Portal wPolityce.pl dotarł do pisemnego uzasadnienia szokującego wyroku poznańskiego sądu na Marikę M. Dokument czyta się niczym zapis inkwizytorskiego wyroku sprzed wieków, a nie rozsądnego rozstrzygnięcia prawnego, które dotyczy zagubionej, młodej dziewczyny. Poraża też jednostronność przekazu uzasadnienia i polityczna publicystyka sędzi Agnieszki Cabrery-Kasprzak. Za swój czyn Marika M. zapłaciła już rocznym pobytem za kratami. Fakt, że zawiniła i powinna ponieść karę nie podlega dyskusji. Szokuje jednak polityczny wydźwięk tej sprawy.
CZYTAJ TAKŻE: TYLKO U NAS. Zbigniew Ziobro ws. Mariki: Kłamstwo nadzwyczajnej „kasty”. To jest wyrok polityczny
Analizując uzasadnienie sędzi Agnieszki Cabrery-Kasprzak nie ma się najmniejszych wątpliwości, że Marika M. nie miała najmniejszych szans w zderzeniu z bezduszną, skrajnie polityczną i bezwzględną machiną sądową. Już sam opis sprawy sprawia wrażenie wstępu do drakońskiego wyroku 3 lat pozbawienia wolności dla studentki, która nigdy nie miała do czynienia z sądem i jego zależnościami.
Sąd nie dał wiary w niemal żadne słowo zapewnienie Mariki M. Uznał, ze była najbardziej agresywną z osób uczestniczących w zajściu, do którego doszło 10 sierpnia 2020 roku w Poznaniu. To wtedy Marika M., wspólnie z Michałem O. próbowała wyrwać z ręki Patrycji M. tęczowa torbę. Marice M. nie udało się odebrać symbolu LGBT, ale i tak oskarżono ją o usiłowanie rozboju. Szkopuł w tym, że skazana nie zamierzała przywłaszczyć sobie torby o wartości 15 złotych, ale jedynie zniszczyć ją. To oczywiście godne potępienia, ale wyrok 3 lat więzienia szokuje bezwzględnością. Sąd udał, że nie interesuje go wątek dotyczący faktu, że o żadnym przywłaszczeniu mowy być nie może.
Oskarżeni, uświadamiając sobie, że nie zrealizują zamierzonego celu (…), puścili torbę (…). Powyższe zachowanie realizuje znamiona usiłowania rozboju. Oskarżeni usiłowali bowiem dokonać przywłaszczenia cudzej torby, niezależnie od tego co zamierzali z tą torbą zrobić i jaką wartość dla nich przedstawia
– czytamy w uzasadnieniu, do którego dotarł portal wPolityce.pl.
Bez znaczenia dla rozstrzygnięcia niniejszej sprawy pozostaje fakt, że oskarżeni nie chcieli niejako wzbogacić się dokonując zaboru torby, a co podkreślali w swoich wyjaśnieniach
– pisze sędzia Agnieszka Cabrera-Kasprzak.
Tymczasem, by mówić o rozboju muszą być spełnione dwie przesłanki: musi zajść przemoc i przywłaszczenie danej rzeczy. W tym przypadku o przywłaszczeniu mowy być nie może. W pełni zasadnym jest więc skorzystanie z art. 283 kodeksu karnego, który w kontekście rozboju (do niego nie doszło) mówi o „wypadku mniejszej wagi”. Tak, sprawa Mariki ma właśnie charakter mniejszej wagi. Dlaczego sąd nie skorzystał z powyższych zapisów?
Język nienawiści?
Odpowiedzi na powyższe pytanie warto poszukać w uzasadnieniu sądu, który przyjął, że ma do czynienia z groźnymi i zdemoralizowanymi osobami (21-letnia studentka i 17-letni chłopiec!). Skąd ta teza? Sąd uwierzył, że Marika M. była, w trakcie próby wyrwania tęczowej torby, „uśmiechnięta”.
Powyższe świadczy zaś o ewidentnym braku skruchy z ich strony i lekceważeniu obowiązujących norm prawnych i społecznych, które zdaniem Sądu stanowią konsekwencje przyjętej przez nich postawy braku szacunku i pogardy wobec innych osób. Oskarżeni są osobami bardzo młodymi, dopiero wchodzącymi w dorosłe życie. Przejawiają jednak skłonności do agresywnego zachowania, by bronić poglądów przez siebie głoszonych. Poza tym, głoszone przez nich poglądy są przesycone językiem nienawiści oraz chęcią zlikwidowania mniejszości, w tym mniejszości seksualnych w Polsce (…)
– czytamy w uzasadnieniu poznańskiego sądu.
Powyższy fragment dobitnie świadczy o tym, że Marikę i jej kolegę skazano z pobudek politycznych. Mało tego. Z uzasadnienia jasno wynika, że sędzia nie skupiła się jedynie na fakcie próby wyrwania tęczowej torby, ale ukarała młodych ludzi za coś czego nie było w akcie oskarżenia - za poglądy polityczne. Inne fragmenty uzasadniania zdradzają, że sędzia Agnieszka Cabrera-Kasprzak bardzo dokładnie prześledziła życie Mariki C. i wypracowała sobie subiektywny i ideologiczny pogląd o oskarżonej. Temida powinna być ślepa? Tak, ale nie w tym przypadku.
Cel wychowawczy?
Okazuje się, drakońska kara 3 lat pozbawienia wolności, dla sędzi Cabrery-Kasprzak ma „realizować cel wychowawczy”. Od razu przypominają się metody „wychowawcze” w krajach autorytarnych.
Taka postawa społeczna nie jest dopuszczalna w demokratycznym państwie prawa. Jakkolwiek każdy ma prawo głosić poglądy przez siebie obrane, brak jest przyzwolenia na atak i nienawiść wobec innych grup społecznych.W tym sensie reakcja karnoprawna na czyn przypisany oskarżonym winna być adekwatna i odpowiednio realizować cel wychowawczy, bowiem oskarżeni muszą zrozumieć, że nie jest możliwe działanie w duchu patriotycznym poprzez agresję i przemoc
– przekonuje sędzia w swoim uzasadnieniu.
Państwo może rozwijać się zaś dzięki ich intelektowi, pracy i pozytywnej postawie społecznej. Sąd dał temu wyraz orzekając w niniejszej sprawie z założeniem, że kara wymierzona oskarżonym będzie oddziaływać na nich wychowawczo
– stwierdza sędzia Agnieszka Cabrera-Kasprzak.
Oskarżona przyjmuje postawę społeczną, w której kategoryzuje ludzi według orientacji seksualnej, rasy, narodowości i według tych kategorii ich ocenia. Sama ewidentnie odczuwa swoją wyższość nad osobami należącymi do mniejszości i atakuje ich, by realizować przyjęte przez siebie założenia. Te są społecznie niebezpieczne i ocierają się o ideologie totalitarne, które to w XX wieku doprowadziły do masowej zagłady Żydów (…). Jako, że oskarżeni są osobami wyjątkowo młodymi, w rozumieniu prawa karnego są młodocianymi, kara winna oddziaływać na nich wychowawczo
– przekonuje sędzia.
Rodzi się pytanie, w jaki sposób Marika M. miałaby pomagać w rozwoju państwa polskiego, siedząc w więzieniu? Czy kara 3 lat pozbawienia wolności, orzeczona nigdy niekaranej 21 – latce, to „metoda wychowawcza”? Dlaczego sędzia porusza kwestie zagłady Żydów? Dlaczego przekonuje, że Marika odczuwa jakąkolwiek wyższość? Przecież te kwestie w żaden sposób nie dotyczą zgromadzonego materiału dowodowego? Wychodzą dalece poza czyn, którego dopuściła się oskarżona!
Różne okoliczności
Warto też rzucić okiem na część uzasadnienia dotyczącą samej kary 3 lat pozbawienia wolności. Sąd przyznaje, że wcześniejsza niekaralność Mariki M. jest wprawdzie okolicznością łagodzącą, ale…
Okoliczności tej nie można jednak przeceniać wobec tylu okoliczności obciążających oskarżoną
– pisze sędzia, dla której większość okoliczności obciążających, to w istocie poglądy politycznej oskarżonej.
W ocenie Sądu, jedynie bezwzględna kara pozbawienia wolności stanowi adekwatną reakcję na popełniony przez oskarżoną czyn i jest w stanie zmusić ją do krytycznej oceny swojego zachowania. Taka kara spełniać będzie cele prewencji ogólnej (…)
– czytamy w uzasadnieniu, do którego dotarł portal wPolityce.pl.
Wyrok na Marikę M. stał się już symbolem ideologicznej krucjaty „kasty” sędziowskiej. Przy okazji pojawia się mnóstwo kłamstw na ten temat. Skazana dziewczyna oczywiście zasługuje na karę. Warto jednak wspomnieć, że szczerze żałowała, iż dopuściła się ataku na inną kobietę. Przekonywała na sali sądowej, że nigdy już nie doprowadzi do takiej sytuacji. Sąd nie uwierzył, nie wykazał się minimum dobrej woli. Wszystko z „troski” o „efekt wychowawczy”.
Poważne wątpliwości
Dobrym komentarzem do tej sprawy są słowa zastępcy Prokuratora Generalnego Robert Hernand. Przedstawili oni kilka dużo bardziej drastycznych przykładów prześlę pst które zostały potraktowane przez sądy wyjątkowo pobłażliwie.
Ten wyrok z uwagi na samo zachowanie oskarżonych, gdzie istniały bardzo poważne wątpliwości co do popełnienia przestępstwa rozboju, wyrażona skrucha, wiek oskarżonych, winny skłonić sąd do analizy ustaleń faktycznych, aby mógł zastosować przypadek mniejszej wagi, który pozwalał wymierzyć karę znacznie łagodniejszą
– przekonywał prokurator Hernand.
Jeszcze mocniej skomentował sprawę Zbigniew Ziobro, Prokurator Generalny.
Taka praktyka działania części sędziów szkodzi polskiemu sądownictwu. Jeśli Polacy widzą tego rodzaju przykłady wielkiego nasilenia agresji i napaści dyktowanych motywami politycznymi i brak reakcji sądów na takie zachowania, a obserwują też niezwykle surowe traktowanie osób z drugiej, skrajnej strony sceny politycznej, osób prezentujących skrajne poglądy narodowe, których nie podzielam i nie są to poglądy, z którymi kiedykolwiek się utożsamiałem. Nie mogę zgodzić się na to, by jednych karać bardzo surowo, a drugich uniewinniać, umarzać i odmawiać postępowań
– mówił Zbigniew Ziobro.
WOJCIECH BIEDROŃ
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/655355-ujawniamy-znamy-szokujace-uzasadnienie-wyroku-na-marike