Im bliżej do wyborów, tym słabiej opozycja i jej akolici trzymają nerwy na wodzy. Brak pomysłu na kampanię oznacza eskalację słownych ataków czy otwartej werbalnej agresji. Przykładem może być choćby wpis prof. Jana Hartmana na Twitterze.
Pisowcy rozpowiadają, że na 1.09 szykują prowokację na Tuska. Nie wiem, w co chcą go wrobić, ale zaczyna się rzeźnia
— grzmi filozof i publicysta.
Opozycja musi podjąć to wyzwanie i sięgnąć po maczugi. Z troglodytami inaczej się nie da
— dodaje.
Czy wpis prof. Hartmana należy traktować jako otwarte wezwanie na agresji? Czy ktokolwiek z opozycji zareaguje na taką mowę nienawiści? Można w to wątpić. A teraz odwróćmy sytuację i wyobraźmy sobie, że ktoś ze strony polityków lub sympatyków Zjednoczonej Prawicy występuje z podobnym apelem. Analogiczny głos spotkałby się z głosami pełnymi oburzenia i potępienia. To najlepiej świadczy o podwójnych standardach, jakie dominują w szeregach opozycji.
gah/Twitter
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/658521-wezwanie-do-ataku-hartman-opozycja-musi-siegnac-po-maczugi