Nawet jak na bardzo niskie standardy Parlamentu Europejskiego ostatnie wystąpienie szefa Europejskiej Partii Ludowej (EPP) Manfreda Webera było wyjątkowo kuriozalne, by nie powiedzieć, że tak głupie iż wręcz groteskowe. Debata w Strasbourgu dotyczyła tzw. paktu imigranckiego, którego istotną częścią jest zaprowadzenie w Unii przymusowego przesiedlania imigrantów. To właśnie EPP jest największym rzecznikiem tego nikczemnego pomysłu przypominającego najgorsze praktyki niemieckiej III Rzeszy i Związku Sowieckiego. Niemiec Weber zachwalał przymusowe przesiedlenia, a jednym z większych argumentów było to, iż w w Niemczech, Austrii Włoszech brakuje mieszkań.
Bardzo wielu burmistrzów w Niemczech, Holandii, w Austrii, we Włoszech mówi nam, że nie ma już wolnych mieszkań
Na ten kuriozalny aspekt wystąpienia Webera uwagę zwrócili polscy europosłowie reprezentujący Zjednoczoną Prawicę.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Weber chce paktu migracyjnego, bo m.in. w Niemczech „nie ma już wolnych mieszkań”! Jaki: „Musimy zatrzymać to szaleństwo”
Oto wedle Niemca Unia nie ma problemu imigranckiego, tylko mieszkaniowy. Nie ma gigantycznego wzrostu przestępczości, całych połaci stref non go w Szwecji, czy Francji, czyli całych dzielnic, lub miejscowości gdzie państwo nie działa, a rządy sprawują gangi, bądź klany imigranckie. Nie ma problemu z komfortem codziennego życia, narzucania przez przybyszy swej kultury, obyczajowości. Nie ma też wielkich kosztów utrzymywania przybyłych milionów korzystających z hojnych zasiłków tzw. państw opiekuńczych. (Piszę „tzw.”, bo za chwilę nie zapewnią swym obywatelom nie tylko matczynej opieki, ale też elementarnego poczucia bezpieczeństwa).
Skoro problemem jest to, że jest za mało mieszkań, by pomieścić imigrantów, to mamy do czynienia z kryzysem mieszkaniowym, a nie inwazją/najazdem obcej kultury. Skoro tak, to rozwiązaniem jest budowa większej liczby mieszkań i problem zniknie. Niech sobie Niemcy na potęgę bloki dla imigrantów stawiają. My mamy własne kłopoty z mieszkalnictwem.
To jak Weber mówił o kryzysie imigrancko-mieszkaniowym przypominało orędzie o stanie Unii szefowej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen. Wedle Niemki największym problemem Wspólnoty są zbyt tanie chińskie samochody elektryczne i panele słoneczne oraz zbyt powolne wydawanie pozwoleń na wiatraki prądotwórcze. Niemka uznała, że te tematy są dla Europejczyków najważniejsze, bo umieściła je na czołówce swego przemówienia. Szerzej pisaliśmy o tym w tygodniku „Sieci”.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Daj mikrofon von der Leyen, a Berlin się odezwie. „Orędzie ma pokazywać kierunki polityki na najbliższy rok
W wystąpieniu Webera podobnie jak i w orędziu von der Leyen pojawił się jeszcze jeden szczególnie groteskowy wątek. Chodzi o porozumienie zawarte z Tunezją, którego jednym z filarów miało być to, że Unia płaci Tunisowi za walkę z przemytnikami ludzi i powstrzymywanie nielegalnych imigrantów. By z jej plaż nie wypływali na podbój Europy. Kiedy 13 września Ursula von der Leyen wygłaszała swe orędzie i chwaliła się umową z Tunisem, flotylla łodzi z tysiącami imigrantów wypływała kierując się na Lampedusę. Dzień później tunezyjski resort spraw zagranicznych oznajmił, że do kraju nie zostanie wpuszczona delegacja Parlamentu Europejskiego. Tak było w połowie września, a w poniedziałek 2 października prezydent Tunezji Kais Saied ostatecznie oznajmił, że żadnego porozumienia z Unią nie ma i nie będzie.
Tymczasem w w środę w czasie debaty o tzw. pakcie imigranckim na trybunę wychodzi szef EPP Weber i wychwala Unię, a raczej eurokrację za zawarcie porozumienia z Tunisem.
Nie możemy pozwolić na to, by przemytnicy (ludzi - przyp. red.) decydowali o tym kto do nas trafia. Frontex a także urzędy krajowe wykonują bardzo ważną pracę….Naszym zadaniem jest, żeby wypracowywać rozwiązania. I słusznym jest porozumienie w sprawie azylu (pakt migracyjny) i porozumienie z Tunezją. Takie rozwiązania są możliwe tylko w we współpracy z krajami trzecimi. Dziękuję Ursuli von der Leyen z Komisji Europejskiej, dziękuję Włochom, dziękuję Holandii
To niby porozumienie z Tunezją podpisywała szefowa Komisji Europejskiej von der Leyen, premier Włoch Giorgia Meloni i premier Holandii Mark Rutte.
I dalej mówi Weber:
Cieszę się z tego porozumienia. Także prezydent Macron i kanclerz Scholz wyrazili dla porozumienia wsparcie. Musimy zawiązać partnerstwo z Tunezją, żeby poradzić sobie w tym trudnym czasie. To jest wzorzec porozumienia z krajami Afryki Północnej.
O czym ten człowiek mówi? Jakie porozumienie? Już w połowie sierpnia ta niby umowa z Tunezją została zakwestionowana przez część Komisji i Parlamentu Europejskiego. Pieniądze do Tunezji nie popłynęły, więc z tamtejszych plaż popłynęły łodzie z tysiącami imigrantów. Dwa dni przed tą groteskową przemową Niemca Webera prezydent Tunezji ostatecznie owo porozumienie odrzucił. i oznajmił przekazując tunezyjskiej agencji TAP:
W oczach naszego narodu skarby świata nie są równe ani jednemu ziarenku naszej suwerenności” Tunezja jest krajem który akceptuje współpracę, ale nie niczego co przypomina jałmużnę.
Którego z tych słów zdań Niemiec Weber nie zrozumiał? Nie ma porozumienia i nie ma wzorca umów z krajami Afryki Północnej. Niby jaki ten wzorzec miałby być? Taki, że Unia płaci każdemu krajowi Afryki, czy Bliskiego Wschodu, by strzegł swych granic, by nie pozwalał działać przemytnikom, by wreszcie sam nie organizował przerzutu imigrantów. Wyobraźmy sobie, że stajemy się zakładnikiem Białorusi. Że zamiast strzec swej granicy płacimy reżimowi Łukaszenki, by nie podsyłał nam nielegalnych imigrantów.
Unia ma już takie porozumienie z Turcją i wciąż zależy od Erdogana. Jak mu się coś nie spodoba, to uruchamia w Turcji tysiące imigrantów z Iraku, Syrii i innych krajów. Podobnie to działa w przypadku Maroka i Hiszpanii
A może Weber nie wiedział, że 2 dni wcześniej umowa została ostatecznie zerwana, że Unia znów dała się upokorzyć? Co w takim razie tak nieogarnięty człowiek robi na stanowisku europejskiej partii władającej Unią? A może wie, że są jakieś tajne porozumienia z Tunezją, albo umowa jednak zostanie znów za jakiś czas niby zawarta.
A może najzwyczajniej kłamie. Rzeczywistość mu w ogóle nie przeszkadza. Znamy takich polityków. On po prostu wie, że przeciętny obywatel Unii nie wnika czy są jakieś umowy z jakąś Tunezją, czy nie więc wciska propagandowe łgarstwa. Mówi to też do eurokracji zasiadającej w Parlamencie Europejskim, a to ludzie najczęściej skrajnie niekompetentni. Przecież taki Biedroń, czy Kohut nie mają o niczym bladego pojęcia.
Weber jest jednym z tych polityków świata zachodniego (ten obejmuje także Polskę), którym prawda w ogóle nie przeszkadza. Teraz panuje postpolityka, czyli polityka nie jako arystotelesowska sztuka działania na rzecz wspólnoty, tylko polityka tak jak prymitywnie rozumiał ją żyjący ponad 100 lat wcześniej imiennik Manfreda Webera, niemiecki socjolog Max Weber. Ten politykę uznawał za sztukę zdobywania i utrzymania władzy. W tym sensie łganie milionom w żywe oczy tak jak to zrobił w Paralemncie Europejskim Manfred Weber jest tylko metodą, pozbawionym moralnej oceny sposobem uprawiania polityki, a nie ordynarnym oszustwem.
Gdyby nie był niebezpieczny, to Manfreda Webera można by uznać za pajaca, jak premiera Kanady Justina Trudeau. Ot, takie produkty politycznego marketingu. Czasy jednak takie, że ludzie jak oni przy władzy są bardzo groźni, bo mają wielką jak nigdy machinę propagandy do dyspozycji, która pozwala im szerzyć najbardziej zamordystyczne, nikczemne idee z uśmiechem, ciepłym słowem i pod pozorem troski o dobro publiczne. Nikczemny jest projekt przymusowych przesiedleń. Zamordyści z dawnych czasów nie mogli mieć aż tak miłej, mdłej powierzchowności jak Timmermans, być tak bezosobowi jak Scholz.
Dziś światem, a zwłaszcza niemiecką Unią Europejską i jej poszczególnymi członami władają miękkie jak budyń byty bezkręgosłupowe, które wszystkie swoje działania podporządkowują zdobyciu i utrzymaniu władzy. Mamy do czynienia z czystą polityczną patologią. Ustrój, a właściwie kształt Unii zależy od takich bytów jak Manfred Weber.
Podobno w Stawce Większej niż Życie” Hans Klos zwracając się do niemieckiego SS-mana nigdy nie powiedział: Brunner ty świnio. To wymysł ludowy - widzów. Właściwa kwestia podobno brzmiała: Wyjątkowa z ciebie kanalia Brunner. Natomiast na pewno Kloss powiedział: Takie sztuczki nie ze mną, Brunner.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/665430-weber-ty-lgarzu-takie-sztuczki-nie-z-nami