„To są najważniejsze wybory od 1989 roku” - powiedział prezes PiS Jarosław Kaczyński podczas spotkania z mieszkańcami Busko-Zdroju.
W PE odbyła się dyskusja odnosząca się do paktu relokacyjnego, chociaż formalna nazwa jest nieco inna. (…) Dziś ta decyzja, która już została przygotowana po różnych kolejach losu tej sprawy, ta decyzja jest tą najgorszą z możliwych, bo od relokacji nie tylko nie można się wykupić. (…) Trudno ją będzie zmienić przy pomocy decyzji Rady Europejskiej
— zaznaczył prezes PiS.
Nam pozostaje tylko jedno - oczywiście mówić „nie”, ale mówić to nie tylko ustami premiera, prezydenta czy innych przedstawicieli władzy. To „nie” musi powiedzieć naród polski w referendum. (…) Możemy przez to referendum tę niebezpieczną sytuację zmienić
— dodał.
Jarosław Kaczyński nawiązał do słów Manfreda Webera, który mówił w PE o tym, że „w Niemczech, Austrii, Holandii i Włoszech nie ma już wolnych mieszkań” dla nielegalnych imigrantów.
Gdzie trzeba szukać tych mieszkań? w Polsce, kosztem naszych obywateli? Bo tak to zabrzmiało
— mówił.
W Finlandii przyjęto 300 Somalijczyków, a obecnie mają ich 30 tysięcy, czyli sto razy więcej
— wskazał, jako przykład prezes PiS.
My dostaniemy załóżmy 30 tys. migrantów, a może niewiele czasu minąć i będziemy mieli 20-40 razy więcej
— ostrzegł. Dodał, że „będą oni w całym kraju”.
To zupełnie zmieni sytuację, bo oni w wielkiej części, nie przyjeżdżają pracować. Są wśród nich ludzie bardzo różni, także bardzo niebezpieczni dla otoczenia - począwszy od terrorystów a skończywszy na zwykłych bandytach czy awanturnikach, gwałcicielach - tych, którzy zakłócają bezpieczeństwo, zakłócają spokój
— powiedział prezes PiS.
To można w całej Unii Europejskiej zobaczyć
— wskazał.
Politycy Koalicji Obywatelskiej i PSL-u w naszym kraju deklarują, że nie chcą przymusowej relokacji migrantów. Ale oni mówią to w Polsce. W Brukseli boją się tego powiedzieć. Dlatego nie wierzcie im
— zaznaczył szef PiS.
Jarosław Kaczyński ostrzegał, że jeśli opozycja doszłaby do władzy, to w Polsce zapanowałby chaos.
Będzie chaos, ale nie tylko ten wewnątrz. Oni chcą wojować z prezydentem, z NBP, z TK, będzie superchaos. To wystarczająca przesłanka do tego, żeby ich rządy odrzucić. Polska dzisiaj w warunkach wojny, kryzysach które wiszą nad światem, to najgorsza ewentualność. Żadnego chaosu
— mówił.
Prezes PiS nawiązał do propozycji zmiany traktatów UE.
Ta propozycja UE dotycząca zmiany traktatów zostawia polskiej władzy czy innych państw, oczywiście nie licząc Niemiec i może po części Francji, znacznie mniejszą samodzielność niż taki Gomułka miał wobec Moskwy. (…) To jest już sprowadzenie Polski do terenu zamieszkałego przez Polaków, to nie będzie już żadne państwo. To też jest stawka tych wyborów. My tu w tej sprawie możemy skutecznie powiedzieć „nie” i my to powiemy, oni nie powiedzą
— powiedział.
My będziemy bronić polskiego interesu narodowego, polskiego państwa, polskiej godności
— zaznaczył.
Jarosław Kaczyński przestrzegał przed głosowaniem na małe partie, które mają odbierać głosy PiS-owi.
Powstały małe partie, które często odwołują się bardzo intensywnie do religii i oczywiście pięknie, tylko że one powstały po to, by nam odbierać głosy. (…) Jakaś „Polska Jest Jedna”, przy całym szacunku, (…) ale to są głosy zmarnowane, to głosy, które powinny paść na Zjednoczoną Prawicę
— mówił.
Na koniec szef PiS zaapelował o głosowanie cztery razy „nie” w referendum.
tkwl/PAP
CZYTAJ TAKŻE:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/665411-prezes-pis-narod-polski-musi-powiedziec-nie-dla-relokacji