Wiceminister Arkadiusz Mularczyk wysłał do posłów w Bundestagu listy z informacją o polskich stratach i reparacjach dla Polski. Do sprawy odniósł się prof. Jerzy Kranz, który przekonuje, że raport ws. strat jest… bezwartościowy.
Reagując na działania wiceministra Mularczyka Kranz udzielił wywiadu niemieckim mediom. Były ambasador nadzwyczajny i pełnomocny RP w RFN rozmawiał z dw.com. W rozmowie próbował dyskredytować działania strony polskiej.
Trudno cokolwiek myśleć, bo to jest raczej przedsięwzięcie z kategorii beznadziejnych, skierowane raczej na wyborców w Polsce. Jest tam masa zdjęć, które trudno kwestionować. Jeśli jednak chodzi o treść, z punktu widzenia metodologicznego i naukowego ten raport jest bezwartościowy
– twierdzi Kranz w rozmowie z dw.com.
W ogóle ignoruje analizę prawną, a analiza politologiczna jest bardzo marna. Szansa na dialog jest więc znikoma. Obecnie można rozmawiać jedynie o losie żyjących jeszcze ofiar narodowego socjalizmu w Polsce. Niemcy świadczą pewną pomoc tym ludziom w różnych państwach, ale za każdym razem wygląda to trochę inaczej
– czytamy w wywiadzie.
Świadczenia od Niemiec
To jednak nie koniec jego opowieści. Były ambasador próbuje też przekonywać, że osoby poszkodowane w czasie wojny przez Niemców, które zdecydowały się na przyjęcie skandalicznie niskich świadczeń poprzez Fundację Polsko-Niemieckie Pojednanie, miały się w ten sposób zrzec dalszych roszczeń.
Ofiary z Polski, które otrzymały już świadczenia poprzez Fundację Polsko-Niemieckie Pojednanie, zrzekły się roszczeń indywidualnych. Ale nic nie stoi na przeszkodzie, żeby strona niemiecka wykonała gest i wyasygnowała jakąś kwotę dla niewielkiej już, prawdopodobnie tylko kilkutysięcznej grupy żyjących w Polsce ofiar nazizmu, by poprzez jakąś polską fundację pokryć im część kosztów pobytów sanatoryjnych, operacji, leków, czy sprzętu ortopedycznego
– przekonuje Jerzy Kranz.
Następnie Kranz atakuje polski rząd. Opowiada o braku pomocy dla żyjących ofiar niemieckich zbrodni.
Gdyby obecny rząd zechciał pomóc tym ludziom, choć nie widać z jego strony żadnego ruchu w tym kierunku, to powinien pamiętać, że do tańca trzeba dwojga i dobrego klimatu. Ale klimat został zepsuty akurat przez ten rząd
– czytamy.
Kranz próbuje też usprawiedliwiać stronę niemiecką. Twierdzi, że jeśli chodzi o reakcję ze strony RFN, to „byłaby pewna gotowość”, ale… winny jest oczywiście polski rząd i atmosfera „jaka jest dzisiaj”.
Jak słyszę, po stronie niemieckiej byłaby pewna gotowość do takich działań. Ale nie w tej atmosferze, jaka jest dzisiaj. Zobaczymy, czy coś się ruszy po wyborach. To by było ważne w sensie symbolicznym i służyłoby zarówno interesom Polski, jak i Niemiec. A nie wymagałoby ani wielkiego wysiłku politycznego, ani finansowego
– twierdzi prof. Kranz.
Jak widać, działania wiceministra Mularczyka muszą boleć środowiska, które są przeciwne dochodzeniu przez Polskę sprawiedliwości ws. niemieckich zbrodni popełnionych w czasie II wojny światowej. W tym kontekście nie dziwi, że tak szybko postarano się znaleźć medialną odpowiedź na działania strony polskiej.
jrs/dw.com
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/648384-histeryczna-reakcja-raport-o-reparacjach-bezwartosciowy