„Gdyby powstała jedna lista, to oznaczałoby szach, a może nawet mat dla PSL-u. W obliczu spolaryzowanej wsi i środowisk, które PSL reprezentuje, wejście w jedną listę to nawet mat dla PSL-u, zaginięcie tej partii. Natomiast Polska 2050 powstała na błędach PO. Gdyby Hołownia wszedł na jedną listę, to nie byłby już alternatywą dla PO, nie miałby się czym odróżniać w takiej koalicji” - mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Jan Rulewski, były senator PO.
wPolityce.pl: Rafał Trzaskowski bardziej widoczny niż Donald Tusk w kampanii wyborczej byłby dla opozycji korzystniejszy?
Jan Rulewski: Nie. Polityka to nie jest zawód, to nawet nie jest umiejętność, to jest po prostu doświadczenie. Znam niejako Tuska od małości, od kiedy debiutował w Sejmie – on nabrał dużo doświadczenia i wiedzy, której nie posiada Rafał Trzaskowski. Tusk ma też wyrobione otoczenie, którego nie ma Trzaskowski. Opozycja poza KO może uważać, że Trzaskowski byłby wobec niej „miękiszonem” – to może być dla niej argument, by woleć Trzaskowskiego niż Tuska.
Donald Tusk wielokrotnie nawoływał do jednej listy i przy tej okazji w ostrym tonie wypowiadał się o innych partiach opozycyjnych. To szkodzi opozycji?
Problemy podzielonej opozycji tkwią gdzie indziej. Gdyby powstała jedna lista, to oznaczałoby szach, a może nawet mat dla PSL-u. W obliczu spolaryzowanej wsi i środowisk, które PSL reprezentuje, wejście w jedną listę to nawet mat dla PSL-u, zaginięcie tej partii. Natomiast Polska 2050 powstała na błędach PO. Gdyby Hołownia wszedł na jedną listę, to nie byłby już alternatywą dla PO, nie miałby się czym odróżniać w takiej koalicji.
A co z Lewicą?
Lewica jest nie do przyjęcia programowo i myślę, że też mentalnie dla tego obozu w całości. Na pewno częściowo oponowałby przeciwko niej Tusk, ale już na pewno Koalicja Polska.
Jednak przecież to właśnie Donald Tusk chce jednej listy, także z Lewicą.
Tak, ale w takiej sytuacji Koalicja Polska nabrałaby wiatru w żagle, żeby nie być razem z Tuskiem, skoro on jest razem z Lewicą. Nadto w samej Lewicy myślę, że jest duże środowisko radykalnie antyliberalne. To już jest gorąca, wybuchowa mieszanka.
Czyli jedna listy to zły pomysł dla opozycji?
Pomysł jest dobry, tylko niemożliwy do zrealizowania.
To znaczy, że Donald Tusk – z punktu widzenia interesów opozycji – powinien już całkowicie skończyć z tematem wspólnego startu opozycji?
Myślę, że tak, ale oczywiście Donald Tusk dalej będzie namawiał opozycję startu z jednej listy, bo gdyby do tego doszło, to wzmacniałoby PO jako lidera. Zawsze liczy się lider na „pudle”, ten kto zdobywa złoty medal, a nie brązowy.
Gdyby powołano jedną listę opozycji, to czy dla rządzących nie byłoby to ułatwienie z takiej racji, że można byłoby całą opozycję podpisać nazwiskiem „Donald Tusk” i prościej prowadzić kampanię?
Tak, podzielam to zdanie, że łatwiej byłoby polaryzować scenę polityczną na „my” i „oni”.
Donald Tusk podczas swojego wystąpienia w Żywcu mówił, że i tak będzie jedna lista opozycji, bo po prostu te partie opozycyjne, które nie zgodzą się na ten projekt, nie wejdą do Sejmu – czy to element gry Donalda Tuska na spadek notowań innych partii opozycyjnych?
Ja tak tego nie odebrałem, tylko zrozumiałem to tak, że w obliczu przestrzeni czasowej do dalszych działań Tusk przewidywał, że pójdzie ostro na wiatr w sensie, że będzie usiłował siebie przedstawiać jako jedyna alternatywę dla wyborców opozycji i wówczas postawi tamte partie wobec pewnych problemów. Ze względu na genezę tych partii i usytuowanie, to KO, PSL, Polska 2050 i Lewica nie mogą startować we wspólnym bloku, natomiast to nie oznacza, że one nie utworzą po wyborach wspólnego rządu. Chyba na to liczą inne partie opozycyjne niż KO – że KO zabraknie mandatów, by rządzić samodzielnie, zatem będzie zmuszona porozumieć się z innymi partiami opozycyjnymi. PSL jest znane z tego, że jest „obrotówką”.
Jeśli pan nazywa PSL „obrotówką”, to znaczy, że ta partia mogłaby się również ewentualnie porozumieć po wyborach z PiS-em?
Nie wykluczyłbym tego do końca.
Rozmawiał Adam Stankiewicz
CZYTAJ TAKŻE:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/642146-rulewski-chlodno-o-jednej-liscie-mieszanka-wybuchowa