Nie milkną echa debaty wokół krajowego referendum 15. października. Zjednoczona Prawica pokazuje, że słucha zdania narodu, za to opozycja instruuje, jak zbojkotować głosowanie, a Tusk mówi o “unieważnieniu” referendum. Poseł Łukasz Mejza wskazuje, dlaczego PO tak bardzo obawia się głosu Polaków.
wPolityce.pl: Panie Pośle, rząd Zjednoczonej Prawicy zaproponował 4 pytania referendalne dotyczące jednych z najważniejszych kwestii społecznych i bezpieczeństwa. Zamierzacie zapytać Polaków o wyprzedaż majątku narodowego, wiek emerytalny, niemiecki pakt migracyjny oraz mur na granicy z Białorusią. Dlaczego referendum akurat w tych sprawach?
Poseł Łukasz Mejza, Zjednoczona Prawica: Dlatego, że my, jako politycy, zostaliśmy wybrani po to, aby słuchać głosu Polaków. I chcemy ich zapytać o zdanie w kilku ważnych dla nas kwestiach. Artykuł 4 Konstytucji RP stwierdza wprost, że suwerenem jest w naszej ojczyźnie Naród i może sprawować swą władzę również bezpośrednio. Natomiast w tym przypadku cztery fundamentalne kwestie dla Polaków splatają się w jedno, zasadnicze pytanie, które postawił już śp. Jan Olszewski: „czyja będzie Polska?”. Udział w referendum i głos cztery razy na „nie” będzie równy twardemu stanowisku, że Polska jest i zawsze będzie własnością Polaków, którzy potrafią sami o sobie decydować. To ich zdanie jest dla nas najważniejsze, a nie to, co wymyśli w Berlinie, czy w Brukseli Manfred Weber lub inny eurokrata, reprezentowany w Polsce przez Donalda Tuska.
A które z tych czterech pytań jest dla Pana najbardziej istotne?
Każde z pytań jest bardzo ważne, bo każde z nich wyznacza kierunek rozwoju Polski na następne lata. Chcemy, żeby Polacy jasno się wypowiedzieli, czy Polska ma być słaba, rozbrojona, biedna i traktowana przez Niemcy jak supermarket, z którego mogą po taniości brać co im się podoba, czy jednak będziemy budowali dalej Rzeczpospolitą silną, bezpieczną i podmiotową. Wyjątkowo aktualne stało się pierwsze zagadnienie – ochrona dobytku państwa polskiego. Kilka dni temu główny doradca ekonomiczny PO, Andrzej Domański, domagał się, by Orlen przestał być monopolistą w dziedzinie paliw, czyli wyraził w gruncie rzeczy życzenie prof. Grabowskiego, by Orlen i inne spółki strategiczne były wyprzedane za bezcen.
Ale czy jest pewność, że faktycznie powrót PO do władzy będzie oznaczał wyprzedaż państwowych spółek? Donald Tusk ostatnio bardzo krytykuje chociażby fuzję Lotosu z Orlenem, zarzucając Zjednoczonej Prawicy, że to ona wyprzedaje majątek.
Parafrazując ostatnie słowa Premiera Morawieckiego, za każdym razem, jak Donald Tusk wypowiada słowo “Lotos”, gdzieś na świecie ze śmiechu umiera mała panda. Po pierwsze, na skutek fuzji Lotosu z Orlenem, udziały Skarbu Państwa w przedsiębiorstwie wzrosły. Po drugie, to Tusk mówił, że nie ma żadnej ideologicznej przesłanki, aby mówić “nie” inwestorom z jakiegokolwiek kraju, choćby z Rosji. Po trzecie - spójrzmy na fakty. Realne działania rządu Tuska polegały na wielkim rabunku Polski. Masowa wyprzedaż majątku narodowego (za PO-PSL sprzedano niemal 1000 państwowych firm za groszowe kwoty w skali budżetu) i plany zamachu na polskie srebra rodowe jak Orlen, KGHM czy LOT. Dopiero Zjednoczona Prawica uratowała dorobek pokoleń Polaków – odkupiliśmy Pekao SA, PKP Energetykę, spółki państwowe mają rekordowe dochody i będziemy dalej wzmacniać potencjał polskich spółek, pomimo wycia opozycji i Berlina!
A jak pan ocenia planowaną frekwencję tego referendum? Opozycja namawia do bojkotu, a Donald Tusk powiedział ostatnio, że “unieważnia to referendum”.
Donald Tusk mówi to ze strachu, bo po przegranych wyborach i sukcesie referendalnym jego niemieccy koledzy unieważnią jego pozycję w Unii Europejskiej. Te wszystkie wrzaski odbieram właśnie jako wyraz strachu. Opozycja przecież traktuje Polaków jako ciemny plebs, który nie ma prawa oświeconym elitom przedstawiać, jak chce żyć we własnym państwie. Trafiliśmy w czuły punkt – my chcemy dać Polakom wolność wyboru, totalna opozycja jedynie pytała się o zdanie Berlina, Brukseli, czy Moskwy. Panie redaktorze, czy oni kiedykolwiek pytali Polaków o zdanie? Jak podnosili wiek emerytalny? Jak zagrabili 153 miliardy złotych z OFE? Jak masowo podnosili prawie wszystkie możliwe podatki? Nie pytali! Dlatego Tusk mówiący teraz o demokracji, to jak jakby Włodzimierz Karpiński, czy Sławomir Nowak mówili o uczciwości, albo Jan Hartman o dobrych obyczajach.
To jaką szacuje Pan frekwencję?
Bardzo wysoką, bo Polacy to mądry naród, który chce sam o sobie decydować. I tak właśnie będzie! Przełamiemy „zapory ogniowe” Webera i obnażymy hipokryzję niemieckiego nadmuchanego oszusta, który wieje zawsze z wichrem ku Niemcom. Polska ma być dla Polaków, a nie bandy eurokratów z niemieckim orłem na piersiach, chwilowo przykrytym przez totalnych łgarzy czerwono-białymi serduszkami.
rozm. gim
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/658881-mejza-pazdziernika-pietnastego-przyjdzie-miotla-na-rudego