„Z całą pewnością ten szczyt w Wilnie przybliży perspektywę rozszerzenia strefy stabilności na wschód od polskich granic” - zauważył w rozmowie z TVP Info Marcin Przydacz, szef prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej.
Szef Biura Polityki Międzynarodowej Kancelarii Prezydenta RP Marcin Przydacz wyjaśnił, jaka będzie linia polskiej narracji podczas szczytu NATO w Wilnie. Polityk zauważył, że wspólne zagrożenie ze strony imperializmu rosyjskiego, jakie odczuwają kraje naszego regionu, nie jest dobrze rozumiane w Berlinie.
Polski punkt widzenia
Analiza, którą przedstawiamy jako Polacy w Wilnie, jest zrozumiana i słuchana, ten głos jest dużo bardziej silny, bo po prostu mieliśmy rację
— stwierdził Marcin Przydacz.
Są takie państwa, jak państwa regionu Europy Środkowej i Wschodniej - w tym Polska, które chcą wykonywać pewne kroki naprzód. Są też takie państwa, albo państwo z części zachodniej naszego kontynentu, które zaciąga hamulec wtedy, kiedy może. Mamy jednak nadzieję, że wszyscy sojusznicy pod przywództwem oczywiście Stanów Zjednoczonych - bo to najsilniejszy sojusznik - podejmie tutaj odpowiednie decyzje. Liczymy, że te błędy z Bukaresztu, które wtedy zostały podjęte i za które przyszło zapłacić wielu - także w naszym regionie - poczuciem niestabilności, bo zaraz po tych błędnych decyzjach, mimo nawoływania przecież Lecha Kaczyńskiego wówczas w 2008 roku, Władimir Putin poczuł słabość NATO, zaatakował Gruzję, parę lat później zaatakował Krym, Donbas
— mówił Marcin Przydacz w TVP Info.
Jesteśmy dzisiaj w takiej sytuacji, w jakiej jesteśmy także na skutek tamtych błędów. Tego nie można powtórzyć i myślę, że ta analiza, którą my przedstawiamy w Wilnie, jest zrozumiana i słuchana. Dzisiaj głos ten jest tutaj dużo bardziej silny dlatego też, że po prostu mieliśmy rację i ta lekcja historii przez ostatnie lata częściowo przynajmniej została odrobiona
— dodał szef BPM.
Symboliczna zmiana
Szef prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej zwrócił uwagę na znaczącą zmianę, która także w wymiarze symbolicznym, jest odzwierciedleniem zmian w polityce światowej i podejścia większości państw sojuszu NATO do rosyjskiego imperializmu.
Na szczycie w Bukareszcie w 2008 r. przemawiał Putin, tu będzie przemawiał Zełenski. To jest ta gigantyczna różnica także i na poziomie symboli
— zauważył Marcin Przydacz w TVP Info.
Kolejnym, według niego, pozytywnym wydźwiękiem szczytu NATO w Wilnie jest przesunięcie ciężkości polityki międzynarodowej Sojuszu na wschód, co ma zwiększyć bezpieczeństwo państw Europy Środkowej i Wschodniej oraz przyczynić się do większego zaangażowania Stanów Zjednoczonych w naszym regionie.
Z całą pewnością ten szczyt w Wilnie przybliży perspektywę rozszerzenia strefy stabilności na wschód od polskich granic […]. Symbolika tego szczytu będzie w moim przekonaniu bardzo duża […] na szczycie w Bukareszcie w 2008 roku, tam, gdzie prym wiodła Angela Merkel, przemawiał Władimir Putin, tutaj będzie przemawiał Wołodymyr Zełenski. To jest ta gigantyczna różnica także i na poziomie symboli
— powiedział Przydacz.
Polityk Kancelarii Prezydenta RP odniósł się również do kwestii powołania specjalnej Rady NATO-Ukraina, która ma koordynować wysiłki obu stron na rzecz zbliżenia i uzyskania przez Kijów statusu członka Sojuszu.
Co do tego, jakie decyzje zostaną podjęte ws. Ukrainy, poczekajmy jeszcze te dwa dni. Z całą pewnością w moim przekonaniu i też o to zabiega prezydent, aby te kroki naprzód zostały wykonane. Dzisiaj nie ma ku temu warunków geopolitycznych do pełnego rozszerzenia, ale można przygotować pewne działania, czekając na ten właściwy moment. Takim działaniem będzie stworzenie specjalnej rady NATO-Ukraina, aby Ukraina mogła tak naprawdę zwoływać tak posiedzenia Rady Północnoatlantyckiej
— wyjaśniał.
Szwecja w NATO
Marcin Przydacz zareagował także na wieść o rozszerzeniu się NATO na Szwecję. Polityk uznał ten krok za pozytywne działanie Sojuszu, które wzmocni bezpieczńęstwo basenu Morza Bałtyckiego i Skandynawii.
Już jest pierwszy sukces tego szczytu. Wczoraj zostało zawarte porozumienie pomiędzy Turcją a Szwecją, dla Polski to bardzo dobra wiadomość, dlatego że Morze Bałtyckie de facto staje się takim wewnętrznym jeziorem natowskim, prawda, kolejny sojusznik od północy będzie dołączał, mamy nadzieję, skoro taką [decyzję] podjął prezydent Erdogan, już w najbliższym czasie
— podsumował w TVP Info.
CZYTAJ TEZ:
pn/TVP Info
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/654174-przydacz-szczyt-nato-w-wilnie-zwiastuje-znaczace-zmiany