Życzymy udanego marszu w Warszawie, ale uznaliśmy, że zamiast mobilizować wszystkie siły i jechać w jedno miejsce, lepiej będzie pojechać do wyborców, dlatego w najbliższy weekend nasi liderzy odbędą objazd po Polsce w ramach akcji #TysiącSpotkań - podkreślili politycy Trzeciej Drogi (PSL i Polski 2050).
W niedzielę, 1 października w Warszawie odbędzie się zapowiedziany przez szefa PO Donalda Tuska „Marsz miliona serc”. Liderzy Trzeciej Drogi Władysław Kosiniak-Kamysz (PSL) i Szymon Hołownia (Polska 2050) zapowiedzieli już wcześniej, że nie wezmą udziału w tym marszu, ale pojawią się na nim jej przedstawiciele.
CZYTAJ WIĘCEJ: NASZ SONDAŻ. PiS z wysoką przewagą nad KO, Konfederacja trzecia, Trzecia Droga ponad progiem. Sprawdź wyniki najnowszego badania
„Od morza aż do Tatr”
PAP zapytała polityków Trzeciej Drogi, o to, czy plany liderów koalicji nie uległy zmianie i czy może jednak wezmą oni udział w marszu organizowanym przez Donalda Tuska.
Wiceprezes PSL, który jest szefem sztabu wyborczego ludowców Adam Jarubas podkreślił w rozmowie z PAP, że Trzecia Droga konsekwentnie robi to, co zapowiadała.
Tak, jak zapowiadaliśmy w ten weekend będziemy docierać do najmniejszych nawet miejscowości, organizujemy akcję #TysiącSpotkań
— powiedział.
Przekazał, że liderzy koalicji Władysław Kosiniak-Kamysz i Szymon Hołownia przemierzą drogę „od morza aż do Tatr”.
Mają umówione spotkania i w sobotę, i w niedzielę. Plan przedstawiali na jednej z ostatnich konferencji prasowych. Odwiedzą Elbląg, Olsztyn, Ciechanów, powiat lipnowski w woj. kujawsko-pomorskim, dojadą wieczorem do Łodzi i o od rana w niedzielę wyruszają z Łodzi przez Częstochowę, Oświęcim do Nowego Sącza
— powiedział wiceprezes PSL.
Dodał, że w każdym z tych miejsc będzie inny format spotkań i inna tematyka.
Bardzo aktywnie chcemy ten weekend przepracować. Jestem spokojny, że tych spotkań może być nawet i dwa tysiące
— podkreślił Jarubas.
Jak mówił, „uznaliśmy, że zamiast mobilizować wszystkie siły i jechać w jedno miejsce do Warszawy, lepsze dla strategii, szeroko rozumianej opozycji, będzie pojechać do wyborców”.
Tam, gdzie oni mieszkają, przekonywać, pracować z niezdecydowanymi, z byłymi wyborcami PiS-u, którzy zastanawiają się na kogo głosować
— zaznaczył szef sztabu PSL.
„Dzisiaj walczymy o każdy głos”
Podkreślił jednocześnie, że „nie ma tutaj sporu”.
Chcemy tworzyć wspólny rząd po stronie demokratycznej po wyborach. Natomiast dzisiaj walczymy o każdy głos. Nie jest tak, że my bojkotujemy ideę marszu, tylko zwiększamy szanse opozycji na większą ilość głosów. Wierzę, że uda nam się w ten weekend spotkać w przynajmniej dwóch tysiącach miejsc
— powiedział Jarubas.
Poseł Marek Sawicki (PSL) zwrócił uwagę w rozmowie z PAP, że „Marsz miliona serc” jest inicjatywą i eventem szefa PO Donalda Tuska i Koalicji Obywatelskiej.
My realizujemy własne spotkania w tym czasie. Prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz z liderem Polski 2050 Szymonem Hołownią zapowiedzieli 1000 spotkań w Polsce, więc my robimy swoje
— podkreślił poseł ludowców.
Dodał, że on sam w sobotę weźmie udział w trzech spotkaniach, a w niedzielę w dwóch.
To jest już pięć. A kandydatów jest 960, plus kandydaci do Senatu - 21, więc jak każdy będzie uczestniczył w jednym spotkaniu, to już będzie 1000
— wskazał Sawicki.
Na uwagę, że na poprzednim marszu organizowanym przez Tuska, jednak liderzy Trzeciej Drogi się pojawili, Sawicki odparł:
Tak, tylko, że na poprzedni marsz zaproszenia nie wysłał nam Donald Tusk, tylko Prawo i Sprawiedliwość i prezydent Andrzej Duda podpisując ustawę o ruskiej komisji. A potem robiąc wokół tego cały dym w ciągu kilku dni. I to było głównym powodem naszego udziału w tym marszu
— powiedział poseł PSL.
Mam nadzieję
— jak dodał - „że jutro i pojutrze nic takiego się nie wydarzy, co zmusi nas do udziału w tym marszu”.
Nie sądzę, żebyśmy akurat musieli wspierać kampanię polityczną Koalicji Obywatelskiej
— powiedział Sawicki.
„Życzymy udanego marszu w Warszawie”
Również politycy Polski 2050 zapewniają w rozmowie z PAP, że plany liderów Trzeciej Drogi na najbliższy weekend nie uległy zmianie.
Życzymy udanego marszu w Warszawie. Natomiast w gruncie rzeczy wychodzimy z założenia, że trzeba podzielić się pracą i to mobilizacja wyborcza po stronie opozycji będzie świadczyła o tym, czy wygramy te wybory, czy nie
— powiedziała szefowa koła parlamentarnego Polski 2050 Paulina Hennig-Kloska.
Według niej, tym czym należy się podzielić jest mobilizacja wyborców „docierając również do tych, którzy do Warszawy w niedzielę nie przyjadą”.
Stąd ten nasz szlak tysiąca spotkań
— zaznaczyła.
Współprzewodniczący Polski 2050 Michał Kobosko podkreślił, że liderzy Trzeciej Drogi w niedzielę i sobotę odbędą „wielki objazd po kraju pod hasłem #TysiącSpotkań”. Dodał, że on sam weźmie udział w marszu organizowanym przez Tuska.
„Nie warto iść tą drogą”
Prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz pytany niedawno przez PAP o decyzję w sprawie strategii na 1 października podkreślił, że politycy Polski 2050 i PSL idą do wyborów jako koalicyjny komitet wyborczy Trzecia Droga i proszą o oddanie głosów na kandydatów startujących z ich list.
Życzymy wszystkim po stronie demokratycznej powiedzenia, bo im więcej życzliwości, tym lepiej. Ale prosimy też o jedność i szacunek dla naszej strategii. Prosimy o to, żeby wszyscy na opozycji nie podkładali sobie nóg. A więc: my nic złego wobec kolegów i koleżanek z innych formacji opozycyjnych. A uszczypliwości wybaczamy
— powiedział prezes PSL.
Nawiązał tym samym do wypowiedzi rzecznika PO Jana Grabca w Radiu Zet.
Rozumiem, że Trzecia Droga jest dziś w trudnym położeniu, jeśli chodzi o sondaże, ale odcinanie się od KO nie pomaga zwykle. Analitycy Trzeciej Drogi będą w stanie podpowiedzieć, że zawsze, kiedy stają w kontrze do KO – spada zaangażowanie wyborców i Trzeciej Drogi i KO.
— stwierdził rzecznik PO pytany o zapowiedź, że liderów Trzeciej Drogi nie będzie na marszu. Grabiec ocenił jednocześnie, że z pewnością pojawią się na marszu wyborcy Trzeciej Drogi.
Nie rozumiem w czym jest kłopot. My się nie odcinamy od Koalicji Obywatelskiej. My proponujemy jej współpracę. Napisaliśmy w naszym dokumencie koalicyjnym, że chcemy razem z nią tworzyć rząd, deklarujemy, że to będzie nasz przyszły partner w rządzie. Nie można chyba powiedzieć więcej
— powiedział PAP przewodniczący Polski 2050 Szymon Hołownia.
Zdaniem lidera Polski 2050 strategia wyborcza Trzeciej Drogi nie oznacza odcinania się od pozostałych partnerów z opozycji demokratycznej.
My tylko uważamy, i mamy na to dowody z naszych spotkań, że teraz jest moment, kiedy każdy musi wykonać swoją pracę. A tej pracy wystarczy dla wszystkich
— powiedział. Jak mówił, Platforma musi zmobilizować jak najwięcej osób w Warszawie i innych miastach, natomiast Trzecia Droga ma olbrzymią pracę do wykonania też w innych miastach, tam, gdzie nikt nie dotrze.
To jest dzielenie się pracą. To jest współpraca, a nie rywalizacja
— zapewnił Hołownia.
kk/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/664254-liderzy-trzeciej-drogi-nie-stawia-sie-na-marszu-tuska