Informacje o obecności wagnerowców na Białorusi jest szeroko komentowana przez polskich polityków. „Prezydent powinien zwołać RBN w tej sprawie. Inaczej może to być sygnał, że to gra przedwyborcza, by nastraszyć Polaków” - próbował rozgrywać temat Robert Biedroń (Nowa Lewica). To prezydent decyduje o zwołaniu RBN i odpowiednio z tego korzysta, posłowie mają sejmową speckomisję - podkreśliła Małgorzata Paprocka z KPRP.
Na sobotniej konferencji prasowej w Gliwicach premier Mateusz Morawiecki poinformował, że ponad 100 najemników Grupy Wagnera przesunęło się w kierunku Przesmyku Suwalskiego niedaleko Grodna na Białorusi. Według szefa rządu, „na pewno jest to krok w kierunku dalszego ataku hybrydowego na polskie terytorium”.
Rada Bezpieczeństwa Narodowego potrzebna?
Jednym z tych, którzy zareagowali na powyższą informację był Robert Biedroń, który w Polsat News uznał, że prezydent Andrzej Duda powinien zwołać Radę Bezpieczeństwa Narodowego.
Uczestniczyłem często w takich radach i to są spotkania bardzo merytoryczne
— stwierdził.
Lewica apeluje o to, aby prezydent zwołał Radę, po to żebyśmy dowiedzieli się jak jest naprawdę, a nie słyszeli o tym z propagandowych zaczepek z strony Putina
— powiedział.
Dodał, że opozycja powinna być informowana o najważniejszych wydarzeniach dotyczących bezpieczeństwa Polski.
Po to jest instytucja RBN, żeby właśnie w takich sytuacjach się spotykać. To, że prezydent nie zwołuje Rady może być sygnałem, że jest to gra czysto przedwyborcza, żeby nastraszyć Polaków
— ocenił Biedroń.
W odpowiedzi prezydencka minister Małgorzata Paprocka podkreśliła, że RBN „jest organem konsultacyjnym prezydenta”, a posłowie jako reprezentanci władzy ustawodawczej „mają zupełnie inne mechanizmy czyli sejmową komisję ds. specjalnych, która może się odbyć w trybie niejawnym”.
Proszę pana prezydenta nie przywoływać do działania, bo to jest decyzja głowy państwa i pan prezydent w odpowiedni sposób z tego narzędzia korzysta
— dodała.
CZYTAJ TAKŻE: Tusk, PiS i wagnerowcy. Twitter wrze po wpisie lidera PO. „Skandaliczny bełkot”;”Jaki mąż stanu, tacy spin doktorzy”
Obawiać się, czy być spokojnym?
Poseł PSL Marek Sawicki stwierdził, że z jednej strony jest wypowiedź pełnomocnika rządu ds. bezpieczeństwa przestrzeni informacyjnej RP Stanisława Żaryna, który „uspokaja nas, że wszystko jest pod kontrolą, a dzień później premier informuje opinię publiczną, że stu wagnerowców może przekroczyć Przesmyk Suwalski, więc jest niebezpiecznie”.
Tego typu informacje, które podaje z jednej strony Żaryn, a z drugiej strony Morawiecki wprowadzają chaos. Możemy się spodziewać, że ma to związek z kampanią wyborczą i z wyborami
— powiedział polityk PSL
Poseł Konfederacji Stanisław Tyszka powiedział, że „od 8 lat słyszymy, że Polska i Polacy są bezpieczni pod rządami PiS, a wczoraj słyszeliśmy, że boimy się stu zbrodniarzy”. Podkreślił, że obawia się, iż ta sytuacja może zostać wykorzystana przez rząd do wprowadzenia stanu wyjątkowego, po to, aby „grać na czas dlatego, że tracą w tym momencie poparcie”.
Zaznaczył, że informacje o wagnerowcach zbliżających się do Przesmyku Suwalskiego nie są zweryfikowane.
Nie mamy sprawdzonych informacji. Mamy premiera, który nieodpowiedzialnie wychodzi na swoją propagandową konferencję, później jedzie na piknik wyborczy i mówi, że sytuacja jest nieciekawa
— powiedział Tyszka.
Polskie służby monitorują sytuację
Przedstawiciele opozycji podkreślali, że w przypadku zagrożenia NATO zareaguje i odpowie na agresję wobec Polski.
Musimy mieć świadomość, że w przypadku ataku na Polskę, gdyby do niego doszło, Putin powie: ja na nich nie mam żadnego wpływu i wtedy pojawia się pytanie o reakcję NATO
— stwierdził polityk Suwerennej Polski, poseł klubu PiS Jan Kanthak.
Podkreślił, że polskie służby monitorują sytuację związaną z obecnością najemników Grupy Wagnera na Białorusi.
Nie wiemy, czy nie będą się dostawać jednostkami na polską granicę w celu wykonania jakieś prowokacji. Sytuacja jest bardzo poważna
— zaznaczył.
Poseł KO Marcin Kierwiński stwierdził, że „jeżeli jest realne zagrożenie, jeżeli premier Morawiecki posiada jakieś tajne informacje” to on od szefa rządu „oczekuje powagi”.
Nie jest poważne jeżdżenie od konferencji do konferencji, opowiadanie jak to jesteśmy zagrożeni, a potem pojawianie się na pikniku celem zjedzenia czy rozdania kiełbaski wyborczej
— powiedział.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
rdm/PAP,wPolityce.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/656531-wagnerowcy-przy-polskiej-granicy-goraca-dyskusja-politykow