku konsulatu RP ciągnęła się długa kolejka kilkudziesięciu czekających na oddanie głosu. Wśród nich był ambasador RP Marek Magierowski, rodziny z dziećmi, wieloletni przedstawiciele Polonii.
Jak zgodnie mówili PAP czekający wyborcy, takich kolejek do oddania głosu nie widziano tu nigdy wcześniej. Zdaniem Małgorzaty Ott z Ashburn w północnej Wirginii, której dojazd zajął 45 minut zaś drugie tyle spędziła w kolejce, tegoroczne wybory są szczególnie ważne.
To jest nasz obowiązek przyjechać i zagłosować w tych historycznych wyborach. Nawet jeśli trzeba stać w tej kolejce i przy takiej pogodzie. Każdy Polak powinien zagłosować
— powiedziała PAP wyborczyni, mieszkająca w Stanach Zjednoczonych od 20 lat i pracująca w firmie informatycznej.
Dalszą drogę przebył Robert z oddalonego o ok. 1,5 godziny jazdy Baltimore w stanie Maryland, który w Ameryce jest od niedawna.
To są ważne wybory
— mówi.
Pod wrażeniem tłumu byli nawet przechodnie.
Wy wszyscy tutaj przyszliście zagłosować? Wow, ale fajnie
— powiedziała przechodząca obok amerykańska studentka.
Choć Polonia z Waszyngtonu i okolic nie należy do najliczniejszych, to szykuje się tu rekordowa frekwencja. Do głosowania zapisało się ponad 1400 osób, prawie dwa razy więcej, niż w wyborach do Sejmu w 2019 r.
Według przedstawicieli ambasady i konsulatu, głosowanie przebiega bez zakłóceń i zgodnie z planem. Jak poinformował PAP konsul Mikołaj Rychlik, głosowanie we wszystkich komisjach w waszyngtońskim okręgu konsularnym - poza stolicą USA obejmuje on trzy komisje na Florydzie i jedną w Georgii - rozpoczęło się punktualnie o godz. 7 rano.
Jak wynika z informacji od wyborców z innych stron Ameryki, podobne obrazki jak w Waszyngtonie można było oglądać też m.in. w Nowym Jorku, New Jersey i Chicago, gdzie kolejka wyborców ustawiała się jeszcze przed otwarciem lokali. Do wyborów zgłosiło się łącznie ponad 48 tys. mieszkających w USA Polaków - znacznie więcej, niż w 2019 r. (32 tys.) i więcej nawet niż w wyborach prezydenckich 2020 r. (46 tys.), kiedy głosowano korespondencyjnie.
Niemal połowa zarejestrowanych przypada na nowojorski okręg konsularny, który poza samą metropolią obejmuje też skupiska Polonii w New Jersey, Connecticut, Buffalo, Filadelfii, Bostonie, Pittsburghu i Cleveland.
Najwięcej, blisko 2800 osób, zapisało się w komisji wyborczej w Passaic w stanie New Jersey. Sporo, prawie 2300, mamy w komisji, która ma siedzibę w konsulacie. Przeszło 2000 osób jest w New Britain w Connecticut. Także w pozostałych komisjach było generalnie więcej osób niż w poprzednich wyborach parlamentarnych
— powiedział PAP konsul generalny RP w Nowym Jorku Adrian Kubicki.
Dwukrotnie więcej zarejestrowanych wyborców w Finlandii
Ponad 1600 Polaków zapisało się w Finlandii do udziału w wyborach parlamentarnych oraz referendum ogólnokrajowym. To dwa razy więcej osób niż w poprzednich wyborach do Sejmu i Senatu, które odbyły się w 2019 r.
W tym roku na głosowanie w komisji przy Ambasadzie RP w Helsinkach zarejestrowało się 1051 osób (poprzednio było to nieco ponad 630 osób), zaś w Turku w południowo zachodniej Finlandii 591 (poprzednio nieco ponad 200).
W niedzielę w samym Turku może być nawet trzykrotnie więcej osób niż w poprzednich wyborach. Możliwe, że będą nawet kolejki – przekazał PAP Referat ds. konsularnych i Polonii.
Szacuje się, że na terenie całej Finlandii na stałe, lub w ramach dłuższego pobytu, przebywa ponad 5,5 tys. polskich obywateli.
Dwa lokale wyborcze w Helsinkach i Turku otwarte są w godzinach 7-21 czasu fińskiego (6-20 polskiego). Wyborcy głosujący w budynku ambasady podlegają kontroli bezpieczeństwa i weryfikacji tożsamości przy wejściu na teren placówki. Większe torby oraz plecaki będą musieli zostawić na zewnątrz.
Rekordowa liczba zarejestrowanych do głosowania w Portugalii
W Portugalii o godzinie 7 czasu lokalnego (8 w Polsce) rozpoczęło się w niedzielę głosowanie w wyborach do polskiego Sejmu i Senatu oraz ogólnokrajowym referendum. Do udziału w wyborach zarejestrowała się rekordowa liczba 3,9 tys. osób.
Jak powiedział PAP rzecznik prasowy ambasady RP w Lizbonie Bogdan Jędrzejowski, z powodu dużego zainteresowania ze strony Polaków mieszkających w Portugalii lub przebywających na wczasach w tym kraju konieczne było uruchomienie trzech obwodowych komisji wyborczych.
Mamy nadzieję, że niedzielne głosowanie będzie miało sprawny przebieg z uwagi na fakt, że po raz pierwszy istnieje możliwość głosowania w tak wielu jak na Portugalię komisjach
— dodał Jędrzejowski.
Sprecyzował, że podczas ostatnich wyborów parlamentarnych, w 2019 r., Polacy w Portugalii mieli możliwość głosowania jedynie w dwóch komisjach: w Lizbonie oraz położonym w aglomeracji Porto mieście Vila Nova de Gaia, zaś w jeszcze wcześniejszych wyborach jedynie w portugalskiej stolicy.
W związku z dużym zainteresowaniem udziałem w głosowaniu ze strony naszych rodaków uruchomiona została w tym roku trzecia obwodowa komisja wyborcza. Działa ona w położonej pod Lizboną miejscowości Linda-a-Velha
— wyjaśnił Jędrzejowski.
Lokale wyborcze na terenie Portugalii, w której jak szacuje MSZ żyje obecnie około 6 tys. obywateli polskich, mają zostać planowo zamknięte o 21.00 czasu lokalnego.
160 tys. wyborców zarejestrowanych w Wielkiej Brytanii
W rekordowej liczbie 77 obwodów na terenie Wielkiej Brytanii rozpoczęło się w niedzielę głosowanie w wyborach do Sejmu i Senatu RP oraz w ogólnokrajowym referendum. Do udziału w nich zarejestrowało się ponad 160 tys. Polaków, co również jest rekordem.
Głosowanie rozpoczęło się o godz. 7 czasu brytyjskiego (godz. 8 w Polsce) i potrwa do godz. 21:00.
Na terenie Zjednoczonego Królestwa utworzonych zostało 77 obwodów do głosowania, co stanowi prawie 18,5 proc. wszystkich zagranicznych komisji wyborczych. Spośród tych 77 obwodów 51 znajduje się w Anglii (z czego aż 19 w Londynie), 10 - w Szkocji, cztery w Irlandii Północnej, a dwa w Walii. Dla porównania - w poprzednich wyborach do Sejmu i Senatu RP, w 2019 r., obwodów było 54.
Według informacji opublikowanych na stronie internetowej Państwowej Komisji Wyborczej, na terenie Wielkiej Brytanii do udziału w wyborach i referendum zarejestrowało się 160 772 obywateli Polski. To o prawie 63 tys. więcej niż przed czterema laty i absolutny rekord, jeśli chodzi o polskie wybory na terenie Wielkiej Brytanii.
W większości obwodów zarejestrowało się powyżej 2000 osób - rekordowy jest obwód nr 330 w Ilford pod Londynem, gdzie w spisie wyborców znajduje się 3517 nazwisk, z kolei najmniejszym jest obwód nr 391 w Omagh w Irlandii Północnej, gdzie zarejestrowanych jest 581 wyborców.
37 tys. głosujących zarejestrowanych w Holandii
Przeszło 37 tys. Polaków zarejestrowało się, by oddać głos w wyborach parlamentarnych i referendum w 13 komisjach wyborczych w Holandii. W Amsterdamie z powodu maratonu mogą wystąpić utrudnienia w ruchu samochodowym - ostrzega polska ambasada. Tego dnia w Amsterdamie ma się też odbyć propalestyński marsz.
W tegorocznych wyborach parlamentarnych oraz referendum na terenie Niderlandów powołano 13 obwodowych komisji wyborczych. Po cztery znajdują się w Amsterdamie i Hadze, trzy komisje powołano w Bredzie i po jednej w Groningen oraz Brunssum.
Ze względu na duże zainteresowanie oddaniem głosu Wydział Konsularny i Polonii Ambasady RP w Hadze niedawno rekomendował Polakom, którzy zarejestrowali się, aby wziąć udział w wyborach w komisach wyborczych na terenie Holandii, aby rozważyli przepisanie się do komisji wyborczych w Belgii lub Niemczech.
Przepisanie się do komisji, do której zgłosiło się mało wyborców, pozwoli Państwu na uniknięcie kolejki do oddania głosu
— informował wydział. Nie wiadomo, ile osób skorzystało z tej sugestii, wiadomo natomiast, że do oddania głosów w Niderlandach zarejestrowało się 37 tys. Polaków, o 9 tys. więcej niż cztery lata temu.
Polska placówka ostrzega chcących oddać głos w Amsterdamie, że w niedzielę organizowany jest maraton powodujący utrudnienia w ruchu zwłaszcza samochodowym.
Należy liczyć się z wyłączeniem ulic i objazdami. Wygodny dojazd będzie zapewniać metro
— czytamy w komunikacie wydziału.
Tego samego dnia w południe rozpocznie się „Marsz dla Palestyny”, który również może spowodować problemy komunikacyjne w stolicy Niderlandów.
Ponad 20 tys. Polaków chce głosować w Belgii
Do spisu wyborców, którzy zamierzają głosować w wyborach do parlamentu RP na terenie Belgii zapisały się 20 673 osoby. Dla porównania, w wyborach w 2019 roku w Belgii udział wzięło 11 680 naszych rodaków.
Jak poinformowała ambasada RP w Belgii na terenie tego kraju utworzono 11 obwodowych komisji wyborczych, czyli o 4 więcej niż w 2019 roku. Wyborcy mogą głosować w 7 lokalach wyborczych na terenie aglomeracji brukselskiej, a także w Antwerpii, Gandawie i Leuven.
Najwięcej wyborców zgłosiło się do głosowania w Gandawie (2843), a najmniej w jednym z lokali na terenie Brukseli przy Avenue de l’Horizon (1455).
Lokale wyborcze są otwarte w godzinach 7-21. Konieczne jest zabranie ze sobą ważnego polskiego dowodu lub paszportu. Nie jest możliwe potwierdzenie tożsamości aplikacją m-obywatel. W dniu głosowania do spisu wyborców można dopisać się wyłącznie na podstawie zaświadczenia o prawie do głosowania.
Wśród głosujących w Portugalii liczni turyści z Polski
W gronie głosujących na terenie Portugalii w wyborach do polskiego Sejmu i Senatu jest wielu turystów
— przekazali PAP polscy dyplomaci, dodając, że część wyborców jest w trakcie podróży autokarowych po tym iberyjskim kraju.
Jak powiedział konsul RP w Lizbonie Rafał Budyta, w dwóch obwodowych komisjach wyborczych na terenie aglomeracji portugalskiej stolicy do wczesnych godzin popołudniowych „oddało głos wielu Polaków, a frekwencja jest wysoka”.
Wśród nich wielu to nasi rodacy przebywający aktualnie na urlopie w Portugalii. Do obwodowych komisji wyborczych stawiali się zarówno indywidualnie, jak i w dużych grupach — wyjaśnił polski dyplomata.
Dodał, że wśród wyborców, którzy pojawili się na głosowaniu są m.in. osoby, które przybyły do Portugalii na pielgrzymkę do sanktuarium maryjnego w Fatimie, a także członkowie chóru. Sprecyzował, że część głosujących dotarła do Portugalii w grupach autokarowych.
Zarówno w dwóch obwodowych komisjach wyborczych w aglomeracji Lizbony, jak i w trzeciej placówce, w mieście Vila Nova de Gaia koło Porto, głosowanie odbywa się bez zakłóceń pomimo długich kolejek.
Notujemy wysoką frekwencję, ale głosowanie idzie sprawnie. Dotychczas nie doszło do żadnych incydentów
— powiedział PAP rzecznik prasowy ambasady Bogdan Jędrzejowski, który obecny jest w komisji w Vila Nova de Gaia.
Zamknięcie lokali wyborczych na terenie Portugalii, w której jak szacuje MSZ żyje obecnie około 6 tys. obywateli polskich, zostało zaplanowane na 21.00 czasu lokalnego.
Tysiące Polaków głosuje w Belgii
Od rana tysiące Polaków głosuje w wyborach w lokalach zlokalizowanych w Antwerpii, Gandawie i Leuven. W godzinach porannych przed lokalami nie było kolejek, jednak zaczęły się tworzyć koło południa. Wyborcy informują, że obecnie trzeba czekać ok. 40 minut na oddanie głosu.
Pogoda sprzyja wyborom. W Brukseli nie pada, a od czasu do czasu przez warstwę chmur nadciągających znad Morza Północnego przebija słońce.
Do godziny 13. nie zanotowano żadnych incydentów związanych z wyborami. Z informacji PAP wynika, ze zainteresowanie wśród Polaków oddaniem głosu w wyborach jest bardzo duże.
W tym roku w Belgii do udziału w wyborach zapisały się 20 673 osoby – zdecydowana większość wyborców zrobiła to online przez system e-wybory. Dla porównania w wyborach w 2019 roku w Belgii udział wzięło 11 680 osób.
Utworzono 11 obwodowych komisji wyborczych, o 4 więcej niż w 2019 roku. Wyborcy głosują w 7 lokalach wyborczych na terenie aglomeracji brukselskiej, w dwóch w Antwerpii oraz pojedynczych obwodach w Gandawie i Leuven.
Najwięcej wyborców zgłosiło się do głosowania w Gandawie (2843), a najmniej w jednym z lokali na terenie Brukseli przy Avenue de l’Horizon (1455). Dla porównania - w Gandawie w 2019 roku głosowało 1176 osób.
Lokale wyborcze otwarte są w godzinach 7-21. Konieczne jest zabranie ze sobą ważnego polskiego dowodu lub paszportu (nie jest możliwe potwierdzenie tożsamości aplikacją m-obywatel). W dniu głosowania do spisu wyborców można dopisać się wyłącznie na podstawie zaświadczenia o prawie do głosowania.
Głosowanie na Litwie
W ciągu pierwszych siedmiu godzin głosowania, do godz. 14 na Litwie (godz. 13 w Polsce), w polskich wyborach parlamentarnych i referendum udział wzięło w Wilnie około 250 osób. Głosowanie przebiega bez zakłóceń
— poinformował PAP Jacek Komar, przewodniczący Obwodowej Komisji Wyborczej nr 152 w litewskiej stolicy.
Przewodniczący przypomniał, że chęć udziału w głosowaniu w Wilnie zgłosiło około 350 osób.
Frekwencję mamy sporą. Wszyscy wiedzą jak mają głosować. Głosowanie odbywa się płynnie
— powiedział Komar.
Tradycyjnie w Wilnie głosują też polscy turyści, którzy tego dnia przebywają w litewskiej stolicy i mają ze sobą stosowne dokumenty. Zazwyczaj takich osób jest kilkaset.
Turystów jeszcze nie mieliśmy, ale spodziewamy się ich
— dodał przewodniczący.
Polacy mieszkający na Litwie, którzy są obywatelami tego kraju, nie mają prawa głosu, gdyż Litwa nie uznaje podwójnego obywatelstwa.
Wybory w Wilnie zakończą się o godz. 21 czasu litewskiego (godz. 20 w Polsce).
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
wkt/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/666741-rekordowa-liczba-polakow-glosuje-w-wyborach-za-granica