„To jest tak, jakby gmina powiedziała, że co roku trzeba płacić 500 tys. złotych podatku, ale jak napisze się podanie, to może będzie od tego zwolnienie, a za rok już nie, albo podwyższą kwotę. To jak wchodzenie w podległość szantażyście” – wskazał w „Salonie Dziennikarskim” Piotr Semka. Publicysta odniósł się do unijnego patku migracyjnego i słów komisarz Ylvy Johansson, która kluczy w kwestii relokacji nielegalnych migrantów.
Przypomnijmy, że unijna komisarz do spraw wewnętrznych Ylva Johansson odwiedzając włoską wyspę Lampedusa, na którą przybywają setki migrantów z Afryki Północnej oświadczyła podczas konferencji prasowej, że „jeśli jakieś państwo nie zaangażuje się w relokację +migrantów+ musi płacić, nie tylko krajom, które są pod presją, ale także krajom trzecim”.
Słowa te padły kilka dni po udzielonym TVN24 wywiadzie, gdzie Johansson mówiła, że tzw. pakt migracyjny, czyli unijne porozumienie w sprawie relokacji migrantów, nie ma charakteru przymusowego.
Unijny pakt migracyjny
Piotr Semka zwrócił uwagę, że czeski minister, który jest niedoświadczonym politykiem, jest naiwny, ciesząc się, że wysłał wniosek ws. wyłączenia z paktu migracyjnego. Cezary Krysztopa zauważył z kolei, że komisarz Johansson „każdemu mówi to, co ten chce usłyszeć”.
Komisja Europejska chce, żeby Polska zaakceptowała ten mechanizm. Komisarz Johansson mówi każdemu to, co ten chce usłyszeć. W wywiadzie w TVN24 mówi o dobrowolności, na Lampedusie mówi o płaceniu. Po naszych doświadczeniach z Brukselą to nie jest ten moment na przyjmowanie takiego mechanizmu. On jest nam nielegalnie wpychany
– podkreślił publicysta.
Stosowane są kruczki prawne. Jeśli ten mechanizm zaakceptujemy, to nie tylko on w przyszłości spowoduje, że zaleją nas nielegalni migranci, ale również zaakceptujemy metodę łamania traktatów i w przyszłości będziemy musieli przyjmować inne rzeczy. Mało tego, jeśli UE, Bruksela chce, żeby za nieprzyjęcie migrantów obowiązywała kara 22 tys. euro za osobę, a Polska otrzymuje na prawdziwych uchodźców wojennych z Ukrainy 40-kilka euro, to pokazuje skalę różnicy traktowania przez UE prawdziwych uchodźców i migrantów ekonomicznych, których Unia pozwala sprowadzać w interesie Niemiec, żeby zalepiać problem braku rąk do pracy w Niemczech
– wskazał Krysztopa.
Zdaniem Anny Sarzyńskiej należy zabiegać, aby deklaracje były na piśmie. Stwierdziła też, że nie widzi przeszkód, „by wystąpić do KE z takim wnioskiem, z jakim wystąpiły Czechy”.
Z takim stanowiskiem nie zgodził się Cezary Krysztopa.
Z naszej strony mus być tylko jedna wielka „figa”, żadne gwarancje
– zaakcentował publicysta.
Piotr Semka dodał, że Komisja Europejska chce być władcą absolutnym.
W średniowieczu były dwa kluczowe dla demokracji akty: Magna Carta i Złota Bulla Karola IV w Cesarstwie Niemiecki. Polegały na tym, że szlachta chciała mieć konkretną wiedzę, jakie prawa są nieprzekraczalne. Po łaskawych władcach przychodzili władcy niełaskawi. KE chce dawać przywileje uznaniowo. Grzeczni dostają, a niegrzeczni nie. KE chce być władcą absolutnym, który może wynagrodzić złotem, albo wtrącić w kłopoty
– podkreślił Semka.
Musimy się temu przeciwstawić, bo to jest dziś front ochrony demokracji i praworządności. To my stoimy po tej stronie
– dodał Cezary Krysztopa.
CZYTAJ TAKŻE:
wkt
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/653793-pakt-migracyjny-goscie-salonu-dziennikarskiego-podzieleni