Każde dziecko, które wychowuje się w polskim kodzie kulturowym, wie, że Polska, że niepodległość, że suwerenność, że nasze położenie, pozycja, struktury, administracja, armia, nasza wiara i kultura są przedmiotem szczególnej nienawiści ze strony imperiów, totalitaryzmów a w ostatnich wiekach także zblazowanej Europy. Źle że katolicy, źle że powstania organizują, że spiskują, że mają aspiracje na coś więcej niż istnienie, że chcą niezależności, wolności, kościołów swoich i ministrów, którzy hukną czasem na tego i owego irytującego ambasadora znad Szprewy czy Sekwany - no taka nasza polska natura.
Konkretne życiorysy
A jednak trzeba w tej świadomości, że po prostu zawsze będziemy mieli z państwowością pod górkę, mieć świadomość konkretnych przykładów. Właśnie to w swoim wystąpieniu ujął Maciej Świrski, Przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji oraz prezes Reduty Dobrego Imienia, gdy wygłosił wykład podczas czwartej sesji Młodzieżowej Akademii Walki z Dezinformacją. Świrski nie hamletyzował, że dezinformacja, że kłamstwa, że jest ciężko, ale sypał konkretami, krwistymi przykładami, a faktycznie przykładami faktycznie krwawymi, bo w wyniku walki z Polską i polskością dochodzi przecież do zbrodni. I tak oto wykładowca opowiedział m.in. o przypadku Andrzeja Kerna, twardego konserwatywnego polityka, którego właśnie całą operacją dezinformacyjną zniszczono i unieszkodliwiono. Może ci starsi, ci bardziej śledzący zagraniczne macki tłuczące nasz kraj od zewnątrz i wewnątrz, znają historię Kerna, ale młodzi słuchacze Akademii wyraźnie byli nią zaskoczeni.
Polityk niezależny, pełniący ważne stanowisko państwowe, został przez te nieformalne środowiska właścicieli III RP przeznaczony do publicznego zniszczenia, zatem najpierw uwiedziono mu córkę, a później gdy nieletnia uciekła z amantem powstał rekordowo szybko film fabularny Marka Piwowskiego pt. „Uprowadzenie Agaty”, w którym postać łudząco przypominającą Kerna gra Jerzy Stuhr, producentem jest Lew Rywin, a reżyserem - o, niespodzianko - były Tajny Współpracownik SB pseudonim Andrzej Krost, czyli Marek Piwowski. Film powstał w rekordowo krótkim czasie (3 tygodnie), akurat miesiąc przed wyborami, i opowiadał o nadużyciach polityka, którego córka uciekła z kochankiem. Kern zrezygnował w startu w wyborach.
Świrski na wykładzie precyzyjnie nakreślał jakie są etapy niszczenia człowieka w przestrzeni publicznej (zapis wykładu będzie dostępny tutaj, warto zasubskrybować kanał).
Galeria atakowanych
Rzecz jasna przykładów niszczenia jest więcej. Ileż to materiałów preparowano np. na Jarosława Kaczyńskiego (do dziś jakieś półgłówki wierzą, że dzisiejszy lider PiS był zarejestrowany jako TW SB pseudonim „Balbina”), jak z najbardziej antyrosyjskiej partii politycznej robi się - piórem Tomasza Piątka czy Tomasza Lisa - agentów Kremla, jak zwyczajnie redakcje III RP wybierają sobie postać do zniszczenia, dobierają środki i rozpylają dezinformacyjną truciznę wśród przekonanych o swojej europejskości odbiorców lewicowych i liberalnych mediów. Bywa takie zlecenie na największych - jak na Jana Pawła II czy prezydenta Lecha Kaczyńskiego, bywają kampanie atakujące poszczególnych dziennikarzy jak np. Samuela Pereirę albo i na ledwie zaczynających karierę w sferze publicznej jak młody działacz PiS Oskar Szafarowicz. Siedzi sobie taki załgany cynik gdzieś na Czerskiej, wymyśla - albo dostaje zlecenie - kogo by tu sobie poopluwać, dalej ledwie piśmienni autorzy ruszają w bój, a stada z pokrewnych redakcji, czując krew, podchwytują jak najtańsze pudła rezonansowe, bez wgłębiania się w temat. Taka jest rzeczywistość tych, którzy jednak kłaniać się interesikom skarlałej III RP nie bardzo chcą. Czasem się im dosypie jakichś proszków, jak Gabrielowi Janowskiemu, gdy próbował ratować polskie cukrownie, czasem krzywdzi się ich córkę jak Andrzejowi Kernowi, czasem oskarża o przekręty jak Romualda Szeremietiewa i śluza ze ściekami leci, zanim ktoś się oczyści, często jest spalony, ubabrany w zgiełku rechotu tych lewicowo-liberalnych igrzysk.
„Skóra nosorożca” i inne
Zatem nie chodzi tu tylko o pisanie o ciężkiej doli, Polsce między Niemcami a Rosją, o skrzyżowaniu interesów, geopolityce, strefie zgniotu, „pokoju przejściowym” jakim ma być Polska (wg określenia geografa Wacława Nałkowskiego z jednej strony czy pisarza Andrzeja Bobkowskiego z drugiej), ale o tym, że ta burza, która nami rzuca, druzgocze i czasem wyrzuca za burtę to też konkretne nazwiska, postacie, życiorysy. Dopiero tak spojrzywszy na ludzi, którzy chcą się tej sile przeciwstawiać publicznie, nie zdziwi i nie zaskoczy, nie poruszy nawet tak lapidarne stwierdzenie Macieja Świrskiego na koniec wykładu w Młodzieżowej Akademii Walki z Dezinformacją.
Żeby służyć Polsce trzeba mieć twardą dupę, skórę nosorożca i jaja ze stali.
Warto powtarzać w roku wyborczym, drugim roku rosyjskiej inwazji na naszego wschodniego sąsiada, trzecim roku sankcji jakie Bruksela z Berlinem nakładają na Polskę, w ósmym roku rządów partii niepodległościowej. Łatwo nigdy nie będzie, ale może tym lepiej smakują zwycięstwa, sukcesy i udane przedsięwzięcia.
22 kwietnia odbył się czwarty zjazd słuchaczy Młodzieżowej Akademii Walki z Dezinformacją, które to przedsięwzięcie jest organizowane przez Instytut Ossendowskiego.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/644670-kazdy-kto-walczy-o-wzmocnienie-polski-musi-sie-z-tym-liczyc