Zapisy ustawy, która zakazuje podważać status sędziego oraz wprowadzająca transparentność w kwestii przynależności sędziów do stowarzyszeń i partii politycznych (przed 1989 rokiem) jest niezgodna z prawem unijnym. Orzeczenie TSUE to jasny gest poparcia dla zrewoltowanej „kasty” sędziowskiej w Polsce i uderzenie w transparentność działań środowiska sędziowskiego.
CZYTAJ TAKŻE: Kary TSUE za nieistniejącą Izbę Dyscyplinarną. Minister ds. UE: Mamy nadzieję, że przestaną być naliczane w czerwcu, po wyroku
TSUE tym samym uwzględnił skargę Komisji Europejskiej wniesioną w kwietniu 2021 r. KE zarzucała Polsce, że nowelizacja prawa o ustroju sądów powszechnych, ustawy o Sądzie Najwyższym i niektórych innych ustaw z 2019 roku naruszają prawo UE. W ogłoszonym wyroku Trybunał podkreślił, że kontrola przestrzegania przez państwo członkowskie wartości i zasad takich jak państwo prawne, skuteczna ochrona sądowa i niezależność sądownictwa należy w pełni do kompetencji Trybunału.
Przy wykonywaniu swojej kompetencji w zakresie organizacji wymiaru sprawiedliwości państwa członkowskie mają bowiem obowiązek dotrzymywać zobowiązań, wynikających dla nich z prawa Unii. Są zatem obowiązane nie dopuścić do pogorszenia, z punktu widzenia wartości państwa prawnego, swojego ustawodawstwa w dziedzinie organizacji wymiaru sprawiedliwości poprzez powstrzymanie się od przyjmowania przepisów, które mogłyby naruszać niezawisłość sędziowską
– orzekł TSUE.
TSUE potwierdził też swoją wcześniejszą ocenę, że Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego nie spełnia wymogu niezawisłości i bezstronności. Zdaniem TSUE uchwalone przez polskiego ustawodawcę przepisy „są niezgodne z gwarancjami dostępu do niezawisłego i bezstronnego sądu, ustanowionego uprzednio na mocy ustawy; gwarancje te oznaczają bowiem, że w niektórych okolicznościach sądy krajowe są zobowiązane zbadać, czy one same lub wchodzący w ich skład sędziowie albo też inni sędziowie lub sądy spełniają wymogi przewidziane w prawie Unii”.
Trybunał orzekł również, że powierzenie „pojedynczemu i jedynemu organowi krajowemu (Izbie Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego) właściwości do weryfikacji poszanowania zasadniczych wymogów, dotyczących skutecznej ochrony sądowej, narusza prawo Unii”.
Co dalej z karą?
Kolejny raz Trybunał stwierdził, że prawo unijne ma pierwszeństwo przed przed ustawodawstwem państwa członkowskiego. Trybunał nie będzie już jednak naliczał kar dziennych za nieistniejącą już Izbę Dyscyplinarną SN. Nie znaczy to jednak, że już naliczonych kar Polska spłacać nie musi.
Skutki powyższych postanowień ustają z chwilą wydania dzisiejszego wyroku, który kończy postępowanie w sprawie. Niemniej obowiązek zapłacenia przez Polskę kary pieniężnej należnej za wcześniejszy okres pozostaje w mocy
– orzekł TSUE.
Orzeczenie jest szczególnie groźne dla bezpieczeństwa obrotu prawnego w Polsce. Od dziś każdy sędzia będzie mógł całkowicie bezkarnie kwestionować status innych sędziów. Dziś takie uprawnienie ma jedynie Sąd Najwyższy.
Trybunał uznał, że z uwagi na szeroki i nieprecyzyjny charakter zakwestionowanych przez Komisję przepisów ustawy zmieniającej oraz szczególny kontekst, w którym przepisy te zostały przyjęte, mogą one podlegać wykładni pozwalającej wykorzystać system odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów oraz przewidziane w tym systemie kary w celu uniemożliwienia sądom krajowym przeprowadzania oceny, czy sąd lub sędzia spełnia wynikające z prawa Unii wymogi związane ze skuteczną ochroną sądową, w razie potrzeby także w drodze wystąpienia do Trybunału w trybie prejudycjalnym. Uchwalone w ten sposób przez polskiego ustawodawcę przepisy są niezgodne z gwarancjami dostępu do niezawisłego i bezstronnego sądu ustanowionego uprzednio na mocy ustawy. Gwarancje te oznaczają bowiem, że w niektórych okolicznościach sądy krajowe są zobowiązane zbadać, czy one same lub wchodzący w ich skład sędziowie albo też inni sędziowie lub sądy spełniają wymogi przewidziane w prawie Unii**
– orzekł TSUE.
W pierwszej kolejności Trybunał potwierdził, że kontrola przestrzegania przez państwo członkowskie wartości i zasad takich jak państwo prawne, skuteczna ochrona sądowa i niezależność sądownictwa należy w pełni do kompetencji Trybunału. Przy wykonywaniu swojej kompetencji w zakresie organizacji wymiaru sprawiedliwości państwa członkowskie mają bowiem obowiązek dotrzymywać zobowiązań wynikających dla nich z prawa Unii. Są zatem obowiązane nie dopuścić do pogorszenia, z punktu widzenia wartości państwa prawnego, swojego ustawodawstwa w dziedzinie organizacji wymiaru sprawiedliwości poprzez powstrzymanie się od przyjmowania przepisów, które mogłyby naruszać niezawisłość sędziowską. Ta podstawowa wartość, stanowiąca o samej tożsamości Unii, została skonkretyzowana w prawnie wiążących zobowiązaniach, od których państwa członkowskie nie mogą się uchylić, powołując się na przepisy lub orzecznictwo krajowe, choćby były one rangi konstytucyjnej
– orzekł TSUE.
Uderzenie w transparentność
Przepisy nakazujące sędziom prowadzenia transparentnej polityki w życiu publicznym mają, zdaniem TSUE, naruszać ich prywatność. Chodzi o obowiązek upubliczniania oświadczeń sędziów, z których opinia publiczna mogła się dowiedzieć do jakiego stowarzyszenia dany sędzia należy i czy przynależał do partii politycznych przed 1989 rokiem (tzw. mała lustracja sędziowska).
Ich udostępnienie (oświadczeń - red.) w postaci elektronicznej mogłoby umożliwić swobodny dostęp do wspomnianych danych również osobom, które ze względów niezwiązanych z deklarowanym celem interesu ogólnego dążą do uzyskania informacji o osobistej sytuacji sędziego. Ze względu na szczególny kontekst przepisów wprowadzonych ustawą zmieniającą takie udostępnienie w postaci elektronicznej może narażać sędziów na ryzyko niezasłużonej stygmatyzacji, wpływając w nieuzasadniony sposób na ich postrzeganie zarówno przez jednostki, jak i przez ogół społeczeństwa
– czytamy w orzeczeniu TSUE.
WB, PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/649493-tsue-po-stronie-kasty-kolejne-uderzenie-w-reforme