Za rządów PO-PSL zlikwidowano 629 jednostek organizacyjnych Sił Zbrojnych RP. Potencjał militarny państwa w latach 2008-2015 szczególnie osłabiany był na wschodzie Polski. „Mapki hańby” rządów Donalda Tuska, a później Ewy Kopacz, opublikowała Kancelaria Premiera. Warto też przypomnieć, co o obronności mieli do powiedzenia politycy w rządzie Platformy.
Rząd PO-PSL zlikwidował 629 jednostek
629 - to liczba jednostek wojskowych, które zniknęły z mapy Polski za rządów PO-PSL, o czym przypomniała Kancelaria Premiera, publikując „mapki hańby”.
Tylko w latach 2008-2009 zlikwidowano między innymi 16. Brygadę Zmechanizowaną w Morągu i 36. Brygadę Zmechanizowaną w Trzebiatowie, Dowództwo 2. Brygady Radiotechnicznej w Bydgoszczy, 2 stanowiska Dowodzenia Obrony Powietrznej w Krakowie i Białobrzegach, 2 Dywizjony Rakietowe w Mrzeżynie, 2 Eskadry Lotnictwa Taktycznego w Poznaniu, 18. Batalion Obrony Terytorialnej w Białymstoku oraz 11. Batalion Kawalerii Powietrznej w Leźnicy Wielkiej.
Zlikwidowano również terenowe organy administracji wojskowej, jednostki administracyjne, zabezpieczenia oraz łączności i informatyki.
Z kolei w samym tylko 2010 roku z mapy Polski zniknęła m.in. 3. Brygada Zmechanizowana w Lublinie. Zlikwidowano 5 Eskadr Lotnictwa Taktycznego w Mińsku Mazowieckim, Świdwinie, Mirosławcu i Malborku, bazę lotniczą a Radomiu, 1. Pułk Artylerii w Ciechanowie oraz 3. Pułk Przeciwlotniczy w Koszalinie, 6 Dywizjonów Obrony Powietrznej w Oświęcimiu, Gliwicach i Libiążu oraz Dywizjonu Okrętów Zwalczania Okrętów Podwodnych w Gdyni.
Likwidację jednostek wojskowych rząd PO-PSL prowadził również w latach 2011-2012. Zlikwidowano wówczas m.in. Dowództwo 1. Dywizji Zmechanizowanej w Legionowie, Batalion Dowodzenia w Legionowie, 1. Batalion Rozpoznawczy w Siedlcach, Dowództwo 1. Brygady Rakiet Obrony Powietrznej w Bytomiu oraz 78. Pułk Rakietowy Obrony Powietrznej w Mrzeżynie.
W ostatnich latach rządów koalicji PO-PSL, w latach 2013-2015, doszło do zlikwidowania m.in. 9. Batalionu Łączności w Białobrzegach, 2. Batalionu Dowodzenia we Wrocławiu, 3. Batalionu Zabezpieczenia DWLąd w Warszawie, 2 Komend Garnizonu (w Gdyni i Świnoujściu) oraz Dowództwa Wojsk Lądowych, Dowództwa Sił Powietrznych, Dowództwa Marynarki Wojennej i Dowództwa Wojsk Specjalnych.
CZYTAJ TEŻ:
Osłabianie wschodniej flanki
Jak zwraca uwagę TVP Info, wiele z jednostek zlikwidowanych przez rząd PO-PSL znajdowało się we wschodniej części kraju, w pobliżu granic z obwodem królewieckim i Białorusią. To tym bardziej porażające w dobie nieustannej presji na polską granicę ze strony Białorusi i agresji Rosji na Ukrainę.
ZOBACZ TAKŻE:
Odbudowa polskiej armii
Priorytetem rządu Prawa i Sprawiedliwości jest bezpieczeństwo Polski i odbudowa Wojska Polskiego. Premier Mateusz Morawiecki wskazywał, że tworzone są nowe jednostki i rozwijane te, które istnieją. W 2017 r. powstały Wojska Obrony Terytorialnej, liczące obecnie ponad 36 tys. żołnierzy, ale formacja cały czas rośnie w siłę. Do tego w 2022 roku powstały Wojska Obrony Cyberprzestrzeni.
Szef MON Mariusz Błaszczak podkreślił podczas pokazów Air Show w Radomiu, że rząd Tuska realizował politykę resetu z Rosją.
Dziś odbudowaliśmy dywizję - 18 Dywizja Zmechanizowana powstała w 2018 roku, która strzeże wschodniej części naszego kraju. Koalicja PO/PSL likwidowała jednostki wojskowe na wschód od Wisły, co było zaproszeniem dla Putina. Oni realizowali wtedy politykę resetu - czyli współpracy z Putinem. Dziś widzimy, czym kończy się współpraca z Putinem; mamy mnóstwo przykładów zbrodni popełnianych przez Rosjan na Ukrainie - Irpiń i Bucza są koronnymi przykładami
— wskazał minister Błaszczak.
Szef MON ocenił, że obecny czas to „czas dynamicznego rozwoju Wojska Polskiego, Sił Lądowych”. Zwrócił uwagę na zamówienia sprzętu dla Wojsk Lądowych, w tym czołgów Abrams i K2 oraz armatohaubic K9 i Krab; jak podkreślił, dostawy sprzętu obejmują także statki powietrzne - śmigłowce jak AW101, Aw149 oraz Black Hawki, a także samoloty FA-50 i od przyszłego roku amerykańskie myśliwce F-35.
Przypomnieć należy również, że za czasów PO w 2015 roku wydatki na obronność wynosiły 37,5 miliardów zł, dzisiaj, za rządów PiS, jest to 137 miliardów zł.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
— RELACJA. Obchody Święta Wojska Polskiego. Prezydent: Obrona granic to jeden z absolutnych fundamentów niepodległościhttps://wpolityce.pl/polityka/658542-relacja-obchody-swieta-wojska-polskiego
PO gardziła sprawą obronności Polski
Przy tej okazji warto też przypomnieć, co politycy będący w ówczesnym rządzie mieli do powiedzenia o obronności Polski. W lutym 2012 r. Donald Tusk mówił, że duże jednostki nie są potrzebne.
Potrzeby militarne obiektywnie opisane nie wskazują w żadnym wypadku na potrzeby budowy i użytkowania dużych jednostek
— stwierdził Tusk zaledwie na dwa lata przed rosyjską agresją na Ukrainę.
O tym, że Polski rzekomo nie stać na duże inwestycje w armię przekonywał też Bogdan Klich.
Podjąłem już szereg takich działań, które mają zaowocować albo już zaowocowały oszczędnościami
— mówił w 2008 roku minister obrony w rządzie Donalda Tuska.
Nikt nie lubi takich rzeczy jak oszczędzanie, ale jak nie ma, to nie ma
— to z kolei słowa Tomasza Siemoniaka, również ministra obrony narodowej, z 2013 roku.
Co więcej, ówczesny szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Stanisław Koziej, w 2010 roku spotkał się na Kremlu z Sekretarzem Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej Nikołajem Patruszewem.
Szef BBN wyraził satysfakcję z zaproszenia polskich żołnierzy do udziału w defiladzie na Placu Czerwonym. Fakt ten upamiętnia wkład Polski w zwycięstwo nad III Rzeszą Niemiecką
— poinformowano na stronach BBN.
Wojska Obrony Terytorialnej pod ostrzałem
Kiedy 1 stycznia 2017 roku utworzone zostały Wojska Obrony Terytorialnej, ze strony będących już w opozycji polityków padło wiele słów krytyki. Władysław Kosiniak-Kamysz z PSL w rozmowie z Onetem w maju 2018 roku przekonywał, że wojska te „nie spełniają swojej roli”.
Zostały stworzony przez Antoniego Macierewicza tylko i wyłącznie dla jego ambicji, a nie dla zwiększenia bezpieczeństwa państwa
— oświadczył Kosiniak-Kamysz dodając, że 1,5 mld zł na utworzenie formacji powinno trafić do niepełnosprawnych, a on sam nie czuje się „bezpieczniej w związku z tym, że powstał WOT”.
Drwin nie zabrakło też ze strony Tomasza Siemoniaka, który WOT nazywał mianem „obrony terytorialnej Antoniego Macierewicza”. On również, tak jak cała PO, w 2016 roku głosował przeciwko powołaniu do życia tej formacji.
Siemoniak oświadczył również, że WOT to „wielkie show i propaganda” a „Macierewicz z Błaszczakiem tworzą nowe ORMO”. Wzywał też do likwidacji WOT „w obecnym kształcie” oraz nazywał formację „wojskami drugiej prędkości”.
ZOBACZ TAKŻE:
WKT/WPOLITYCE.PL/TVP INFO/TT/KPRM
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/660197-tak-za-rzadow-partii-tuska-likwidowano-wojsko-mapki-hanby