Można dopatrzeć się cienia racjonalności w przekonaniu młodego pokolenia, że powojenna historia Polski nie ma już takiego znaczenia dla współczesnej polityki i jest tylko archaicznym muzeum zgryźliwej prawicy. Przecież nawet jeśli służby przeszły do mediów i biznesu to jednak do gry zaczęły wchodzić nowe czynniki dynamicznie zmieniającej się rzeczywistości: NATO, Unia Europejska, spadek rangi Kremla w porównaniu z okresem „Zimnej wojny”, cyfryzacja świata zwiększająca szansę ludzi będących daleko władzy i dziesiątki innych aspektów. Szarość fasad gierkowskich bloków i socrealistycznych gmachów już dawno została przesłonięta przez szklane wieżowce i kolorowe hipermarkety, a wreszcie tamci agenci - nawet jeśli młode pokolenie coś o nich słyszało - mają już przynajmniej 60 lat i to ich dzieci, owszem wychowane w konkretnych postkomunistycznych wartościach, ale też ukształtowane przez nowe rzeczywistości - nie są w proporcjach jeden do jednego kopią wpływów i poglądów swoich rodziców.
Byłby więc cień racjonalności w poglądzie, że wyciąganie teczek na starych eSBeków jest tylko pozą i marketingiem, nie zaś wskazywaniem mechanizmów współczesnych wpływów.
Racjonalizm ten jest jednak pozorny i by się z nim zmierzyć można wskazać dwa argumenty. Jeden jest złożony, a drugi jest obrazkiem barwnym jak kadry Hollywood.
Tajne służby po 1989 roku straciły część instrumentów pracy, ale zyskały bezgraniczne możliwości. Bezgraniczne także i w tym sensie, że właśnie nieograniczone zimną wojną i żelazna kurtyną. Amerykańska sowietolog Amy Knight powiedziała kiedyś, że tajne służby w Rosji są silniejsze niż w czasach ZSRS - wtedy były na smyczy partii i rywalizowały z wojskiem, miały też na sobie ciężar ideologii zaś „główny przeciwnik” (USA) miał się na baczności. Po 1991 roku exKGB zarabiało w mafijnym kapitalizmie, kierowało partiami (inaczej niż w komunizmie), a na Zachodzie patrzono na nich pobłażliwie jak na dorastających przyszłych wolnorynkowców i demokratów. Powiązania między nimi - tak samo jak w Polsce - stały się produktywniejsze bo oparte nie o sztywne reguły biurokracji i oficerskich stopni ale od wspólnoty interesów i życia towarzyskiego. Pamiętajmy, że ich rodziny obalały rządy w wolnej Polsce. W 1992 roku skrzyknęli opozycję („Panowie, policzmy głosy”), potem inwigilowali prawicę (szafa Lesiaka) w 2007 roku nakręcili aferę pt. „Taśmy Beger”, włącznie z przekazaniem posłance Samoobrony sprzętu do nagrywania rozmów z politykami PiS, dziś podsuwają dziennikarzom rewelacje o polskiej armii czy węglu z Rosji.
Nielegałowie
Drugi argument jest bardziej wyrazisty. Konkretne postacie agentów niosą za sobą opowieść wartą przekazania jako ilustrację mechanizmów tajnych służb. Marian Kotarski był przecież gorliwym antykomunistą i działaczem Solidarności, założycielem ważnego wydawnictwa i dopiero 23 lata po upadku komunizmu Włodzimierz Domagalski trafił na dokumenty, z których wynikało że jest on supertajnym agentem PRL o prawdziwym nazwisku Pękalski - nawet jego córka nie mogła wiedzieć o prawdziwej tożsamości ojca!
Piotr Woyciechowski podczas panelu poświęconego tajnym służbom ujawniał szczegóły funkcjonowania Kotarskiego vel Pękalskiego cytując jego późniejsze zeznania. Na pytanie dlaczego w wolnej Polsce, po upadku PRL, nie ujawnił swoich współpracowników miał on odpowiedzieć: „Bo jeszcze działają”. W 2012 roku?!
Hasło „Bo jeszcze działają” powraca w 2023 roku wraz z ujawnieniem w programie „Resortowe dzieci” postaci Michała Kieli, brata obecnej szefowej stacji TVN, którego służby rozważały jako kandydata na nielegała. Miał działać w USA. Nielegałowie zaś organizują sieci kontaktów, by mieć większe wpływy. Siostra stojąca na czele potężnej telewizji w Polsce byłaby gotową i najlepszą relacją dla człowieka służb.
Jednym z najbardziej znanych zdemaskowanych agentów-nielegałów był Rudolf Abel (wł. William Fischer) na podstawie przygód którego nakręcono dwa filmy sensacyjno-szpiegowskie: „Martwy sezon” (1968, ZSRS) i „Most szpiegów” (2015, USA) z Tomem Hanksem w jednej z głównych ról. Przy nielegałach i ich sieciach penetrujących Polskę, Rudolf Abel jest amatorem-gawędziarzem.
OBEJRZYJ PROGRAM O NIELEGAŁACH! KIM SĄ, JAK SIĘ MASKOWALI?
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/664368-nielegalowie-z-prl-wciaz-grozni-bo-jeszcze-dzialaja