Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski zdaje się nie pamiętać, że po rosyjskiej napaści Niemcy nie przyszły Ukrainie z pomocą - powiedział 21 września w Programie Pierwszym Polskiego Radia szef MON Mariusz Błaszczak, komentując propozycję prezydenta Ukrainy, by Niemcy zostały stałym członkiem Rady Bezpieczeństwa ONZ.
20 września prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski w swoim wystąpieniu podczas zgromadzenia ogólnego ONZ opowiedział się za poszerzeniem Rady Bezpieczeństwa ONZ m.in. o Niemcy.
Szef MON nazwał tę propozycję „dość dziwną”.
Niemcy powinny rozliczyć się z II wojny światowej w stosunku do Polski. Wniosek, który złożyliśmy do Niemiec o reparacje wojenne, jest wciąż aktualny. Niemcy dopuściły się zbrodni wojennych na terytorium okupowanej Polski. 6 mln Polaków zostało zamordowanych przez Niemców. Gospodarka została zniszczona. Niemcy odpowiadają, że nic się nie stało, że to jacyś naziści napadli na Polskę w 1939 r.
— stwierdził Błaszczak.
Kalkulacje Zełenskiego
Dodał, że Wołodymyr Zełenski wydaje się nie pamiętać, że kiedy Rosja napadła na Ukrainę, to Niemcy nie przyszły Ukrainie z pomocą.
Widać kalkulację prezydenta Zełenskiego są inne. Cóż, prowadzi politykę taką, jaką uważa za właściwą, ale z punktu widzenia polskiego, to jest rzeczywiście duże rozczarowanie
— powiedział minister obrony narodowej.
20 września podczas debaty otwartej w Radzie Bezpieczeństwa ONZ prezydent Ukrainy oświadczył, że Organizacja Narodów Zjednoczonych mogłaby powstrzymać rosyjską agresję i ludobójstwo, gdyby nie rosyjskie weto w Radzie Bezpieczeństwa.
Prawo weta w rękach agresora jest tym, co pchnęło ONZ w impas, w którym jest dzisiaj
— ocenił Zełenski.
Podkreślił, że powrót do wypełniania zasad Karty Narodów Zjednoczonych jest kluczowym punktem ukraińskiego planu pokojowego, lecz aby to się stało, potrzeba zmian w ONZ.
Wezwał przy tym do gruntownych reform systemu, w tym możliwości omijania weta stałego członka Rady przez głosowanie Zgromadzenia Ogólnego, zawieszenie go w jego prawach, jeśli dopuści się agresji przeciwko innemu państwu, a także rozszerzenia grona stałych członków m.in. o Unię Afrykańską, Indie, Japonię, państwa muzułmańskie, państwa Pacyfiku, Ameryki Południowej czy Niemcy.
Rada Bezpieczeństwa ONZ składa się obecnie z pięciu stałych członków – USA, Chin, Francji, Rosji i Wielkiej Brytanii oraz dziesięciu członków niestałych, wybieranych na 2 lata.
Interesy oligarchów
Spór z Ukrainą dotyczy interesów oligarchów ukraińskich, którzy chcieliby sprzedawać zboże na terytorium Polski; my natomiast musimy chronić interesów polskich rolników
— oświadczył w Programie I Polskiego Radia szef MON Mariusz Błaszczak.
Zapewnił, że PiS będzie w tej sprawie konsekwentny.
Szef MON zaznaczył w wywiadzie, że Polska chce sąsiadować z niepodległą Ukrainą, a nie częścią Rosji, jednak z drugiej strony musi dbać o interesy polskich rolników.
Spór z Ukrainą dotyczy interesów oligarchów ukraińskich. Oligarchowie ukraińscy chcieliby sprzedawać zboże na terytorium Polski. My chronimy polskich rolników i mogę zapewnić, że dopóki Prawo i Sprawiedliwość będzie przy władzy, będzie konsekwentne. Mimo ataków kierujemy się interesami polskich rolników
— zapewnił Błaszczak.
Chodzi o to, by oligarchowie ukraińscy sprzedawali zboże na rynkach, na których mieli sprzedawać, a nie na rynku polskim, bo to jest działanie na szkodę Polski
— dodał szef MON.
Podkreślił, że tranzyt ukraińskiego zboża przez terytorium naszego kraju jest możliwy.
Zakaz importu z Ukrainy pszenicy, kukurydzy, rzepaku i słonecznika do Bułgarii, Węgier, Polski, Rumunii i Słowacji został wprowadzony przez Komisję Europejską na początku maja 2023 roku w wyniku porozumienia z tymi krajami. Początkowo ograniczenia obowiązywały do 5 czerwca, a następnie zostały przedłużone do połowy września. Embargo zniesiono 15 września na podstawie postanowienia KE.
16 września w życie weszło rozporządzenie ws. bezterminowego zakazu przywozu do Polski ukraińskich produktów rolnych: pszenicy, kukurydzy, nasion rzepaku lub rzepiku, słonecznika i produktów powstałych z przetworzenia tych zbóż i nasion. Decyzje o jednostronnym przedłużeniu ograniczeń importowych podjęły również rządy Węgier, Słowacji i Rumunii.
18 września władze w Kijowie poinformowały o złożeniu skargi do Światowej Organizacji Handlu (WTO) na Polskę, Węgry i Słowację w związku z przedłużeniem przez te kraje embarga na ukraińskie produkty rolne. Dzień później wiceminister gospodarki i handlu Taras Kaczka w rozmowie z „Rzeczpospolitą” zasygnalizował, że w ciągu kilku następnych dni Ukraina wprowadzi embargo na polską cebulę, pomidory, kapustę i jabłka. Następnie Taras Kaczka w RMF 24 przekazał, że wprowadzenie ukraińskiego embarga to ostatni punkt planu działań i spodziewa się, że nie zostanie ono wprowadzone. Zapewnił, że pierwszym punktem planu Ukrainy jest znalezienie porozumienia z Polską.
CZYTAJ TEŻ:
pn/PAP/X
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/663448-szef-mon-zelenski-nie-pamieta-ze-niemcy-mu-nie-pomogly