„Musimy więc zupełnie poważnie zadawać sobie pytanie, co by było, gdyby oni nadal rządzili. Rozbrojona armia, kompletnie niezabezpieczone granice, poddańcze gesty wobec Niemców. Rosja mogłaby sobie hulać, jak jej się podoba” - mówi portalowi wPolityce.pl wiceprzewodniczący sejmowej Komisji Obrony Narodowej, poseł PiS, Piotr Kaleta.
„Mieli ‘wywalone’ na nasze bezpieczeństwo”
629 jednostek wojskowych zostało zlikwidowanych za rządów PO-PSL. Potencjał bezpieczeństwa Polski w czasach rządów Donalda Tuska i Ewy Kopacz był osłabiany szczególnie we wschodniej części kraju, mimo iż w tamtym czasie putinowska Rosja coraz bardziej otwarcie pokazywała swoje agresywne, imperialne oblicze.
O likwidacji jednostek przypomina Kancelaria Premiera, która opublikowała „mapki hańby” ukazujące najważniejsze z tych, z których zrezygnowali ministrowie obrony: Bogdan Klich i Tomasz Siemoniak. O komentarz w tej sprawie poprosiliśmy posła PiS Piotra Kaletę.
Teraz wychodzi na jaw, jak nieodpowiedzialnymi politykami byli nasi poprzednicy. Oni, kolokwialnie mówiąc, mieli na to wszystko wywalone. Jak „nima”, to „nima”, nie potrzeba nic robić, „z jakiej paki” - i mógłbym długo jeszcze cytować pana Tuska i członków jego rządu
— podkreśla nasz rozmówca.
Widzimy, jak nieodpowiedzialni ludzie byli wówczas u sterów władzy naszej ojczyzny. Można powiedzieć, że takie rzeczy się zdarzają, ale ci ludzie bez jakiejkolwiek pokory, bez jakiegokolwiek zastanowienia się, ponownie chcą wrócić do władzy i ponownie robić to samo
— dodaje Kaleta.
I trzeba dziś zrobić wszystko, aby nie tylko pogonić z życia politycznego Donalda Tuska, ale również jego popleczników, tych, którzy myślą podobnie jak on. Tyle że nie wiem do końca, na ile oni myślą, a na ile robią i mówią to, co ten człowiek każe, i dlatego z tym wszystkim musimy sobie poradzić
— ocenia wiceprzewodniczący sejmowej Komisji Obrony Narodowej.
CZYTAJ TAKŻE:
„Byłoby po Ukrainie, wolnej Europie, wolnej Polsce”
Czy rzeczywiście hipotetyczny nowy rząd Donalda Tuska, który mógłby powstać po jesiennych wyborach parlamentarnych byłby gotów kontynuować swoją politykę zwijania jednostek i osłabiania wschodniej flanki nawet w obecnej sytuacji, gdy od 1,5 roku trwa brutalna wojna wywołana przez agresję Rosji na Ukrainę?
Zwróćmy uwagę, że kwestia dotycząca naszego bezpieczeństwa polega obecnie na tym, że po raz pierwszy w historii naszej ojczyzny inny naród się za nas bije. Gdyby nie nasza pomoc i determinacja, współcześni Sowieci byliby albo u naszych granic, albo, niestety, byliby już w Polsce
— odpowiada nasz rozmówca.
Jeżeli w podobny sposób zachowywałby się rząd Platformy Obywatelskiej, jak rząd kanclerza Scholza w Niemczech na początku wojny, to już byłoby po Ukrainie, a więc po wolnej Europie i wolnej Polsce
— dodaje.
Musimy więc zupełnie poważnie zadawać sobie pytanie, co by było, gdyby oni nadal rządzili. Rozbrojona armia, kompletnie niezabezpieczone granice, poddańcze gesty wobec Niemców. Rosja mogłaby sobie hulać, jak jej się podoba. I to nie są jakieś wymysły - takie sytuacje naprawdę miały miejsce, o czym wcześniej już wspominałem
— podkreśla poseł PiS.
„Tych ludzi trzeba się bać”
Politycy rządu PO-PSL, np. ówcześni ministrowie obrony narodowej, jak Bogdan Klich czy Tomasz Siemoniak, swoje decyzje o likwidacji jednostek uzasadniali oszczędnościami. Dlaczego więc słyszymy dziś, że to Platforma Obywatelska dozbrajała polską armię, a „rozbroili” ją ministrowie w rządzie PiS: Antoni Macierewicz, a następnie Mariusz Błaszczak? Przy czym niemal każda umowa podpisana przez MON bądź to pod kierownictwem Macierewicza, bądź Błaszczaka, była przez opozycję krytykowana i nawet w ciągu ostatniego 1,5 roku o zakupach dokonywanych przez MON słyszymy, że są np. „chaotyczne”?
Na tym polega bezczelność tych ludzi, wręcz obrzydliwa podłość - trudno mi znaleźć inne określenia - że oni wmawiają ludziom, że było dokładnie odwrotnie niż w rzeczywistości, że robili coś dobrego, gdy zachowywali się zupełnie inaczej. Dzisiaj śmią twierdzić, że robili coś dobrego dla naszej ojczyzny?
— pyta Piotr Kaleta.
Wystarczy zwrócić uwagę na ich wypowiedzi, które wciąż krążą w przestrzeni publicznej. Mieli kompletnie wywalone na nasze bezpieczeństwo, czy to militarne, czy to gospodarcze. To są ludzie, których naprawdę należy się bać, i należy ich - oczywiście w sposób demokratyczny - zwalczać. Ich miejsce jest na śmietniku historii i niech więcej nie szkodzą naszej ojczyźnie
— dodaje polityk.
Do nas należy natomiast przekonanie do tego naszych rodaków, odświeżenie im pamięci. A tym, którzy w czasach rządów PO-PSL byli jeszcze za młodzi, żeby to dostrzegać, pokazać, co to naprawdę są za ludzie, Donald Tusk i jego poplecznicy
— podsumowuje rozmówca wPolityce.pl.
CZYTAJ TAKŻE:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/660251-kaleta-tusk-i-po-mieli-wywalone-na-nasze-bezpieczenstwo