Powstania są jednymi z najważniejszych kamieni milowych historii Polski. Zrywy powstańcze zwykle nie przynosiły sukcesu, były okupione wielkimi stratami i ofiarami. Jednak pozostawiały bezcenne bogactwo i świadomość, że bez wolności naród przestaje istnieć i zamienia się w ludność zamieszkującą dany teren.
Dla narodu wolność jest wartością bardzo konkretną i wymierną. Naród nie traci wolności w sposób abstrakcyjny. Traci ją na czyjąś rzecz. Może to być rodzimy albo obcy satrapa. Naród zniewolony jest wyzyskiwany i pracuje na rzecz tyrana. Jest okradany z owoców swojej pracy i nie może się rozwijać.
Polskie powstania: listopadowe, styczniowe, wielkopolskie, śląskie, warszawskie były czynami zbrojnymi, w których nasi przodkowie krwią płacili za wyzwolenie się z niewoli.
Patrząc pod kątem celów powstań trudno nie nazwać powołania i działalności Solidarności kolejnym – tym razem bezkrwawym zrywem powstańczym. Na tyle wielkim i groźnym, że komunistyczny reżim mógł go zdławić tylko siłą, wprowadzając stan wojenny.
A przecież działaczom Solidarności chodziło dokładnie o to samo, o co chodziło powstańcom: o zrzucenie jarzma poddaństwa w stosunku do obcego państwa, które zbrojnie narzuciło Polakom swój model stosunków społecznych. Ustrój, który przy pomocy lokalnych aparatczyków, sprzedawczyków i zdrajców podporządkował Polskę Moskwie, a Polaków trzymał w nędzy i zacofaniu pozbawiając ich możliwości decydowania o swoim losie.
Po upadku komunizmu władze w Polsce przejęły elity, które uważały, że Polska jest zbyt słaba, aby prowadzić samodzielną politykę. Uważały, że powinniśmy godzić się na rolę państwa, które jest dostarczycielem taniej siły roboczej, źródłem wykształconych młodych ludzi na rynki pracy za granicą, rynkiem zbytu towarów, korytarzem tranzytowym na kierunku wschód- zachód. Ze słabą armią, bez ambicji włączenia się w wyścig międzynarodowej konkurencji i wyrównywania poziomu życia w stosunku zachodu Europy. Wpisano nas w całkowitą zależność od surowców energetycznych sprzedawanych przez Moskwę. Polska miała być eksploatowana i bezwolna jak kolonia.
Osiem lat rządów Prawa i Sprawiedliwości pokazało, że Polska może prowadzić samodzielną i podmiotową politykę, tworzyć warunki rozwoju. Państwo przestało być „nocnym stróżem” chroniącym interesy możnych i bogatych, i odwracającym się plecami, gdy dzieje się krzywda tym, którzy są poza uprzywilejowanymi elitami. Osiem lat pokazało jak wielki potencjał drzemie w nas Polakach, gdy tylko możemy funkcjonować w warunkach wolności i sami decydować o swoim losie, twardo broniąc swoich interesów. Gdy budujemy własną, nowoczesną i odpowiednio liczną armię.
Czy zatem w tych ostatnich ośmiu latach rządów Prawa i Sprawiedliwości nie możemy dostrzec cech powstania? Przecież istota polityki Prawa i Sprawiedliwości jest diametralnie różna od polityki poprzedników. Sprowadza się do wyrwania Polski spod obcych i często wrogich wpływów, od powiązań i uzależnień dławiących naszą niezależność. Tworzy Polakom przestrzeń wolności, bezpieczeństwa i dobrobytu. Tak abyśmy mogli korzystać z owoców naszej pracy. Dzięki temu jasno i zdecydowanie bronimy polskich interesów w stosunku do możnych tego świata.
Uniezależnienie się od dostaw rosyjskiego gazu, budowa silnej armii czy wysunięcie żądań reparacji wojennych od Niemiec to dowody prawdziwie niepodległej i niezależnej polityki. Wzrost zamożności społeczeństwa, ochrona indywidualnych swobód (choć czasem przeradzająca się wśród niektórych grup w patologie), stanowią wymierne skutki rządów Prawa i Sprawiedliwości.
Rządy Prawa i Sprawiedliwości pokazały, że Polska może prowadzić samodzielną politykę, tworzyć warunki rozwoju.
Widząc, jak wielką wściekłość ta nowa polska rzeczywistość wywołuje w Moskwie, Berlinie i Brukseli oraz drapieżność i zapiekły fanatyzm ich reprezentantów na Wisłą, możemy już chyba mówić o kolejnym polskim powstaniu: Powstaniu Kaczyńskiego. Czy będzie ono trwało, czy zostanie przerwane i wrócimy do roli eksploatowanej kolonii – zadecydujemy 15 października.
Tekst ukazał się pierwotnie na stronie opinie.olsztyn.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/664401-powstanie-kaczynskiego