Poseł Dariusz Joński, który startuje do Sejmu z pierwszego miejsca na liście w Łodzi, poinformował PAP, że z tej listy został usunięty przewodniczący Rady Miejskiej w Łodzi Marcin Gołaszewski (Nowoczesna), który publicznie krytykował umieszczenie go na odległym, 7. miejscu. Do sprawy na Facbooku odniósł się sam Gołaszewski.
Gołaszewski wyrzucony z listy KO
W sobotę rano Onet podał, że Marcin Gołaszewski, przewodniczący Nowoczesnej w Łodzi i przewodniczący łódzkiej rady miejskiej, został wyrzucony z listy wyborczej KO po tym, jak ostro skrytykował swoją siódmą pozycję na łódzkiej liście do Sejmu. Rzecznik łódzkiej PO Bartosz Domaszewicz pytany przez PAP o te doniesienia powiedział, że nic mu o tym nie wiadomo.
Po południu w sobotę informację o usunięciu łódzkiego samorządowca z listy KO - po rozmowie z szefem Nowoczesnej Adamem Szłapką - potwierdził PAP poseł Dariusz Joński (Inicjatywa Polska), „jedynka” na łódzkiej liście.
W ramach Koalicji Obywatelskiej startują przedstawiciele kilku partii. Przewodniczący jednej z nich, Nowoczesnej, poinformował właśnie, że wycofuje swojego kandydata. Przyjmuję to do wiadomości, nie dyskutuję. Dla nas najważniejsze jest wygranie wyborów 15 października. Przyświeca nam teraz tylko jeden cel: zebrać jak najwięcej podpisów, przekonać jak najwięcej Polaków, wygrać wybory. Jeśli któryś z koalicjantów wycofuje kandydata, ma do tego prawo i my to szanujemy
— powiedział PAP Joński.
„Czuję się tak bezczelnie wydymany”
W dniu ogłoszenia list kandydatów KO do Sejmu kontrowersje wzbudziła wypowiedź Gołaszewskiego, rozczarowanego przydzielonym mu niezbyt atrakcyjnym, bo dopiero 7. miejscem na liście do Sejmu w Łodzi.
Była mowa o tym, że ceniąc zaangażowanie, pracę na rzecz mieszkańców miasta, będzie to czołówka listy
— mówił.
Siódme miejsce jest oczywiście rozczarowaniem, jest ciosem, w takich kategoriach czysto ludzkich, to boli
— mówił radny w filmiku opublikowanym na profilu społecznościowym.
Czuję się tak bezczelnie wydymany
— podkreślił.
To określenie kolokwialne, nie przystające do profesora, ale jednak liczyłbym na to, że ktoś dotrzymuje słowa
— tłumaczył w materiale wideo na facebooku Gołaszewski, który jest też profesorem na Uniwersytecie Łódzkim.
Jednocześnie pojawiły się nieoficjalne informacje, że przewodniczący łódzkich radnych zrezygnuje z kandydowania do Sejmu i będzie walczyć o mandat senatora.
„Już wiem, czym jest polityka…”
Potem Gołaszewski zmienił zdanie i postanowił zawalczyć o mandat. W sobotę rano, na rynku na osiedlu Retkinia wraz z kolegami z Rady Miejskiej rozpoczął zbieranie podpisów pod rejestracją list KO.
OŚWIADCZENIE: Polska jest najważniejsza, Łódź jest w moim sercu. Z mediów otrzymałem informację o wykreśleniu mnie z list KO w Łodzi. To trudny moment. Zawsze byłem i będę z Mieszkańcami - także teraz zbieram podpisy na jednym z rynków Łodzi pod listami KO. Czas emocji minął. Teraz jest czas walki o Polskę. Nie liczą się prywatne ambicje, honor i duma - liczy się Polska i Łódź - moja ukochana Łódź❤️ Października 15 pogonimy Kaczyńskiego✌️ W tym trudnym dla mnie momencie jestem silny siłą Mieszkańców, Łodzian i Polaków🇵🇱 Bądźmy razem✌️Już wiem, czym jest polityka…
— napisał Gołaszewski.
kk/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/659087-a-jednak-golaszewski-wyrzucony-z-list-ko