„Monitorujemy bardzo dokładnie sytuację wagnerowców. Wiemy, gdzie są, jak jest ich dużo” – powiedział minister Mariusz Kamiński w programie „Gość Wiadomości”.
Pierwszy tematem, który poruszono w rozmowie z ministrem spraw wewnętrznych i administracji była walka z pożarem składowiska odpadów w Zielonej Górze.
Chcę uspokoić naszych widzów, że nigdy, ani przez moment nie było zagrożenia życia i zdrowia dla mieszkańców w kontekście ewakuacji. Nie było w tym zakresie żadnych zaniechań. W tak trudnych i dramatycznych sytuacjach należy zachować zimną krew. Państwowa Straż Pożarna, która z wielką determinacją walczyła, by ugasić ten pożar, cały czas kontrolowała sytuację. Mieliśmy też wsparcie wojska. Nikt nie ryzykował życiem mieszkańców. (…) Teraz jest czas na bardzo precyzyjne analizy
– powiedział.
Dlaczego nie wyciągnięto konsekwencji politycznych wobec przedstawicieli samorządu, którzy przez lata dawali zgodę na to, by te niebezpieczne, toksyczne odpady były gromadzone tak blisko dużego miasta
– dodał.
Szef MSWiA zwrócił uwagę na fakt, że do niebezpiecznych sytuacji związanych z działalnością tzw. mafii śmieciowych dochodziło za rządów PO-PSL.
To jest przerażające, że ta dyskusja ma swoją ogromną temperaturę i jest oderwana od faktów. Jeżeli przeciwnicy rządu oskarżają ten rząd o to, że zezwala bezkarnie na import śmieci do Polski, to nie mówią prawdy. Wiedzą, że od kilku lat jest zakaz sprowadzania do Polski śmieci komunalnych. Gdy rządzili nasi oponenci dochodziło do sytuacji przerażających, patologicznych, do wielkiego zagrożenia dla ludzi, dla polskiej przyrody
– stwierdził minister Kamiński.
Następnie poruszono sprawę pani Joanny i politycznego wykorzystania jej przez polityków opozycji.
Te przeprosiny nie nastąpiły. Tym politykom, którzy tak mocno wchodzą w tego typu sprawy, które nie powinny być przedmiotem dyskusji politycznej. (…) Ogromna manipulacja, gra polityczna, rozpalanie emocji w oparciu o zmanipulowane fakty. (…) To kwestia świadomej manipulacji faktami i miotania oskarżeń na polskich policjantów
– mówił Kamiński.
Nie było żadnego przekroczenia uprawnień. Policjanci robili to, co do nich należało. (…) Jeśli politycy atakują policję dla swoich celów politycznych, to dowód na to, że nie zasługują na to, by rządzić państwem polskim
– dodał.
Wagnerowcy na Białorusi
Mariusz Kamiński odniósł się też do kwestii obecności na Białorusi najemników z Grupy Wagnera. Szef MSWiA zapewnił, że polskie służby mają dokładną wiedzę nt. ruchów po drugiej stronie granicy.
Monitorujemy bardzo dokładnie. Wiemy, gdzie są, jak jest ich dużo. W tej chwili to niewiele ponad tysiąc najemników. Może pojawi się ich więcej. Większość z nich przebywa w guberni mohylewskiej. Jest grupa, która obserwujemy, na poligonie w okolicach Brześcia. Przystąpili do szkolenia żołnierzy białoruskich z zakresu strzelania, medycyny pola walki, obsługi dronów. (…) Kontrolujemy sytuację, wzmocniliśmy nasze siły, jest więcej żołnierzy i funkcjonariuszy Straży Granicznej
– powiedział.
Pytany o słowa Łukaszenki, który mówił o chęci „wycieczek” ze strony wagnerowców w stronę Warszawy czy Rzeszowa, minister Kamiński odparł:
To prostacka wojna psychologiczna. Tym się nie kierujmy. (…) Będziemy działać tak, jak trzeba, by obronić naszą granicę.
mly/TVP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/655856-kaminski-odpowiada-lukaszenceprostacka-wojna-psychologiczna