„Po 24 lutego 2022 roku, dla każdego myślącego Europejczyka i obserwatora sceny politycznej jest wiadome, że polityka niemiecka, zwłaszcza w odniesieniu do Rosji i Europy Środkowej, poniosła spektakularną klęskę” - mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl prof. Grzegorz Kucharczyk, historyk, specjalista od myśli politycznej XIX i XX wieku oraz historii Niemiec.
Prof. Grzegorz Kucharczyk odniósł się w rozmowie z portalem wPolityce.pl do wystąpienia kanclerza RFN Olafa Scholza w Parlamencie Europejskim. Niemiecki przywódca, jako główny postulat swojej polityki europejskiej, zgłosił konieczność zmiany procedury głosowania w Radzie UE. Chciałby on zlikwidować zasadę jednomyślności i na jej miejsce wprowadzić większość kwalifikowaną, która ułatwiłaby realizację niemieckiej racji stanu.
Z pewnością nie jest to ostatnia próba ze strony rządu niemieckiego pójścia w stronę federalizacji Unii Europejskiej i jeszcze większego podporządkowania struktur Unii Niemcom. Z podobnymi oświadczeniami, jak to kanclerza Scholza, mieliśmy do czynienia w zeszłym roku. Właściwie po agresji Rosji na Ukrainę częstotliwość tego typu oświadczeń ważnych polityków niemieckich, bo to samo mówiła pani minister Annalena Baerbock, w ostatnim czasie jest sporo i nie jest to ostatnia próba
— mówi prof. Grzegorz Kucharczyk.
Natomiast mamy taką pełzającą federalizację UE. Nie jest ona zapisana w traktatach, ale wystarczy popatrzeć na to kompetencyjne rozpychanie się łokciami przez Komisję Europejską, choćby w kontekście tzw. troski o praworządność, gdzie jest to obszar traktatowo zagwarantowany dla państw członkowskich, a uzurpowany przez Komisję Europejską. Oddzielmy więc dwie sprawy – to, co jest w deklaracjach, czego domaga się kanclerz Scholz i politycy niemieccy, a to co jest faktycznie, a co jest właśnie taką pełzającą federalizacją
— dodaje.
Klęska polityki wschodniej
W kontekście przemówienia kanclerza Scholza w Strasburgu, europoseł PiS prof. Ryszard Legutko stwierdził w debacie po wystąpieniu niemieckiego przywódcy, że dotychczasowa polityka wschodnia Niemiec, szczególnie wobec Rosji, zakończyła się kompletnym fiaskiem. Dominacja Niemiec w polityce zagranicznej Unii, grozi więc marginalizacją naszego regionu, nad którym Niemcy i Rosja mogłyby podać sobie ręce.
Rzecz jasna tak by było. Zachowanie polityki niemieckiej po agresji rosyjskiej na Ukrainę, to ciągłe powtarzanie, że trzeba zerwać z zasadą jednomyślności w głosowaniu w Radzie Europejskiej, przypomina mi taktykę ucieczki do przodu. Po 24 lutego 2022 roku, dla każdego myślącego Europejczyka i obserwatora sceny politycznej jest wiadome, że polityka niemiecka, zwłaszcza w odniesieniu do Rosji i Europy Środkowej, poniosła spektakularną klęskę
— twierdzi prof. Kucharczyk.
Historyk zauważa też, że porażka niemieckiej polityki wschodniej, realizowana w dużej mierze przez Unię Europejską, niesie poważne, negatywne implikacje dla państw położonych na zachód od Odry.
Gdybyż to tylko dotyczyło samego Berlina, nie byłoby powodu do zmartwień, ale my, jako Polska, też jesteśmy obciążeni tą klęską, bo błędne decyzje polityków niemieckich wyhodowały w dużym stopniu potęgę Putina w sensie gospodarczym, a więc finansowania wojny. Scenariusz, którego realizacji domaga się kanclerz Scholz, tylko pogłębiłby wszystkie negatywne konsekwencje, jakie dla Europy Środkowej, w tym dla Polski, ma egoistyczna polityka Berlina
— kontynuuje.
Nowa Mitteleuropa
Najbardziej nieoczekiwanym sformułowaniem, użytym przez Olafa Scholza podczas wystąpienia w Parlamencie Europejskim, była krytyka wszystkich, którzy chcieliby uczynić z Unii Europejskiej trzecie, obok USA i Chin, supermocarstwo. Powstaje więc pytanie, czym więc miałaby być Unia w koncepcji kanclerza RFN?
Niemiecką Europą. Europą pod przywództwem nowego, dobroczynnego hegemona, jak o swoim państwie mówią Niemcy, albo „nowej potęgi w środku”, jak również mówią o sobie współcześni Niemcy. Nie ma więc mowy o jakimś europejskim mocarstwie, tylko o mocarstwie niemieckim pod inną nazwą
— wyjaśnia prof. Kucharczyk.
W praktyce politycznej oddzielmy słowa od czynów – co w praktyce politycznej oznaczają słowa Scholza, czy nieustanne przywoływanie przez polityków niemieckich hasła, że Niemcy muszą wziąć większą odpowiedzialność za Europę? Jak popatrzymy na treść polityczną, to jest to chęć ustanowienia dominacji politycznej, gospodarczej i kulturowej Niemiec. Zwłaszcza w newralgicznym rejonie Europy, w jakim my jesteśmy, czyli Europie Środkowej. Jest to więc powrót do strategii Mitteleuropy
— podkreśla historyk.
not. pn
CZYTAJ TEŻ:
— Kanclerz Scholz nie zaliczy swojego wystąpienia w Parlamencie Europejskim do udanych
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/645992-tylko-u-nas-prof-kucharczyk-polityka-rfn-to-katastrofa