„Bezdyskusyjne granie na interesy rosyjskie za czasów rządu PO-PSL, było spowodowane albo jakimiś mrocznymi, nieznanymi nam, agenturalnymi elementami z życiorysów platformerskich decydentów, może czegoś się bali, coś musieli robić na rzecz Rosji, albo też - w co bardziej wierzę – był to element budowania ich pozycji w oczach decydentów Zachodniej Europy” - komentuje w rozmowie z portalem wPolityce.pl tematykę pierwszego odcinka II serii dokumentu TVP „Reset” sekretarz Stanu Jan Dziedziczak, pełnomocnik Rządu do spraw Polonii i Polaków za Granicą.
wPolityce: „Drogi Siergieju” – pisał w 2009 r. Radosław Sikorski do szefa rosyjskiego MSZ Ławrowa w liście dotyczącym wyeliminowania – na prośbę Władymira Putina i Donalda Tuska – przeszkód w celu usunięcia Zbrodni Katyńskiej z listy spraw spornych Polsko-Rosyjskiej Grupy ds. Trudnych. Była to de facto inicjatywa Polski, by nie zajmować się mordem katyńskim. Jak to w ogóle próbować wytłumaczyć?
Jan Dziedziczak: Brutalna prawda jest taka, że budowanie dobrych relacji polsko-rosyjskich w czasach rządów Donalda Tuska konieczne było i służyło, aby panowie Tusk i Sikorski mogli robić karierę w Unii Europejskiej.
Niestety kosztem polskich interesów.
Niestety wielu. Niewątpliwie pamięć o Zbrodni Katyńskiej, należyte jej nazwanie, było i jest elementem naszych interesów narodowych. Ci Panowie w imię swoich prywatnych interesów porzucili interesy polskie.
Generalnie - w mojej ocenie - to bezdyskusyjne granie na interesy rosyjskie, było spowodowane albo jakimiś mrocznymi, nieznanymi nam, agenturalnymi elementami z życiorysów platformerskich decydentów, może czegoś się bali, coś musieli robić na rzecz Rosji, albo też - w co bardziej wierzę – był to, jak mówiłem, element budowania ich pozycji w oczach decydentów Zachodniej Europy, w oczach niemieckich, oczach innych zachodnioeuropejskich liderów.
Musieliśmy się wobec Zachodu Europy uwiarygadniać?
Częstym narzędziem używanym przez Rosję, aby osłabić polską narrację na forach Europy Zachodniej, jest teza o rzekomej obsesyjnej rusofobii Polaków. Rosjanie przez lata nasze realne, zdroworozsądkowe oceny Rosji, Putina, establishmentu na Kremlu, osłabiali przez narrację swoją i rosyjskich sojuszników usadowionych w instytucjach europejskich, w mas mediach i etc. Wmawiano, że Polacy mają obsesję na punkcie Rosji, a więc „nie słuchajcie tak mocno Polaków bo oni mają obsesyjnie oceny antyrosyjskie”.
Jak później się okazało - zachodnioeuropejscy politycy po agresji rosyjskiej na Ukrainę zmienili zdanie i mówili trzeba było Polski słuchać.
Czyli Tusk i Sikorski torowali sobie w ten sposób drogi kariery.
Tusk marzył o stanowisku szefa Komisji lub Rady Europejskiej, Sikorski - o funkcji Wysokiego Komisarza ds. polityki zagranicznej, jeśli by się Tuskowi nie udało. Aby zrealizować swoją osobistą karierę trzeba było zdjąć z siebie łatkę rzekomego rusofoba. Trzeba było również wpisać się w interesy niemieckie, a interesy niemieckie w tamtym czasie to współpraca z Rosją, to budowa Nord Stream i Nord Stream 2. Żeby to wszystko zrobić, trzeba było mieć swoiste błogosławieństwo ze strony Kremla. Stąd – moim zdaniem – wszystkie te intensywne działania na rzecz współpracy z Putinem, rozpoczęte kiedy tylko Platforma Obywatelska doszła do władzy w 2007 roku i podejmowane kosztem nawet kluczowych dla interesów polskich projektów, jak np. tarcza rakietowa.
Dramatyzmu dodaje fakt, że – jak wynika z informacji ujawnionych w programach „Reset – polska strona miała inicjatywę w działaniach na rzecz obniżania wagi mordu katyńskiego, a nawet nieuznania ich za ludobójstwo.
Dokładnie tak. To było działanie skrajnie niekorzystne z punktu widzenia dalekosiężnych interesów polskich, ale Tusk i jego środowisko w imię zbliżenia z Rosją obliczonego na zrobieniekariery w instytucjach UE byli gotowi to robić.
Dziś wiceszef polskiego MSZ Arkadiusz Mularczyk w jednym z wywiadów podkreślił, że „szereg zbrodni których dopuściła się Rosja na Polsce i Polakach poczynając od wojny w 1920 roku” po czasy PRL, w tym Katyń - to wszystko są zbrodnie nierozliczone. Co musi stać się w naszych relacjach z Rosją, jakie warunki winna spełnić, by uznać Katyń za rozliczony?
Minister Mularczyk zapowiada, że po Niemczech również wnioski o odszkodowania zostaną złożone do Rosji. I oczywiście są ku temu wszelkie podstawy prawne.
Trzeba powiedzieć jednak o jednym jeszcze aspekcie, i jest to być może meritum sprawy. Rządy Platformy były gotowe do tego, by współpracować z Władimirem Putinem, aby osłabić polskiego prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Woleli w tajemnicy umawiać z Putinem, niż współpracować z prezydentem Polski. I to jest najbardziej bulwersujące w całej tej sprawie.
Jak stosunki z Rosją wpływają na sytuację mieszkającej tam Polonii?
Sytuacja naszych rodaków w Rosji jest dramatyczna. Tak naprawdę organizacje polskie zostały zniszczone bądź skrajnie osłabione. W ostatnich latach pozbawiano naszych rodaków, polskie dzieci w Rosji, także możliwości nauki języka polskiego. Pamiętajmy, że to jest ogromny kraj. Polskich ośrodków jest tam bardzo wiele z Syberią na czele. Niestety ta sytuacja się skrajnie pogorszyła.
CZYTAJ TAKŻE:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/659626-wywiad-dziedziczak-relacje-z-rosja-budowano-dla-karier