Sędzia Joanna Łukaszewicz-Nowak, która wydała wyrok ws. Tusk kontra Bezpartyjni Samorządowcy, zrobiła bardzo wiele, by pomóc byłemu premierowi. W pewnym momencie zamieniła się nawet we wróżkę przewidującą przyszłość. Oczywista sprawa i ewidentne naruszenie dobrego imienia Bezpartyjnych Samorządowców przez Tuska zostały potraktowane, jako subiektywna ocena wyrażona na wiecu. Efekt? Tusk nie musi przepraszać za swoje kłamstwo, z którego miało wynikać, że Bezpartyjni Samorządowcy to „przystawka PiS” oraz „pomocnicy Kaczyńskiego”. Portal wPolityce.pl dotarł do pisemnego wyroku Sądu Okręgowego w Legnicy. To prawdziwy „szpagat” prawny i niebezpieczny proceder, który utrwali kłamstwo, jako narzędzie dla polityków kampanii wyborczej.
CZYTAJ TAKŻE: NASZ WYWIAD. Mosiński: Być może KO chce powrotu ‘sądów kapturowych’, w których wyroki wydawałby Donald Tusk
To była wyjątkowo prosta sprawa. Donald Tusk, w trakcie wiecu wyborczego, wprost wskazał na Bezpartyjnych Samorządowców, jako pomagierów prezesa Prawa i Sprawiedliwości. Sprawa, w trybie wyborczym, trafiła do Sądu Okręgowego w Legnicy, gdzie rozpatrywała ją sędzia Joanna Łukaszewicz-Nowak. Ogłoszenie wyroku wprawiło wszystkich w osłupienie. Oto dowiedzieliśmy się, że słowa Donalda Tuska „miała charakter wiecowy, retoryczny i oceniający”.
W ocenie sądu wypowiedź uczestnika (Tuska -red.) może być zaliczona do wypowiedzi ocennych, stanowiąc jedynie subiektywny komentarz autora, wszakże naznaczony retoryką wiecową. W tym wypadku nie należy mówić o wypowiedzi zawierającej informację, która leży w sferze faktów, zatem danych poddających się weryfikacji na płaszczyźnie prawdy lub fałszu
– czytamy w uzasadnieniu sądu.
Okazuje się, że Donald Tusk może kłamać, gdyż pani sędzia uznała, iż to jedynie jego „subiektywny komentarz”, a nie informacja (!).Ale to nie koniec kuriozalnych przemyśleń pani sędzi z Legnicy. „Przystawka PiS”, bo tak Tusk określił Bezpartyjnych Samorządowców, jest dla sądu w Legnicy absolutnie uprawniona.
W tym miejscu należy zwrócić uwagę, że określenie mniejszych partii, mogących być koalicjantami partii większych, mianem „przystawek” czy „pomocników” jest częścią ogólnego dyskursu politycznego
– przekonuje sędzia Joanna Łukaszewicz-Nowak.
Tusk przewiduje przyszłość?
Dalej pani sędzia bawi się we wróżenie z politycznych fusów.
Wypowiedź (o „przystawkach PiS” - red.) ta ma charakter oceny i jest przewidywaniem przyszłości, która z samej definicji nie jest pewną informacją, którą można ocenić jako prawdziwą lub fałszywą. W dalszej części podniesiono, że nazwa „Bezpartyjni Samorządowcy” określoną została mianem „kłamliwego hasła”. W ocenie sądu również to sformułowanie jest formą oceny
– pisze sędzia Łukaszewicz-Nowak.
Jakkolwiek ton wypowiedzi uczestnika był kąśliwy, ironiczny, padły w nim oceny niekorzystne dla wnioskodawcy, to nie sposób zakwalifikować ich w kategorii faktów i przekazywania informacji. Zdaniem Sądu, sformułowania, którymi posłużył się się uczestnik, mieściły się w granicach dopuszczalnej przesady lub prowokacyjności, zważywszy na ton i rejestr przeciętnych debat politycznych na szczeblu krajowym. Wypowiedzi uczestnika nie odnoszą się do faktów i informacji sprawdzalnych, ale są wynikiem ocen uczestnika i jego przewidywań co do przyszłości. Przewidywanie ewentualnego układu po wyborach i możliwości różnych koalicji jest czystą oceną, opartą na własnych spostrzeżeniach i doświadczeniach oceniającego
– czytamy w uzasadnieniu pani sędzi.
Uzasadnienie, do którego dotarł portal wPolitce.pl jest szokującym przykładem odwrócenia pojęć i przykładem oderwania stu od rzeczywistości. Oczywiste kłamstwa Donalda Tuska zostały przez sędzię uwierzytelnione. To przykład niebezpiecznej ingerencji sądów w debatę publiczną. Groźną, gdyż sankcjonującą fałsz polityczny.
WB
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/664436-klamstwo-wyborcze-tuska-to-subiektywny-komentarz