Przyspieszenie prac nad paktem migracyjnym to inicjatywa Włoch i Hiszpanii. Prace nad nim zapewne zakończą się przyszłym roku w czasie sprawowania unijnej prezydencji przez Belgię, a zadaniem Polski jest wynegocjowanie do tego czasu zapisów, które uwzględnią fakt, że Polska przyjęła ogromną liczbę uchodźców z Ukrainy - powiedział PAP szef delegacji PO-PSL w PE Andrzej Halicki. A co z wnioskiem EPL o pilną debatę? I co ze słowami włoskiej premier? O tym europoseł wstydzi się już wspomnieć?
Halicki zrzuca „winę” na Meloni i Sancheza
Za przyspieszeniem prac nad paktem migracyjno-azylowym stoją premier Włoch Giorgia Meloni i premier Hiszpanii Pedro Sanchez. Skoro prezydencja hiszpańska prowadzi te rozmowy, to tam należy dbać o ochronę polskich interesów. Wymiana opinii, która odbyła się w środę podczas debaty w PE, pozwala przypuszczać, że wkrótce rozpoczną się negocjacje z Radą nad ostatecznym kształtem nowych przepisów
— oświadczył europoseł.
Zdaniem Halickiego, negocjacje zapewne nie zakończą się w tym roku.
To mało prawdopodobne. Po prezydencji hiszpańskiej nastąpi prezydencja belgijska. Intencją Belgów będzie zakończenie negocjacji do końca kadencji obecnego Parlamentu Europejskiego w czerwcu 2024 roku. Ta perspektywa jest już bardziej realna
— zaznaczył.
Uchodźcy z Ukrainy
W opinii europosła w toku negocjacji nad paktem należy uwzględnić fakt, że Polska przyjęła ogromną liczbę uchodźców z Ukrainy.
Przyjęliśmy bardzo dużo uchodźców z Ukrainy i z tego tytuły należna nam jest pomoc ze strony UE, także finansowa. Żeby ją otrzymać powinniśmy twardo negocjować, a nie ustawiać się poza grupą państw, która ten pakiet przyjmuje. Premier Mateusz Morawiecki informuje, że będzie wetował, ale jest to nieprawdziwe, bo nie ma prawa weta w tej kwestii. Wszystkie rozporządzenia paktu migracyjno-azylowego są przyjmowane większością kwalifikowaną. Tymczasem nie ma już mniejszości blokującej, bo Niemcy, które były po stronie Polski, zmieniły stanowisko. Polska i Węgry nie będą więc w stanie zablokować paktu. W związku z tym trzeba uczestniczyć w negocjacjach w sposób twardy, ale partnerski. To zadanie dla rządu premiera Mateusza Morawieckiego
— powiedział Halicki.
Apeluję o to, będąc podobnego zdania, co nasi koledzy z PiS, że trzeba dbać o ochronę granic zewnętrznych. Ale w takiej sytuacji trzeba głosować za wzmocnieniem budżetu Frontexu, którego siedziba znajduje się w Warszawie, a nie przeciw. Zgadzam się też, że trzeba pomagać na miejscu, ale trzeba w takiej sytuacji głosować za zwiększeniem budżetu UE, a nie przeciw, jak to zrobił PiS. Trzeba wprowadzić wspólne standardy dla polityki azylowej, a nie uciekać od tej wspólnej, unijnej decyzji. Trzeba myśleć także o tym, jak odsyłać tych, którzy dotarli do Europy nielegalnie. Tu potrzebny jest dodatkowy budżet na ten cel. Mamy kryzys i wspólny interes, aby temu kryzysowi zaradzić
— podsumował Halicki.
O czym zapomniał wspomnieć europoseł PO?
O czym nie wspomniał europoseł PO? Premier Włoch Giorgia Meloni oświadczyła bowiem w Grenadzie na południu Hiszpanii, że jej rząd nalega na to, by w dyskusji nad paktem migracyjnym rozmawiać o tym, jak zatrzymać nielegalną imigrację do Europy, a nie jak rozmieszczać w niej imigrantów. Deklarację tę złożyła po przyjeździe na spotkanie Europejskiej Wspólnoty Politycznej i piątkowy nieformalny szczyt UE.
Włochy głosowały za paktem w sprawie migracji i azylu, bo są to reguły, które uważamy za lepsze od poprzednich. Ale włoska propozycja nie jest taka, by dalej rozmawiać o tym, jak rozmieścić osoby, nielegalnie przybywające do Europy, ale jak zatrzymać nielegalną imigrację
— oświadczyła Meloni, cytowana przez agencje ANSA.
A o jakim niewygodnym fakcie nie wspomniał też europoseł Halicki? Otóż w środę podczas sesji plenarnej PE w Strasburgu odbywała się debata pt. „Potrzeba szybkiego przyjęcia pakietu w sprawie azylu i migracji”.
Debata została włączona do porządku obrad na wniosek frakcji EPL, w której skład wchodzą PO i PSL. Za debatą o takim tytule opowiedzieli się też socjaldemokraci, mający w swoich szeregach SLD i Nową Lewicę oraz liberałowie (Polska 2050).
Pakt migracyjny
W środę w Brukseli na posiedzeniu ambasadorów państw członkowskich przy Unii Europejskiej przyjęto ostatni element paktu migracyjno-azylowego. Polska i Węgry były przeciw. Słowacja, Czechy i Austria wstrzymały się od głosu – przekazało PAP źródło unijne.
Chodzi o tzw. rozporządzenie kryzysowe. Decyzja otwiera drogę do rozpoczęcia negocjacji z Parlamentem Europejskim nad ostatecznym kształtem nowych przepisów.
Niemcy, które przed wakacjami sprzeciwiły się projektowi unijnego tzw. rozporządzenia kryzysowego, zmieniły we wrześniu stanowisko.
Również przed wakacjami w Brukseli na posiedzeniu ambasadorów państw członkowskich przy UE zablokowano mandat do negocjacji z PE nad rozporządzeniem o zarządzaniu kryzysowym, które jest elementem unijnego paktu migracyjno-azylowego. Rozporządzenia nie poparły wtedy Węgry, Polska, Austria, Czechy, Niemcy, Słowacja i Holandia.
Polska sprzeciwia się zapisom paktu azylowo-migracyjnego. Warszawa uważa obowiązkową solidarność opartą de facto wyłącznie na relokacji lub karach finansowych za nieprzyjmowanie migrantów za całkowicie niewłaściwą.
Stały Przedstawiciel Polski przy UE Andrzej Sadoś wezwał wcześniej prezydencję hiszpańską w Radzie UE do podjęcia wysiłków na rzecz osiągnięcia konsensusu w dalszych pracach nad reformą polityki migracyjnej i azylowej zgodnie z konkluzjami Rady Europejskiej z grudnia 2016 roku, czerwca 2018 roku i czerwca 2019 roku, w szczególności w sprawie dobrowolnego wyboru środków wsparcia kraju pod presją migracyjną, w tym relokacji.
olnk/PAP/wPolityce.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/665393-halicki-to-wlochy-i-hiszpania-przyspieszyly-ws-paktu