”Zmiana narracji Tuska dla części wyborców PO może być szokiem, bo kwestia imigracyjna była pewnym wyznacznikiem europejskości, otwartości, liberalizmu elektoratu PO” – powiedział w „Salonie Dziennikarskim” Marek Grabowski, szef pracowni Social Changes, odnosząc się do działań Donalda Tuska i Platformy Obywatelskiej w kwestii nielegalnych migrantów.
W opublikowanym nagraniu Tusk wskazywał, że „od kilku dni cała Polska dyskutuje o polityce masowej imigracji prowadzonej przez rząd PiS”.
I codziennie na jaw wychodzą kolejne, szokujące fakty
— mówił.
Spójrzcie choćby na ten wykres. Oto zezwolenie na pracę wydane w państwach tak zwanych muzułmańskich za czasów PO i spójrzcie jak to wygląda za czasów rządów PiS-u. To jest rok 2022, ponad 135 tysięcy
— zaznaczał Tusk.
Dla części zwolenników PO to, co mówi Tusk nie ma znaczenia, bo jest to traktowane jako narzędzie do pokonania Zjednoczonej Prawicy. Ton wypowiedzi Tuska był mocny, zaskakujący, poszedł w ostre porównania – tym bardziej, ze nasza granica jest chroniona. Kwestia Białorusi, wagnerowców , którzy tam mogą być, to tylko potwierdza, że wzmacnianie granic, państwa, było sensowną decyzją
– podkreślił socjolog.
W ocenie Marka Grabowskiego prace nad rozporządzeniem ws. migrantów są potrzebne, bo „nie mamy wystarczająco dużo siły roboczej”.
Bezrobocie w Polsce jest niskie, ale rąk do pracy cały czas potrzeba. Uważam, że rząd za wcześnie wycofał się z tego rozporządzenia. Tu chodziło o ludzi przyjeżdżających do pracy. Przymusowa relokacja to coś obrzydliwego
– powiedział Marek Grabowski.
CZYTAJ TEŻ:
Tusk celuje w centrowy elektoratu
Anna Sarzyńska oceniła, że Donald Tusk próbuje „zajść Prawo i Sprawiedliwość z drugiej flanki”.
PO tłumaczy, że celem Tuska było pokazanie hipokryzji PiS, że straszą, a potem potajemnie sprowadzają migrantów. Za pewien sukces można poczytywać to, że rząd wycofał się z rozporządzenia. Pytanie, czy tu było więcej politycznych zysków czy strat. Powstała konsternacja w elektoracie, wśród współpracowników. Przekaz nie został jasno sformułowany
— mówiła Sarzyńska.
Marek Grabowski dodał, że jeden z sondaży pokazał 2 proc. spadku dla PO, co może być wahnięciem, ale także może to być już za dużo dla wyborców PO.
To pokazuje, że za tym krokiem Tuska może stać intencja walczenia o centrowy elektoratu
— oceniła Anna Sarzyńska.
PO lekceważy konsultacje w KPRM
Z kolei Cezary Krysztopa zapytany został o konsultacje w Kancelarii Premiera ws. migrantów. Przypomnijmy, że w spotkaniu premiera Mateusza Morawieckiego z przedstawicielami części klubów i kół parlamentarnych w sprawie relokacji migrantów nie wzięli udziału przedstawiciele Koalicji Obywatelskiej, Lewicy i Polski 2050.
Uczestniczyli w nim szef klubu PiS Ryszard Terlecki, wicemarszałek Senatu Marek Pęk, prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz, szef koła Kukiz‘15 Paweł Kukiz, szef koła Konfederacji Krzysztof Bosak, szefowa Porozumienia Magdalena Sroka, szef koła Wolnościowcy Jakub Kulesza i Andrzej Sośnierz (koło Polskie Sprawy) oraz szef MSWiA Mariusz Kamiński, minister ds. UE Szymon Szynkowski vel Sęk. Krysztopa wskazał, że jeśli obawiamy się tego, co widzieliśmy we Francji, „to warto pamiętać, że tylko część z tych bojówkarzy, protestujących była z francuskiej wersji ‘herzlich willkommen’”.
Jakaś część tej grupy, nie mała, to było 2 - 3 pokolenie imigracji legalnej. To sygnał dla rządu, że legalna migracja też ma swoje konsekwencje. Z kolei wystąpienia Tuska to wyjątkowy poziom groteski. On groził Polce, jego politycy biegali z reklamówkami pod granicą z Białorusią. Mam nadzieję, że na fali wewnętrznych przemian Tusk wystąpi z aktem apostazji z sekty pancernej brzozy i zwróci Polakom pieniądze z OFE z własnych pieniędzy. PO przyjęła szeroką strategię unikania odpowiedzialności. O tym świadczą głosowania w istotnych sprawach, kiedy wyciągane są karty do głosowania. Konsekwentnie unika podjęcia tematu, który sama podgrzewa w przypadku Donalda Truska i jego nagrań. Mam wrażenie, ze to sygnał do wyborców, którzy odeszli z PO i zmierzają w stronę Konfederacji
— powiedział Cezary Krysztopa.
Tusk i „GW” sterują wyborcami
Z kolei Piotr Semka zwrócił uwagę na działania „Gazety Wyborczej”, która rozpisuje się o tym, że działania Donalda Tuska były doskonałym manewrem.
To element tego, że to „Wyborcza” przyzwyczaiła się, że ona orzeka kto jest ksenofobem, a kto nie. Może też dawać ułaskawienia. Dziś Michnik zachwyca się Romanem Giertychem. Jak odpowiednio uderza się w PiS, to można dostać akt łaski od Michnika. Problem polega na tym, że gdyby w państwach zachodu trzymano się praktyki polskiego rządu, że MSWiA solidnie sprawdza, kto przyjeżdża, wyglądałoby to inaczej. Problemem na zachodzie jest to, że po prawicy do władzy dochodziła lewica, która mówiła o łączeniu rodzin, uprawnieniach i prawie do głosowania
— zwrócił uwagę publicysta.
Jeśli Konfederacja mówi, że boi się kontrolowanej imigracji, to boi się, że ci ludzie przyjadą, a jak do władzy dojdzie lewica, to będzie robić wszystko, by ci ludzie mogli zostać. Jeśli jesienią do władzy dojdzie koalicja z lewica, to możemy poczytać na łamach „Krytyki Politycznej”, że każdy człowiek jest ważny. Tam usprawiedliwia się zamieszki w Paryżu
– wskazał Piotr Semka.
CZYTAJ TEŻ:
wkt
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/653788-tusk-i-migranci-semka-mozna-dostac-akt-laski-od-michnika