„Miała oczywiście olbrzymie znaczenie, zarówno współcześnie, jak i potem w trwaniu naszego narodu” - mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl prof. Jan Żaryn, historyk, dyrektor Instytutu Dziedzictwa Myśli Narodowej im. R. Dmowskiego i I. J. Paderewskiego, odnosząc się do Konstytucji 3 maja.
Niewątpliwie była przejawem i wyraźnym faktem takiej niezwykłej mobilizacji pokolenia króla Stanisława Augusta Poniatowskiego i tych wszystkich, którzy mu dobrze doradzali. Faktem jest, że to polski król był głównym autorem tej konstytucji. Pokolenie, które po I rozbiorze Polski mocno próbowało reformować kraj, wzmacniać władzę w Polsce, bronić suwerenności. To pokolenie otworzyło obrady Sejmu Wielkiego, co było ważne z punktu widzenia uobywatelnienia Rzeczpospolitej
— zaznacza.
Dzisiaj pan prezydent bardzo ciekawie mówił na Placu Zamkowym, że w sposób wolny i niepodległy mogliśmy konstytucję czcić i honorować jedynie 59 lat w ciągu 230 lat istnienia konstytucji, bo albo były zabory, albo wojny, albo PRL-owska rzeczywistość
— mówi.
3 maja przez całą II Rzeczpospolitą był niewątpliwie uznawany za najważniejsze święto narodowe, połączone z decyzją papieża Benedykta XV i potem Piusa XI o ustanowieniu 3 maja także świętem Kościoła polskiego, świętem Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski. To oczywiście było konsekwencją zwycięstwa z 1920 i tej niezwykłej opieki Matki Boskiej nad narodem, który nie poddał się bolszewickiej nawale. Zatem 3 maja jest w sposób tajemny nićmi powiązany z wielkim naszym tożsamościowym wyjątkowym obliczem – jesteśmy jednocześnie symbolizowani przez orła białego, a z drugiej strony przez wizerunek Matki Boskiej, szczególnie wizerunek Czarnej Madonny z Jasnej Góry
— przypomina.
„Nie ma powodu do tego, by być kolonizowani przez kogokolwiek”
Prof. Jan Żaryn odnosi się do obecnych czasów.
Mam wrażenie, że szeroko rozumiane polskie elity polityczne mają w sobie z jednej strony ludzi, którzy starają się mieć stale suwerenność polską jako naszą maksymalistyczną, uprawnioną dążność do istnienia narodu i to jest naszym prawem, jesteśmy dumni z tego, że jesteśmy narodem niepodległym, wyjątkowym. Nie ma powodu do tego, by być kolonizowani przez kogokolwiek w ten czy inny sposób, to nie jest kolonizacja XIX-wieczna, tylko dużo bardziej wyrafinowana dzisiaj
— zauważa.
Są tacy, którzy chcieliby widzieć nasze terytorium tylko i wyłącznie jako glebę do zysków, które wychodziłyby z naszej ziemi i były konsumowane zupełnie gdzie indziej, ta suwerenność gospodarcza też jest znakiem naszych czasów, ale także chodzi o suwerenność polityczną, czyli możliwość podejmowania decyzji w Polsce przez Polaków, a nie przez jakiekolwiek instytucje zewnętrzne
— dodaje.
W tej sprawie jesteśmy szczególnie wrażliwi, ponieważ wielokrotnie byliśmy pod okupacją, albo dominacją innych państw i zawsze odczuwaliśmy to jako naród bardzo wyraźnie dyskomfortowo. Ten dyskomfort nam towarzyszy do dziś ilekroć ktoś daje znak np. w UE, że rzekomo nie mamy prawa do suwerenności. Z Polakami tak się nie rozmawia, bo odczuwamy dyskomfort i on wiąże się z tym większa naszą mobilizacją w obronie suwerenności. Lepiej, żeby to różni nasi przyjaciele rozumieli
— podkreśla.
not. as
CZYTAJ TAKŻE:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/645039-prof-zaryn-polacy-mobilizuja-sie-w-obronie-suwerennosci