W miastach takich jak Kolbuszowa, należy rozwinąć infrastrukturę, bo w ślad za nią przybędą tu przedsiębiorcy i stworzą nowe miejsca pracy - powiedział w piątek premier Mateusz Morawiecki podczas spotkania z mieszkańcami w Kolbuszowej (Podkarpacie).
Infrastruktura przyciągnie inwestorów i nowe miejsca pracy
Premier opowiadał o dylemacie, „czy najpierw musi powstać silna klasa średnia, po to, aby rozwinąć drogi, infrastrukturę, czy odwrotnie: poprzez rozwój dróg, infrastruktury wodno-kanalizacyjnej, infrastruktury ochrony zdrowia, edukacyjnej, komunikacyjnej, tworzy się polska klasa średnia”.
Jego zdaniem, najlepszą polityką dla Polski lokalnej dla Podkarpacia, dla Kolbuszowej jest „zrobienie wszystkiego, aby do miast takich jak Kolbuszowa, ściągnąć, przyciągnąć infrastrukturę, bo w ślad za nią przybędą tu przedsiębiorcy i (stworzą) nowe miejsca pracy”.
„Wypychali ludzi na emigrację”
Podczas spotkania z mieszkańcami Kolbuszowej (woj. podkarpackie) Morawiecki nawiązał do rządów koalicji PO-PSL przed rokiem 2015. Jak mówił, wówczas „na samym tylko Podkarpaciu zlikwidowali ponad 25 posterunków policji, zlikwidowali jednostki wojskowe w Rzeszowie i Przemyślu”.
Wypychali ludzi na emigrację. Umowy śmieciowe, brak perspektyw, brak odpowiedniej infrastruktury, brak jakości życia, infrastruktury sportowej i kulturalnej - taka była rzeczywistość
— mówił szef rządu.
To jest groźba, przed którą przestrzegajmy wszystkich. Donald Tusk to niebezpieczny szkodnik, niebezpieczny człowiek. On chce wrócić do tamtego prawa pięści, prawa dżungli
— podkreślił Morawiecki.
My budujemy państwo prawa i sprawiedliwości, wolności i solidarności
— zapewnił.
Oni chcą budować państwo, które jest oparte na prawie liberałów, prawie dżungli i prawie pięści. Nie chcemy takiej rzeczywistości
— mówił szef rządu.
Jaki jest najlepszy obraz rządów czasów Tuska? Jak wybuchł kryzys, który miał rozmiary daleko mniejsze, niż ten, z którym my się zmagamy teraz, czyli covidowy, wojna na Ukrainie, kryzys energetyczny, kryzys z inflacją - cztery plagi egipskie na nas spadły. Oni mieli pięć, dziesięć razy mniejszy kryzys
— ocenił Morawiecki.
Tymczasem - jak kontynuował - w czasach tamtego kryzysu za rządów PO „gwałtownie zaczęło rosnąć bezrobocie do poziomu ponad 2,3 mln ludzi, setki tysięcy ludzi wypychali na emigrację”.
Ile łez, ile żalu, smutku w czasach rządów PO, że musiał wyjechać syn, córka na zawsze. Ale może nie na zawsze, bo coraz więcej ludzi wraca
— powiedział Morawiecki.
„Oni posługują się ruską propagandą”
Szef rządu, który w piątek spotkał się z mieszkańcami Kolbuszowej w woj. podkarpackim, mówił, że „wielu ludzi musi przetrzeć oczy, bo myślą, że tak, jak jest obecnie, tak będzie cały czas”.
Oni posługują się ruską propagandą
— powiedział premier.
Jak Aleksander Łukaszenko zaatakował naszą granicę za pomocą nielegalnych migrantów, którzy mieli wedrzeć się do Polski dziesiątkami tysięcy, setkami tysięcy, to oni biegali z reklamówkami. Chcieli zapraszać ich wszystkich do Polski
— przypomniał szef rządu.
(Donald) Tusk mówił: ten mur nie powstanie ani przez rok, ani przez nawet trzy lata, bo grali w orkiestrze Putina
— powiedział Morawiecki.
Jak my wykonujemy teraz ogromny wysiłek, odtwarzamy jednostki wojskowe, odbudowujemy wielki polski przemysł obronny, choćby tutaj - na Podkarpaciu, niedaleko w Stalowej Woli, (to) co oni robią?
— pytał premier.
Opozycja krytykuje niemal każdy zakup, a teraz zaczęli posługiwać się mailami, które są na serwerach ruskich, wykradzione przez ruskich hakerów, bo Tusk myśli, że to on wykorzystuje ruskie prowokacje do tego, żeby nam dokuczyć. Ale zdziwi się, bo pewnie nie wie, kto kogo wykorzystuje. Nie wie, że jest narzędziem w ręku (Władimira) Putina. Bo mam nadzieję, że nie jest kimś, kto współpracuje z Putinem
— podkreślił szef rządu.
Premier o Trzaskowskim: Kim on jest?
Premier Morawiecki zaapelował także do wyborców o czujność.
Bądźcie w tym okresie szczególnie czujni. Platforma Obywatelska podrobiła w internecie mój głos, posługując się ruskimi prowokacjami. Zobaczcie, do czego się posuwają. Zobaczcie, czyim pomocnikiem jest Donald Tusk i jego prawa ręka Rafał Trzaskowski (wiceszef PO, prezydent Warszawy - PAP), który powiedział o naszym Centralnym Porcie Komunikacyjnym, że: to jest gigantomania, więc, po co go tworzyć, przecież za dwa lata będziemy mieli w Berlinie
— powiedział.
To znaczy, kim on jest - prezydentem Warszawy czy jakimś urzędnikiem z Berlina?
— dodał.
Jak podkreślił, „to jest wstyd, to jest hańba”.
Oni przystępują do szalonego ataku. Zobaczcie na te seanse nienawiści. Co ten Tusk próbuje zrobić? Z czym wam się to kojarzy? Bo mi się to kojarzy z jednym słowem - sektą nienawiści, z sektą hejtu.
Zaznaczył, że lider PO w swoich wypowiedziach bardzo często nie opiera się na faktach.
Jak tylko zobaczy, że fakty przeczą jego opowieści, to tym gorzej dla faktów. Od razu przeskakuje na inny temat. Buduje zamkniętą sektę, dlatego my potrzebujemy wielkiego otwartego ruchu, ruchu z miłości do Polski, ruchu patriotycznego
— wskazał szef rządu.
„Uważajcie, strzeżcie się”
Teraz rzucą wszystkie siły na ten odcinek frontu, żeby nas zniszczyć. Każda propaganda, każde łgarstwo, zamęt i ferment to będzie ich broń. Przestrzegam przed prowokacjami. Przypomnijcie sobie, jak Komorowski przegrywał z naszym kandydatem prezydentem Andrzejem Dudą. Przed drugą turą wyborów w maju 2015 roku doszło do bardzo dziwnego incydentu
— powiedział premier.
Dodał, że zbliża się sześć „bardzo ciężkich tygodni”, takich gdzie - jak mówił - „oni posuną się do każdego kłamstwa, oszustwa, propagandy i prowokacji”.
Uważajcie, strzeżcie się, strzeżcie nas przed tym i strzeżcie się wszyscy przed tym, bo Tusk to ogromne niebezpieczeństwo dla Rzeczpospolitej, niebezpieczeństwo dla polskich rodzin
— apelował szef rządu.
A dlaczego oni chcą nas tak zaatakować?
— pytał premier.
Bo przez siedem lat, bo przez kilka miesięcy musieliśmy przygotować programy, przez siedem lat - zobaczcie, co udało się zrobić, ile inwestycji do miast, miasteczek
— zauważył.
Jak mówił, „dzisiaj słyszał od wójta jednej z gmin, że jest to okres największych inwestycji w tej gminie oraz największych inwestycji w powiecie kolbuszowskim i łańcuckim”.
Morawiecki wymieniał też takie działania rządu PiS, jak 13. i 14. emerytura, programy społeczne np. 500 plus, odtwarzanie jednostek wojskowych, zbrojenie armii i przesunięcie planów obronnych na wschodnią granicę. Premier dodał, że kiedy myśli o tym, jak te programy wpłynęły na obywateli, to sprawia to, że będzie walczyć do ostatniej sekundy o to i za to, aby, Rzeczpospolita miała szansę na dalszy rozwój, a nie była niszczona jak w czasach naszych poprzedników”.
To, co się już stało niech będzie projekcją, prognozą na przyszłość, na jutro i na pojutrze i na cztery i osiem lat, na nasz program
— dodał.
Nasz program i nasza wizja to wizja rozwoju sprawiedliwego, zrównoważonego, aby nikt, de facto, nie zmuszał was do wyjazdu stąd, jak ktoś nie chce, waszych dzieci i wnuków także. To jest wizja Polski sprawiedliwej
— powiedział.
„Już nic nie byłoby w polskich rękach”
Gdyby nie było naszych rządów, to 25 lat tego liberalnego systemu, który był rozwijany, ciężko byłoby do czegokolwiek porównać. Było bezrobocie cały czas (…) potem rosło też w czasach Tuska i było gigantyczne
— mówił Morawiecki do mieszkańców Kolbuszowej (woj. podkarpackie).
Jak dodał wówczas „był system wyprzedaży, już nic nie byłoby w polskich rękach i przy kryzysie energetycznym nie moglibyśmy sobie pozwolić na wielkie tarcze osłonowe”. Podkreślił, że „nie chcemy takiej Polski, chcemy Polski wolnej i suwerennej”.
Dlatego stoimy przed historycznym wyborem - czy chcemy Polski solidarnej, uczciwej, wolnej, Polski wolności, czy Polski nakazów płynących z Europy, z Berlina, albo z Moskwy; Polski liberałów, czy Polski prawa dżungli
— mówił Morawiecki.
Dodał, że ma nadzieję, iż „15 października pogonimy tego Tuska szkodnika”.
Tego, który chce unieważnić referendum (…), prezydent Andrzej Duda nie jest wybranym prezydentem, bo dla niego moralnym zwycięzcą jest Rafałem Trzaskowski; tego od Nord Stream 2 jako projektu biznesowego; tego, który ma dziś kłopoty ze swoim Campusem, bo mu dziennikarze, którzy nie są klakierami PO, odmawiają współpracy
— mówił szef rządu.
Premier pytał dalej, czy w związku z tym wybieramy „Tuska ze swoim pomagierem Trzaskowskim, czy Polskę PiS, gdzie zrobimy wszystko, aby była to Polska dostatnia, sprawiedliwa, solidarna i dumna”.
Wybór należy do państwa, do wszystkich Polaków
— zakończył Morawiecki.
aja/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/659932-szef-rzadu-pyta-o-rafala-trzaskowskiego-kim-on-jest