„W związku z paszkwilem Wojciecha Czuchnowskiego w „Gazecie Wyborczej” informuję, że nigdy nie rozmawiałem z kimkolwiek na temat wydawania wiz dla kogokolwiek” — oświadczył minister kultury Piotr Gliński. Nazwał to również „zwykłą, typową dla GW, nikczemnością”.
W „GW” napisano m.in., że „zatrzymany w aferze wizowej Edgar K. to człowiek ministra kultury, Piotra Glińskiego”. Jak podaje Onet, cytowany przez „GW”, „to właśnie Edgar K. brał udział w zadziwiającej operacji sprowadzania do Polski migrantów z Indii i Pakistanu, przedstawianych jako ekipa filmowa z Bollywood”.
Rozmówca „Wyborczej”, cytowany w artykule, mówi że „wedle korytarzowych informacji, na (Piotra) Wawrzyka – o wydanie wiz dla tzw. filmowców - naciskał Gliński, ówczesny wicepremier, który lubi podkreślać, że rządzi i jest ważną personą”.
Historia Edgara K.
Wawrzyk chciał zrobić uprzejmość Glińskiemu. Gliński bywał w Mumbaju [dawniej Bombaj, jedno z głównych miast Indii] i kreuje się na znawcę Indii. Miał kreować współpracę gospodarczą i kulturalną
— podała „Gazeta Wyborcza”. I to, zdaniem Wyborczej, zapewnia wiarygodność „korytarzowym” informacjom pomimo tego, że Piotr Gliński zaprzeczył w odpowiedzi na pytania „Gazety”, że w ogóle rekomendował Edgara K. do Rady Dialogu z Młodym Pokoleniem.
Minister Piotr Gliński nie zna i nie współpracuje z p. Edgarem K. Pan K. był rekomendowany do Rady Dialogu z Młodym Pokoleniem Sportu przez Ministerstwo Sportu w czasie, kiedy było ono oddzielnym resortem
— zaznaczyło biuro prasowe Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego w odpowiedzi na pytania „GW”.
Oświadczenie ministra kultury
W związku z paszkwilem Wojciecha Czuchnowskiego w GW informuję, że nigdy nie rozmawiałem z kimkolwiek na temat wydawania wiz dla kogokolwiek. W Indiach przebywałem m.in. w 1980 roku na wyprawie w Himalaje, w 2008 r. na Zjeździe Indyjskich Socjologów jako przewodniczący Polskiego Towarzystwa Socjologicznego i dwukrotnie, w latach 2016 i 2017, jako polski wicepremier reprezentujący nasz kraj na indyjskich kongresach gospodarczych, na zaproszenie premiera Narendra Modiego. Łączenie tego z obecnymi wydarzeniami jest zwykłą, typową dla GW, nikczemnością
— oświadczył Gliński.
Na początku września „Gazeta Wyborcza” napisała, że Piotr Wawrzyk, odpowiedzialny wówczas MSZ za sprawy konsularne i wizowe, okazał się autorem projektu rozporządzenia w sprawie ułatwień wizowych dla robotników tymczasowych z około 20 krajów, w tym krajów islamskich. Według gazety zakładało ono możliwość zatrudnienia w Polsce do 400 tys. pracowników. Dziennik napisał, że „z nieoficjalnych informacji wyłania się jednak obraz afery korupcyjnej, która umożliwiała napływ do Europy dziesiątków tysięcy imigrantów za pośrednictwem międzynarodowych firm rekruterskich”.
Ekipa z Bollywoowd
Wcześniej portal Onet podał, że „ściągani przez ekipę Wawrzyka Hindusi udawali ekipy filmowe z Bollywood” a za przerzucenie do Ameryki każdy płacił 25-40 tys. dol. Według portalu jedna z grup przyjechała do Polski po naciskach wiceministra, a potem udała się do Meksyku, skąd próbowała się przedostać do USA, po czym amerykańskie służby ostrzegły polskie władze o stworzonym w ten sposób kanale przerzutowym nielegalnych imigrantów.
31 sierpnia premier Mateusz Morawiecki odwołał Wawrzyka z funkcji sekretarza stanu w MSZ. Szef resortu dyplomacji zdecydował m.in. o przeprowadzeniu kontroli i audytu w Departamencie Konsularnym MSZ oraz wszystkich placówkach konsularnych RP oraz o zwolnieniu ze stanowiska dyrektora Biura Prawnego i Zarządzania Zgodnością w MSZ Jakubem Osajdą.
Premier Mateusz Morawiecki podkreślał, że według PO w sposób nielegalny, nieprawny przyznanych zostało ponad 200 tys. wiz. „To jest fundamentalne kłamstwo” - dodał i powiedział, że takich wiz było „250, albo 300”.
W piątek resort spraw zagranicznych podał, że nie jest prawdą, że MSZ sprowadził setki tysięcy migrantów z krajów muzułmańskich i Afryki oraz, że Polska jest liderem UE w wydawaniu pozwoleń na wjazd do strefy Schengen. Nieprawdziwe są też informacje, że konsulowie otrzymywali polecenia z centrali MSZ dotyczące wydawania wiz.
edy/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/663007-glinski-dementuje-doniesienia-wyborczej-paszkwil