Tak jak poprzednio planuję w najbliższych wyborach startować ze Śląska - zapowiedział premier Mateusz Morawiecki w wywiadzie dla portalu i.pl. Jeśli zmobilizujemy się tak, jak w poprzednich kampaniach to sukces Prawa i Sprawiedliwości jest na wyciągnięcie ręki - podkreślił.
Premier Morawiecki w wywiadzie opublikowanym w niedzielę na portalu i.pl pytany, kiedy PiS ruszy w kampanię powiedział, że „Prawo i Sprawiedliwość zawsze prowadzi dialog z Polakami, czego dowodem są nieustanne spotkania z mieszkańcami Polski”.
Właśnie ruszyliśmy z kolejnym cyklem takich spotkań. W najbliższych tygodniach ta debata ze społeczeństwem nabierze jeszcze bardziej systemowego charakteru i w oparciu o te dyskusje będziemy proponowali program, który prawdopodobnie w czerwcu lub na początku lipca przedstawimy społeczeństwu
— wyjaśnił szef rządu.
Dopytywany, z jakiego okręgu będzie startował w wyborach, powiedział, że „tak, jak w poprzednich wyborach planuję startować ze Śląska”.
Na pytanie, jak ocenia szanse na trzecią kadencje dla PiS, premier Morawiecki powiedział, że „zwycięstwo PiS jest nie tylko możliwe, ale też konieczne dla pomyślności Polski”.
Ale przestrzegam też kolegów i koleżanki - to zwycięstwo nam się nie należy z urzędu. Na zwycięstwo trzeba zapracować
— zaznaczył szef rządu.
Jak podkreślił, „jeśli zmobilizujemy się tak, jak w poprzednich kampaniach to sukces jest na wyciągnięcie ręki”.
Mówiąc o programie politycznym zwrócił uwagę, że „partie opozycyjne, w szczególności Platforma Obywatelska i Lewica szukają takiego pola, które wzbudziłoby emocje, zmobilizowało zapewne jakąś część ich radykalnego elektoratu”.
Patrząc na rezultaty naszych rządów, na to, co udało się zrobić w zakresie polityki społecznej, polityki rozwoju, redukcji bezrobocia czy w polityce bezpieczeństwa trudno jest z tym konkurować
— ocenił premier.
CZYTAJ TAKŻE: Prawo i Sprawiedliwość wygrało politycznie ten weekend! Dziesiątki spotkań w całej Polsce przyćmiło niemrawą Platformę Tuska
Polski budżet ma się bardzo dobrze
Ku zdumieniu naszych oponentów politycznych stan finansów publicznych nie przypomina ani drugiej Grecji, ani drugiej Wenezueli, jak mówił Leszek Balcerowicz czy czołowi politycy Platformy. Polski budżet ma się bardzo dobrze. Potrafimy dobrze zarządzać finansami publicznymi, czego nie można było powiedzieć o opozycji
— podkreślił premier w rozmowie z portalem.
Jak dodał, „z tego powodu rząd PiS obniżył wszystkie główne podatki na czele z tym, który najbardziej interesuje społeczeństwo, czyli PIT”.
On został obniżony kilkukrotnie i dzisiaj mogę powiedzieć, że podliczając te wszystkie obniżki, a więc kwotę wolną do 30 tys., koszty uzyskania przychodów podniesione do 3 tys. zł, zerowy PIT dla osób do 26. roku życia, wreszcie obniżkę głównej stawki z 18 na 17 proc., a potem z 17 na 12 proc., to w kieszeniach obywateli zostaje między 40 a 50 mld zł. To powoduje, że ogromna część Polaków dostanie zwroty z podatku, czego wcześniej nie było
— wskazał.
Szef rządu zaznaczył, że „dzięki obniżce podatków Polacy już teraz dostają na swoje rachunki zwrot pieniędzy”.
Stało się tak dlatego, że w Ministerstwie Finansów wprowadziliśmy od samego początku naszych rządów, od 2016 r., ogromny arsenał środków o charakterze informatycznym, zapobiegających wyciekowi podatków czy wyprowadzaniu ich do tzw. rajów podatkowych. To są dziesiątki miliardów złotych i mam nadzieję, że społeczeństwo polskie już wie, że wygraliśmy walkę z mafiami vatowskimi, ale teraz wygrywamy walkę z praktyką uciekania do rajów podatkowych
— powiedział.
Zwroty na rachunkach 15 milionów Polaków są i będą możliwe dzięki walce z różnymi sztuczkami prawnymi, jakie dotychczas były możliwe. Kiedy wszyscy płacą uczciwie podatki, wszyscy mogą płacić je niższe, a i tak w budżecie jest więcej pieniędzy
— ocenił Morawiecki.
Wskazał, że „Ministerstwo Finansów doprowadziło do tego, że dochody budżetu z tytułu podatku od wielkich korporacji międzynarodowych w tym roku będą trzy razy wyższe niż osiem lat temu”.
Ten sam podatek przez osiem lat rządów Platformy był na tym samym poziomie. Polscy obywatele przez lata byli okradani przez spryciarzy w białych kołnierzykach rozliczających się w Szwajcarii, w Irlandii czy na jakiejś egzotycznej wyspie. Nie były to zazwyczaj działania o charakterze pozaprawnym. Wykorzystywano słabości systemu finansowo-fiskalnego w Polsce lub specjalnie tworzono luki w tym systemie
— mówił szef rządu.
Cała reforma systemu finansów publicznych, którą przeprowadziliśmy, polega w gruncie rzeczy na tym, że ci, którzy nie płacili podatków w Polsce, zaczęli je wreszcie płacić, a ci, którzy je uczciwie płacili, mogli zacząć płacić mniejsze
— podkreślił Morawiecki.
W wywiadzie dla I.pl szef rządu odniósł się także do kwestii inflacji.
Inflacja w tym roku powinna zdecydowanie spadać. Wiele zależy od sytuacji zewnętrznej
— powiedział.
Zdajemy sobie sprawę z tego, że inflacja to temat numer jeden w polskich rodzinach, dlatego wprowadziliśmy wiele rozwiązań mających na celu zniwelowanie skutków wysokich cen, przede wszystkim energii i paliw, ale także podstawowych produktów spożywczych. Chociaż rynek surowców energetycznych był zdestabilizowany przez wojnę, to zapewniliśmy Polakom dostęp do źródeł energii po rozsądnej cenie. Miało nie być węgla, węgiel jest. Miało nie być gazu, zabezpieczyliśmy dostawy gazu. Jednocześnie widzimy, że ceny tych surowców spadają, a to będzie przekładać się na spadek inflacji
— wymieniał premier.
Jak zastrzegł, „oczywiście trzeba dmuchać na zimne”.
Ale liczę, że od kwietnia inflacja będzie już w trendzie spadkowym
— powiedział Morawiecki.
Ukraina musi wygrać
Szef polskiego rządu w wywiadzie opublikowanym w niedzielę na portalu I.pl został m.in. zapytany o to, na jakim etapie są prace związane z przekazaniem przez Polskę samolotów MiG-29 Ukrainie.
Polski rząd był inicjatorem koalicji państw, które przekazują Ukrainie nowoczesne czołgi. To się udało. Miałem okazję osobiście dostarczyć do Kijowa pierwsze nasze leopardy, niedawno przekazaliśmy kolejne
— podkreślił premier Mateusz Morawiecki.
Podczas wizyty prezydenta Stanów Zjednoczonych Joe Bidena zasugerowaliśmy zbudowanie koalicji wokół samolotów bojowych dla Ukrainy. Ukraina walczy również o nasze bezpieczeństwo i potrzebuje wsparcia teraz, a nie w nieokreślonej przyszłości. Atutem migów jest to, że ukraińscy piloci mogą natychmiast je wykorzystać, ponieważ potrafią je pilotować i obsługiwać
— wyjaśnił premier.
Zaznaczył, że jeżeli chodzi o samoloty F-16, to nie ma „obecnie decyzji sojuszniczej w ramach NATO odnośnie ich przekazania Ukrainie”.
Natomiast podczas wizyty w Kijowie potwierdziłem prezydentowi Wołodymyrowi Zełenskiemu, że możliwe jest szkolenie na tych samolotach dla ukraińskich pilotów w Polsce
— przekazał.
Dopytywany, jak długo może jeszcze trwać wojna w Ukrainie, powiedział, że nie jest w tej sprawie optymistą.
Uważam, że rosyjskie zasoby i determinacja tamtejszych władz – wbrew niektórym komentarzom – są ogromne. Rosja cały czas posiada 15 tys. czołgów
— wskazał.
Nawet jeżeli trzeba z dwóch złożyć jeden sprawny, to i tak daje kilka tysięcy sztuk, które mogą zostać wyprowadzone na pole bitwy. Podobnie jest z zapasami amunicji i oczywiście zasobami ludzkimi. Rosja jest więc gotowa na długą wojnę. A w samym rosyjskim społeczeństwie nie widać pęknięcia, realnych oznak sprzeciwu wobec polityki Putina
— zauważył premier.
Podkreślił przy tym, że jest „pewien element równoważący to”.
To postawa Stanów Zjednoczonych. Wizyta prezydenta Joe Bidena na Ukrainie to nie tylko symboliczny gest. To wyraz silnego poparcia dla Kijowa i komunikat dla Rosjan, że USA nie zostawią Ukrainy i naszej części Europy. Ukraina musi wygrać i wierzę, że wygra
— zaznaczył.
W rozmowie z portalem I.pl premier został również poproszony o ocenę dotyczącą krytycznego tekstu o polskim karabinku „Grot”, opublikowanym w portalu Onet.pl oraz o wypowiedzi byłego ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego, które są wykorzystywane przez rosyjską propagandę.
Nie jest żadną tajemnicą, że Polska przekazała Ukrainie karabinki „Grot”, a internet jest pełen pozytywnych opinii ukraińskich wojskowych na temat tej broni
— powiedział Mateusz Morawiecki.
Nigdy ze strony naszych partnerów z Kijowa nie padło żadne zastrzeżenie co do jakości grotów. A pamiętamy, że jeszcze niedawno portal Onet pisał, że ta broń się do niczego nie nadaje. Czy teraz, kiedy już wiadomo, że groty sprawdziły się na polu walki, dziennikarze Onetu wycofali się i przeprosili? Nie przypominam sobie. Tak właśnie rozumieją wolność mediów. To wolność bez jakiejkolwiek odpowiedzialności
— ocenił.
Jeśli chodzi o zachowania i publicystykę Radosława Sikorskiego, także w mediach społecznościowych, to Rosjanie mają na takich zawodników swoje określenie, ale z litości dla byłego ministra spraw zagranicznych z Platformy nie przytoczę go teraz
— dodał premier.
Polska gwarantem bezpieczeństwa dla regionu
Premier Morawiecki pytany był również o politykę bezpieczeństwa energetycznego.
Tusk i jego ludzie w spółkach energetycznych uzależniali Polskę od rosyjskich surowców podpisując długoletnie kontrakty z rosyjskimi firmami. Natomiast to, co my zrobiliśmy, to zbudowanie infrastruktury, dzięki której mogliśmy podpisać kontrakty z innymi dostawcami i nie sprowadzać już ruskiej ropy i gazu
— powiedział szef rządu. Podkreślił, że „to jest kwestia bezpieczeństwa nie tylko Polski, ale całego regionu”.
Zwrócił uwagę, że „Czesi myślą o rozbudowie interkonektorów, dzięki którym popłynie gaz z nowego, pływającego terminala w Zatoce Gdańskiej”.
Polska jest dziś w zupełnie innym miejscu. Przeszliśmy od państwa, które na kolanach negocjuje z Gazpromem i Putinem umowę na 25 lat do państwa, które jest gwarantem bezpieczeństwa dla naszego regionu
— zauważył premier.
Gazowiec „Lech Kaczyński”, który właśnie wpłynął do gazoportu w Świnoujściu jest symbolicznym dowodem naszej skuteczności. Jest także pięknym i symbolicznym docenieniem roli prezydenta Lecha Kaczyńskiego, który zainicjował proces - wówczas niezwykle trudny, a dla niektórych niemożliwy do wyobrażenia – pełnego uniezależnienia się od rosyjskich węglowodorów
— wskazał premier Morawiecki.
Dopytywany, czy atak na budowę koncernu multienergetycznego wpisuje się w rosyjską propagandę, premier powiedział, że „atak na Orlen i dezawuowanie transakcji, która uzyskała także akceptację ze strony Komisji Europejskiej, ma na celu zahamowanie szans rozwojowych dla polskiego koncernu multienergetycznego jako lidera w regionie”.
Zaznaczył, że „po raz pierwszy polski koncern multienergetyczny jest partnerem do rozmów dla największej firmy naftowej świata”.
To najlepszy dowód na zasadność i sensowność tego połączenia
— podkreślił szef rządu.
Jak dodał, aby przeciwdziałać rosyjskiej propagandzie powinna być „solidarność mediów i wszystkich sił politycznych w Polsce”.
Ale niestety jest jak jest…
— dodał.
Aby zapewnić Polakom bezpieczeństwo rząd powołał specjalne piony cyberbezpieczeństwa i jeden główny dla całej administracji publicznej. Wzmocniliśmy również w Ministerstwie Cyfryzacji i w pozostałych resortach cały wymiar bezpieczeństwa cyfrowego
— zwrócił uwagę premier.
Przyznał, że bardzo dużym wyzwaniem pozostaje prowadzona przez Rosję dezinformacja, do której wykorzystywane są kłamstwa i przenikanie do partii politycznych czy organizacji pozarządowych. Zastrzegł, że „to nie jest problem tylko Polski”, ale całej Europy.
Podczas rozmów podobne działania w swoich krajach potwierdzali kanclerz Niemiec Olaf Scholz czy prezydent Francji Emmanuel Macron
— powiedział premier.
olnk/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/637978-szef-rzadu-zdradza-planuje-startowac-ze-slaska