„Chodzi o to, abyśmy mieli taki potencjał, który będzie potencjałem skutecznie odstraszającym Rosjan. A w tej chwili wydaje się, że zmierzamy właśnie w takim kierunku. Rosjanie na pewno z uwagą obserwują, co się w Polsce dzieje i na pewno nie są w związku z tym spokojni” - mówi portalowi wPolityce.pl były dowódca Wojsk Lądowych, gen. Waldemar Skrzypczak.
wPolityce.pl: Mija rok od wprowadzenia ustawy o obronie ojczyzny. Jak oceniłby Pan tę ustawę i to, jak jest realizowana?
Gen. Waldemar Skrzypczak: Ta ustawa wprowadza dobrą atmosferę i dobre warunki do tego, aby odbudować potencjał militarny Polski. Jest kluczowa w kontekście tego, co się dzieje za naszą wschodnią granicą. Określa również kierunki, wytyczne, a także wskazuje, kto, kiedy i ci na zrobić, aby polskie Siły Zbrojne odzyskały potencjał, który będzie wystarczający, aby odstraszyć naszego potencjalnego wroga.
Uważam, że ci wszyscy, którzy przygotowali tę ustawę, wiedzą, co mają robić i chociażby te przedsięwzięcia, które zmierzają do poszerzenia naboru żołnierzy do wojska, historyczne przecież zakupy sprzętu wojskowego, rozwijanie kolejnych dywizji: 18 Dywizji Zmechanizowanej, 1 Dywizji Piechoty Legionów - wszystko to świadczy o tym, że przedsięwzięcia zawarte w tej ustawie są realizowane.
Wspomniał Pan o zakupach dla wojska, a tymczasem od niektórych osób czy środowisk w Polsce słyszymy, że są „nieprzemyślane”, „histeryczne”, „źle zaplanowane” etc.
Jeżeli ktoś krytykuje te zakupy, niech wskaże mi kogoś innego, kto robił je lepiej i szybciej. Do tej pory nie mieliśmy takiej siły sprawczej, mocy sprawczej, politycznych elit, aby polska armia była w dobrej kondycji.
Przykładem niech będzie to, że wojskowi dawno zabiegali o to, żeby się pozbyć sprzętu poradzieckiego, czołgów poradzieckich itd. Nie można było tego osiągnąć. Dopiero teraz udało się przede wszystkim przekazać to na front, ale jednocześnie zastąpić go sprzętem najnowszej technologii.
Krytyków na pewno będzie miała każda władza i każdy polityk, natomiast niech ci krytycy opierają się na tych realnych potrzebach polskich Sił Zbrojnych i polskiego bezpieczeństwa i niech nad tym dyskutują, a nie nad zakupami.
Czy rzeczywiście – jak powiedział dziś minister Błaszczak – polska armia może w ciągu dwóch lat stać się najsilniejszą w Europie w ramach NATO?
Nie licytowałbym się, bo obecnie chodzi o to, abyśmy mieli taki potencjał, który będzie potencjałem skutecznie odstraszającym Rosjan. A w tej chwili wydaje się, że zmierzamy właśnie w takim kierunku. Rosjanie na pewno z uwagą obserwują, co się w Polsce dzieje i na pewno nie są w związku z tym spokojni.
Chyba w ocenianiu zarówno przekazywania tej poradzieckiej broni Ukrainie, jak i zakupów najnowszego sprzętu niektórzy zapominają o tym, że – po pierwsze: nie „rozbrajamy” się, bo poradziecki sprzęt jest zastępowany zachodnim, a po drugie: że takiej czy innej broni nie weźmiemy sobie od razu ze sklepowej półki?
Zakupy to jest proces i ten proces trzeba przygotować, potem go wdrożyć i realizować. No i oczywiście wdrożyć ten sprzęt do wojska, bo sam zakup to jest tylko część całego procesu przygotowania sił zbrojnych. To nie tylko wdrożenie sprzętu, ale również wyszkolenie wojska, zabezpieczenie całej logistyki, serwisowanie, remonty i tak dalej. To jest proces, który często składa się na wiele, wiele lat i na wiele różnych sfer funkcjonowania państwa. Dotyczy to nie tylko wojska, ale również przemysłu i w zasadzie różnych branż, które muszą kooperować, aby zdolność armii była na wysokim poziomie. Jeżeli ktokolwiek dyskutuje nad tym, czy kupić, czy nie kupić, w kontekście tego, co się dzieje za wschodnią granicą, niech nikt się nie waha i nie krytykuje. Wszyscy powinni dziś myśleć o tym, aby Polska była silna, sprawna i gotowa.
Gdzie teraz pan generał dostrzega najpilniejsze potrzeby naszej armii? Co można by było przyspieszyć, zrobić lepiej?
Generalnie wydaje mi się, że to, co już ma miejsce, to jest dobry kierunek. Rozwijana jest kolejna dywizja, czyli 5 Dywizja, rozwijane są Siły Powietrzne, będą F-35, też samoloty koreańskie. Patrzyłbym też na ten akwen Morza Bałtyckiego, żeby wkomponować się naszą Marynarką Wojenną w taki system, który będzie bardzo dobrze strzegł tego akwenu przed jakimikolwiek zakusami Floty Bałtyckiej rosyjskiej armii.
Przy okazji rocznicy wprowadzenia ustawy o obronie ojczyzny wielokrotnie słyszeliśmy dziś powiedzenie „chcesz pokoju - szykuj się do wojny”. Czy po ponad roku rosyjskiej agresji na Ukrainę nikt już nie powinien mieć wątpliwości, że silna armia jest niezbędna?
Ukraińcy biją się dziś za nas, dla nas, za Europę i za Polskę też. Będą trzymali armię rosyjską w szachu jeszcze długo, parę lat, bo Rosjanie szybko się nie odbudują. I dzięki temu mamy czas na to, aby zbudować potencjał militarny Polski.
Czy Ukraina rzeczywiście ma szansę na ten scenariusz dla nas wszystkich najlepszy, tj. pokonanie Rosjan i skuteczne przepędzenie ich ze swojego terytorium?
Moim zdaniem sytuacja jest niezwykle trudna i Ukraińcy na dzisiaj takich możliwości mieć nie będą. Potencjał militarny, który mają, jest niewystarczający, między innymi z tego powodu, że zachodni sprzęt szedł bardzo wolno, co nie pozwoliło Ukraińcom w miarę szybko zbudować potencjału niezbędnego do tej oczekiwanej przez wszystkich kontrofensywy.
Dzisiaj takich warunków nie ma i być może trzeba przygotować się na to, że wojna będzie w stanie zamrożenia najprawdopodobniej po lecie bieżącego roku, kiedy obie strony będą na wyczerpane tą wojną, militarnie głównie. I pewnie ta wojna się pewnie długo jeszcze nie skończy.
Czy naszą ustawą o obronie ojczyzny dajemy też sygnał naszym sojusznikom w NATO, że nie tylko liczymy na nich, ale też sami usprawniamy, rozbudowujemy swoją armię?
Oczywiście, gwarancją naszego bezpieczeństwa jest NATO i od tego tematu nie uciekniemy. Ale żeby być wiarygodnym członkiem NATO, trzeba mieć silny potencjał militarny. Za słabego nikt w NATO bił się nie będzie, ale za tym sprawnym, z dużym potencjałem militarnym, Sojusz na pewno zawsze stanie. I ja bardzo liczę na to, że NATO zawsze będzie stało na straży naszego bezpieczeństwa wspólnie z Polskimi Siłami Zbrojnymi.
Bardzo dziękuję za rozmowę.
Rozm. Joanna Jaszczuk
CZYTAJ TAKŻE:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/643972-skrzypczak-w-nato-nikt-za-slabych-bic-sie-nie-bedzie