NASZ WYWIAD. Godson: Mam nadzieję, że Tusk sprostuje swoją wypowiedź. Nie można ścigać się na bycie ksenofobicznym

„Niektórzy mówią, że on ironizuje albo że to jest sarkazm, ale jak by to nie było, nie jest to sprawa, którą można trywializować, z której można żartować. Uważam, że nie można ścigać się z ultraprawicowymi ugrupowaniami na bycie ksenofobicznym. Mam nadzieję, że Donald Tusk sprostuje swoją wypowiedź i wyjaśni, co dokładnie miał na myśli” - tak John Abraham Godson, były poseł PO, w rozmowie z portalem wPolityce.pl komentuje ostatnie nagranie Donalda Tuska dotyczące imigrantów.

CZYTAJ TAKŻE:

— Godson reaguje na woltę Tuska: Panie Donaldzie, co się zmieniło? Ktoś może teraz napisać: „Murzyn zrobił swoje, Murzyn musi odejść”

— Co za obłuda! Tusk atakuje prezesa PiS przy użyciu manipulacji: „Szczuje na migrantów i chce ich wpuścić setki tysięcy”. WIDEO

Wywiad został przeprowadzony w formie korespondencyjnej - John Godson nagrał swoje odpowiedzi na wysłane pytania.

wPolityce.pl: Dlaczego zdecydował się Pan zareagować tak ostro w mediach społecznościowych na spot Donalda Tuska dotyczący migrantów? Przypomniał Pan wspólną konferencję z Donaldem Tuskiem z 2012 roku, gdy mówił Pan, że Polska to gościnny kraj dla obcokrajowców i napisał Pan: „Murzyn zrobił swoje, Murzyn musi odejść” - to dość mocne ujęcie sprawy.

John Abraham Godson: Zdecydowałem się na ten wpis, gdyż wypowiedzi pana premiera Donalda Tuska mnie zaskoczyły. Zawsze uważałem go za człowieka przyjaznego, otwartego na osoby z innych kultur. Oceniłem, że teraz chyba przesadził. Niektórzy mówią, że on ironizuje, albo że to jest sarkazm, ale jak by to nie było, nie jest to sprawa, którą można trywializować, z której można żartować. Uważam, że nie można ścigać się z ultraprawicowymi ugrupowaniami na bycie ksenofobicznym. Mam nadzieję, że Donald Tusk sprostuje swoją wypowiedź i wyjaśni, co dokładnie miał na myśli.

Przez wiele lat był Pan związany z PO - czy uważa Pan, że odnalazłby się także w obecnej Platformie?

Szczerze mówiąc nie mam problemu z żadnym ugrupowaniem, o ile jest tolerancyjne, ponieważ uważam się za człowieka bardzo tolerancyjnego. Nie wybieram się jednak znów do PO, albo do innego ugrupowania, chociaż w PO nadal mam bardzo wielu przyjaciół.

Jak Pan interpretuje to, co dzieje się obecnie we Francji, te zamieszki? Do nich również nawiązywał w swoim nagraniu przewodniczący PO.

Uważam, że w związku z tym, że Francja była krajem posiadającym kolonie, otworzyła drogę do przyjmowania do swojego kraju ludzi z ich byłych krajów kolonialnych. Wydaje mi się, że Francja nie ma dobrej polityki integracyjnej wobec tych osób. Przez to stworzyły się w tym kraju enklawy i większość problemów z imigrantami we Francji rodzi się właśnie z tych enklaw. Nie ma co ukrywać, że gdy nie ma integracji, imigranci nie uczą się kultury, szanowania obyczajów kraju, do którego przyjeżdżają, to mogą występować problemy. To, co teraz się dzieje, wynika z pomyłki policjanta francuskiego, który zabił 17-letniego afrofrancuza – to doprowadziło do zamieszek. W te protesty zaangażowani są nie tylko osoby pochodzące z krajów afrykańskich, ale też biali Francuzi.

Czy jako osoba, która przez wiele lat mieszkała w Polsce i miała okazję dobrze poznać Polaków uważa Pan, że podobne zamieszki jak we Francji mogliby wszcząć Polacy mieszkające w Irlandii lub w Anglii?

Jeżeli w jakikolwiek sposób Polacy mieszkający w Irlandii czy w Anglii byliby źle traktowani, jakiś Polak zostałby zabity, to myślę, że by protestowali – tak jak reprezentanci każdego innego narodu w tej sytuacji. Natomiast w przypadku Francji sytuację komplikuje to, że tu zabity został ciemnoskóry. W 2010 roku była sytuacja, gdy ciemnoskóry Nigeryjczyk został zastrzelony przez policjanta na Stadionie Dziesięciolecia. Wówczas też były protesty, nie na taką skalę jak teraz we Francji, ale wszędzie, gdzie ludzie czują się marginalizowani, będą protesty. Uważam, że jeżeli chodzi o Polskę, to potrzeba wypracować odpowiednią politykę imigracyjną, bo Polska potrzebuje imigrantów. Społeczeństwo polskie się starzeje, dzisiaj 3-4 osoby pracują na jednego emeryta, za jakieś 20-kilka lat będzie jedna osoba na jednego emeryta. Wskaźnik urodzeń nie poprawia się pomimo wprowadzenia 500 plus. Jedyny sposób, by utrzymać tempo wzrostu gospodarczego, to jest przyjęcie imigrantów do pracy. Można wypracować mądrą politykę imigracyjną, integrować te osoby ze społeczeństwem, ucząc ich języka polskiego, kultury polskiej. To byłoby dobre dla Polski.