Po drugim odcinku serialu „Reset” powróciła kwestia propozycji rozbioru Ukrainy, którą Władimir Putin miał złożyć Donaldowi Tuskowi podczas spotkania w lutym 2008 r. W tym kontekście przypomniano wypowiedź byłego premiera na antenie TOK FM w 2014 r. „Żeby przerwać ten łańcuch domysłów i emocji, chcę powiedzieć, że na żadnym ze spotkań z prezydentem Putinem żadna tego typu propozycja nie padła” - stwierdził Tusk. Innego zdania byli w tej sprawie m.in. Radosław Sikorski oraz Witold Jurasz.
„Putin chce, aby Polska wysłała wojska na Ukrainę”
Putin chce, aby Polska wysłała wojska na Ukrainę. To były sygnały, które nam wysyłali. Od lat wiemy, jak myślą. Od lat wiemy, że tak myślą. To była jedna z pierwszych rzeczy, które Putin powiedział mojemu premierowi Donaldowi Tuskowi (wkrótce przewodniczącemu Rady Europejskiej) podczas wizyty w Moskwie. Dodał, że Ukraina to sztuczny kraj, a Lwów to polskie miasto i dlaczego po prostu wspólnie tego nie rozwiążemy. Na szczęście Tusk nie odpowiedział. Wiedział, że jest nagrywany
— powiedział Radosław Sikorski w wywiadzie dla „Politico” w 2008 r. Z tych słów gęsto tłumaczył się później na aż dwóch konferencjach prasowych, co zostało pokazane w serialu „Reset”. Właściwie dopiero na drugiej z konferencji, ponieważ na pierwszej odmawiał odpowiedzi na pytania dziennikarzy.
Jeszcze tego samego dnia, na drugim briefingu, twierdził, że w tej sprawie „zawiodła go pamięć”.
„Pamięć ludzka bywa omylna”
O zawodnej pamięci wspominał także ówczesny premier Donald Tusk, odnosząc się do tej sprawy w wywiadzie dla TOK FM z 24 października 2014 r.
Ta historia pokazuje, że pamięć ludzka bywa omylna. Oczywiście spotkania z przywódcami największych państw, też dlatego, że nie zdarzają się zbyt często, zapadają lepiej w pamięci niż rutyna takiego codziennego dnia
— mówił Tusk.
Wydaje mi się, że Radosław Sikorski w swojej drugiej konferencji prasowej powiedział właściwie wszystko, co należałoby w tej sprawie powiedzieć po tym niefortunnym wywiadzie dla Politico
— dodawał wówczas.
Chcę tylko podkreślić, że moim zdaniem Radosław Sikorski w tej drugiej konferencji, gdzie powiedział, że pamięć go zawiodła, sprawę właściwie zamknął
— podkreślał ówczesny premier.
Jeśli chodzi o spotkania międzynarodowe, w tym spotkania z prezydentem Putinem, to nieprzypadkowo kilka tysięcy lat temu ludzkość wynalazła coś takiego jak dyplomacja. I w polityce, a zwłaszcza w dyplomacji, pierwszą zasadą jest: jak najwięcej wiedzieć, jak najmniej mówić. Nigdy odwrotnie
— wskazywał Tusk.
Lider PO wygłosił następnie jeszcze kilka bon-motów, by zaraz potem stwierdzić:
Żeby przerwać ten łańcuch domysłów i emocji, chcę powiedzieć, że na żadnym ze spotkań z prezydentem Putinem żadna tego typu propozycja nie padła.
Chciałem również powiedzieć, że każde bez wyjątku spotkanie z prezydentem Putinem, a ich było kilka(…) w żadnym z tych spotkań kwestia Ukrainy jako takiej nie była w agendzie. W każdej rozmowie liderów państw pojawia się kontekst geopolityczny, ale akurat w tych czasach Ukraina nie była głównym obiektem zainteresowania i nie była tematem rozmów polsko-rosyjskich. W ogóle byłoby niezręcznością, gdyby dwa państwa skupiały się na trzecim państwie w tego typu rozmowach
— podkreślił Tusk.
„Putin złożył taką ofertę”
Czy zatem w sprawie rzekomej propozycji rozbioru Ukrainy kłamał Donald Tusk, czy Radosław Sikorski? Nowe światło na sprawę rzuca artykuł Witolda Jurasza na łamach portalu Onet.pl.
Choć Jurasz do samego serialu „Reset” odnosi się raczej sceptycznie, podkreślając, że w jego opinii twórcy pominęli pewne istotne elementy, w jego tekście pojawiło się dość kategoryczne stwierdzenie co do propozycji dotyczącej rozbioru Ukrainy.
Putin złożył taką ofertę. Tyle że Donald Tusk tematu w ogóle nie podjął
— podkreślił dziennikarz Onetu. Tym samym jego wersja pokrywa się z tym, co mówił Radosław Sikorski w wywiadzie dla Politico.
Witold Jurasz wyjaśnia w tekście, że zanim został dziennikarzem, pracował w dyplomacji, a w momencie, gdy doszło do wspomnianej wizyty Tuska w Moskwie, przełożonym autora artykułu w Onecie był Zbigniew Rzońca. Jurasz wskazywał, że jego szef raczej „ośmieszał” reset z Rosją niż bronił.
CZYTAJ TAKŻE:
Ten wątek serialu „Reset” jest o tyle ciekawy, że rzekome pretensje Polski do terytoriów Ukrainy to stary motyw rosyjskiej propagandy. Co więcej, w pierwszych miesiącach od bandyckiego ataku reżimu Putina na Ukrainę, a konkretnie - po wizycie premiera Mateusza Morawieckiego, wicepremiera Jarosława Kaczyńskiego oraz szefów rządów Czech i Słowenii w Kijowie - część polskiej opozycji powielała narrację o rzekomym dogadaniu się rządu PiS z premierem Węgier Viktorem Orbanem, a za jego pośrednictwem - z Putinem, w sprawie rozbioru Ukrainy. Wpisy i wypowiedzi Romana Giertycha czy Radosława Sikorskiego bardzo ucieszyły takie „twarze” reżimu Putina jak Siergiej Ławrow czy rzeczniczka kierowanego przezeń resortu, Maria Zacharowa.
aja/Twitter, Onet.pl, tvp.info
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/651602-tusk-i-propozycja-putina-byly-premier-minal-sie-z-prawda