„Zaprosiliśmy Ryszarda Petru na listy Trzeciej Drogi do Sejmu ze względu na jego wiedzę merytoryczną” - podkreślił we wtorek w Programie III PR Michał Kobosko (Polska 2050). O Arturze Dziamborze, również startującym z list Trzeciej Drogi, powiedział: wydaje się, że zmienił poglądy.
Nowe nabytki Trzeciej Drogi
Podczas sobotniej konwencji wyborczej Trzeciej Drogi liderzy koalicji Władysław Kosiniak-Kamysz (PSL) i Szymon Hołownia (Polska 2050) ogłosili, że z ich list będą kandydować do Sejmu były polityk Konfederacji Artur Dziambor i były przewodniczący Nowoczesnej Ryszard Petru.
We wtorkowym wywiadzie w Programie III Polskiego Radia wiceprzewodniczący Polski 2050 ocenił, że Ryszard Petru jest istotną postacią na polskiej scenie politycznej, „barwną, ale też bardzo merytoryczną”.
Jeśli miał jakieś grzeszki, wpadki w przeszłości, to dzisiaj bardzo wiele osób postrzega go inaczej
— ocenił Kobosko.
Premia od Polski 2050 za bycie w kontrze do Konfederacji
Jak przekazał, Polska 2050 zaprosiła Petru na listę Trzeciej Drogi „ze względu na jego wiedzę merytoryczną i jego przekonanie, że Konfederacja jest wielkim zagrożeniem dla polskiej demokracji i przede wszystkim polskiej gospodarki”.
Pytany o wyrażany przez Ryszarda Petru pogląd, że wiek emerytalny zarówno dla kobiet, jak i dla mężczyzn powinien wynosić 62 lata, Kobosko zapewnił, że nie jest to i nie będzie stanowisko reprezentowane przez Trzecią Drogę, powinien natomiast istnieć system zachęt do dłuższej pracy.
Dopytywany, czy natomiast Artur Dziambor, chociaż był w Konfederacji, nie jest już „wielkim zagrożeniem”, Kobosko odparł, że „Dziambor wybrał już jakiś czas temu inną drogę niż Konfederacja”.
Wydaje mi się, że poglądy dosyć mocno zmienił. To PSL rozmawiał z nim bezpośrednio. Słyszeliśmy od kolegów z PSL, że Dziambor taką deklarację złożył, że będzie całkowicie zgadzał się, podzielał poglądy, które reprezentuje PSL. Inaczej nie byłoby go na naszych listach. My nie jesteśmy jakąś dziwną koalicją, która przyjmuje „od Sasa do Lasa” osoby na nasze listy
— zaznaczył.
Małgorzata Zych to „wypadek przy pracy”
Małgorzatę Zych, która miała być kandydatką Trzeciej Drogi do Senatu w ramach paktu senackiego, ale ostatecznie została skreślona z listy, Kobosko nazwał „wypadkiem przy pracy”.
Nie moglibyśmy się zgodzić jako Polska 2050, żeby taka osoba, o takich poglądach była kandydatką na senatora
— dodał.
Zych w wyborach w 2019 r. startowała z listy Konfederacji, do niedawna była również liderką tarnobrzeskiego Klubu Konfederacji. Blisko współpracowała z posłem tego ugrupowania Grzegorzem Braunem, a także m.in. współorganizowała w Tarnobrzegu konferencję „Stop Ukrainizacji Polski”. Tydzień temu prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz podczas Campusu Polska Przyszłości w Olsztynie został zapytany, dlaczego osoby, które nawet dzisiaj nie są w stanie nazwać głośno Putina zbrodniarzem, są na listach demokratycznej opozycji. Kosiniak-Kamysz odparł, że jeżeli nie będzie ze strony Zych jasnej deklaracji potępienia Władimira Putina, tego co robi na Ukrainie, „to nie będzie naszą kandydatką”.
W odpowiedzi na te słowa, Zych wydała w środę oświadczenie, w którym nazwała prezydenta Rosji Władimira Putina „zbrodniarzem wojennym”.
Wybory do Sejmu i Senatu odbędą się 15 października. PSL i Polska 2050 wystartują w nich jako komitet koalicyjny Trzecia Droga.
CZYTAJ TAKŻE:
PAP/rdm
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/661293-petru-na-listach-trzeciej-drogi-za-merytoryczna-wiedze