Premier Mateusz Morawiecki spotkał się we wtorek z Natalią Pinczuk, żoną przebywającego w białoruskim więzieniu laureata Pokojowej Nagrody Nobla Alesia Bialackiego. Musimy nadal wspierać opozycję demokratyczną na Białorusi, tego wymaga polska racja stanu i ludzka przyzwoitość - oświadczył premier.
O spotkanie z Pinczuk, szef polskiego rządu poinformował na Facebooku.
Spotkałem się dziś z Natalią Pinczuk, żoną laureata Pokojowej Nagrody Nobla Alesia Bialackiego, którą otrzymał za swoją długoletnią działalność na rzecz praw człowieka na Białorusi
— napisał Morawiecki.
Podkreślił, że pani Natalia to głos białoruskiej opozycji.
To niezwykle silna, charyzmatyczna kobieta, która mówi i przekazuje to, czego jej mąż nie może, bo aktualnie przebywa w białoruskim więzieniu, skazany na 10 lat w politycznym, pokazowym procesie
— dodał.
Zaznaczył, że „mimo wyzwań i trudności, jakie przynosi codziennie wojna na Ukrainie i represji Łukaszenki wobec Białorusinów, musimy nadal wspierać opozycję demokratyczną za naszą wschodnią granicą”.
Tego wymaga polska racja stanu. Tego wymaga ludzka przyzwoitość. Tego wymagają przyszłość i bezpieczeństwo Europy
— napisał premier.
Spotkanie szefa MSZ z Natalią Pinczuk
Szef MSZ Zbigniew Rau spotkał się we wtorek z Natalią Pinczuk, żoną przebywającego w białoruskim więzieniu laureata Pokojowej Nagrody Nobla Alesia Bialackiego. Ostatnio nic się nie zmieniło, jeśli chodzi o sytuację mojego męża, a nawet są pewne utrudnienia w kontakcie z nim - mówiła Pinczuk.
Na konferencji po rozmowie z szefem polskiej dyplomacji, Natalia Pinczuk podkreślała wspólne spojrzenie na kwestie historyczne i bieżące problemy dotyczące sytuacji, w której znalazła się Białoruś.
Odpowiadając na pytania dziennikarzy, Pinczuk powiedziała, że po apelach ze strony społeczności międzynarodowej, w tym Parlamentu Europejskiego, o uwolnienie jej męża, niestety nic się nie zmieniło, jeśli chodzi o sytuację Alesia Bialackiego.
Nawet nastąpiły pewne utrudnienia w kontaktach z moim mężem
— powiedziała Pinczuk.
Dodała, że trudno dzisiaj powiedzieć, czy wszelkie ostatnie działania i spotkania na Zachodzie przyniosą jakąkolwiek zmianę postawy reżimu w Mińsku i pozwolą na uwolnienie więźniów politycznych.
Odpowiadając na kolejne pytania Pinczuk powiedziała, że w ostatnim czasie, po kolejnym wyroku białoruskiego sądu, nie miała możliwości kontaktu z mężem.
Ostatnie moje spotkanie z nim, godzinne, było 10 listopada, to było jedyne spotkanie, które nam umożliwiono - przez szybę i telefon, tak jak klasycznie w więzieniach
— mówiła Pinczuk.
Dodała, że jest możliwość korespondencji listowej, ale jest to tylko możliwość teoretyczna, ponieważ nie zawsze jest w praktyce realizowana. Jak zaznaczyła, korespondencja jest pod kontrolą reżimu i jej listy dochodzą do Bialackiego sporadycznie.
Pinczuk powiedziała, że w korespondencji ona i jej mąż stosują autocenzurę i nie poruszają żadnych tematów politycznych, bo takie mogą wzbudzić niezadowolenie cenzorów.
Patrzę za okno, opisuję, co się dzieje za oknem, patrzę na pająka, opisuję pająka. Patrzę na to, co jest tym życiem, które w ogóle nie dotyczy jakichkolwiek nawet insynuacji politycznych i społecznych. Więc jest to wielka próba pisania o życiu bez życia
— mówiła Pinczuk.
Dodała, że nawet list, w którym opisywała gwiaździste niebo nie dotarł do jej męża, bo - jak mówiła - widocznie dopatrzono się w tym jakiś ukrytych sensów czy znaczeń.
Nawiązując do spotkań m.in. w Polsce Pinczuk mówiła, że usłyszała słowa wsparcia i omawiane były możliwości wsparcia dla jej męża.
I sądzę, że do tych praktycznych sposobów wsparcia dojdziemy w najbliższym czasie
— dodała.
Rzecznik MSZ Łukasz Jasina powiedział dziennikarzom, że Polska i Ministerstwo Spraw Zagranicznych robią wszystko, aby pomóc Alesiowi Bialackiemu.
(Natalia Pinczuk) jest dla nas i sama bojowniczką, ale też i symbolem walki swojego męża, największego w tej chwili białoruskiego bohatera, laureata Pokojowej Nagrody Nobla (…). Pan minister (Zbigniew Rau) zapewnił panią Natalię, że zrobimy wszystko, żeby Aleś Bialacki to więzienie opuścił i aby, nawet jeśli tego więzienia w najbliższym czasie nie opuści, mówić głośno całemu światu o tym, co się dzieje, że nie zostanie sam
— podkreślił rzecznik MSZ.
Zaznaczył zarazem, że uwolnienie Bialackiego, to jest „ciągle decyzja tego człowieka, który jest uzurpatorskim prezydentem Białorusi”.
Czasami możemy zrobić wszystko, co w naszej mocy, a to będzie i tak za mało. Ciągle mam głęboką nadzieję, że choćby kolejne święta Bożego Narodzenia Aleś Bialacki spędzi ze swoją rodziną, ale polityka uczy nas braku optymizmu czasami
— przyznał Jasina.
Przed spotkaniem w MSZ, Natalia Pinczuk rozmawiała z premierem Mateuszem Morawiecki. Jasina przekazał, że w środę Pinczuk będzie rozmawiała z prezydentem Andrzejem Dudą.
Aleś Bialacki, białoruski obrońca praw człowieka, twórca centrum praw człowieka Wiasna i laureat ubiegłorocznej Pokojowej Nagrody Nobla, został na początku marca skazany przez sąd w Mińsku na karę 10 lat kolonii karnej. Trzej inni aktywiści, współpracownicy Bialackiego, zostali skazani na kary od 7 do 9 lat więzienia. Skazani zostali już wcześniej uznani za więźniów sumienia, a sprawa karna wobec Wiasny - za motywowaną politycznie.
tkwl/PAP/Facebook/Twitter
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/639248-spotkania-premiera-i-szefa-msz-z-zona-alesia-bialackiego